20

62 9 9
                                    


- No wreszcie! Gdzie wyście tyle byli? - zagadnął Daniel, gdy przekroczyliśmy próg domu. Przez chwilę wpatrywał się w nas, a później spuścił wzrok na nasze splecione ręce.

- Uuuu! Ej chłopaki, chodźcie tutaj! - krzyknął brązowowłosy i zaczął się uśmiechać jak szalony.

- Coś się dzieje? - wbiegli do pomieszczenia jeden za drugim, mając zdezorientowane wyrazy twarzy.

- I to jeszcze jak! Blanka i Jack biorą ślub! - wykrzyknął Daniel, a ja myślałam że zaraz go tutaj uduszę.

- Jaki ślub? Boże, Seavey! My się tylko całow.. - urwałam, zasłaniając jedną ręką swoje usta.

- Całowaliście się? - Zach poruszał zabawnie brwiami. 

- Jaack! Błagam, powiedz im coś! 

- Ale co mam im powiedzieć? - zaczął się śmiać pod nosem, zapewne z mojej reakcji.

- Cokolwiek! - patrzyłam na niego błagalnie.

- No dobra.. Tak, całowaliśmy się, planujemy wziąć jak najszybciej ślub i mieć gromadkę dzieci. Aaa no i  w sumie to idziemy teraz do łóż.. - nie zdążył dokończyć, ponieważ zatkałam mu ręką buzię i zmierzyłam wzrokiem.

- Nie słuchajcie go. - zaśmiałam się histerycznie, zaraz po tym wszyscy chłopcy wybuchli śmiechem.

- Ej Blanka, ale przecież pójście do łóżka to nic złego. - powiedział Corbs, wciąż się smiejąc.

- Jeszcze jedno słowo, a nie ręczę za siebie! - wykrzyczałam zirytowana.

- No dobra.. Masz za sobą ciężki dzień. Jutro was pomęczymy. - zagadnął Jonah, a ja obdarowałam go wściekłym spojrzeniem.

- Okej, okej chodźmy już może. - rzekł Jack i pociągnął mnie w stronę pomieszczenia, w którym się obudziłam.

- Z tego powodu, że nie mamy zbyt dużo pomieszczeń w tym domu, to musimy spać razem. - oświadczył loczek, robiąc coś przy komodzie.

- C-co?

- Spokojnie.. Nie dotknę cię, jeśli nie będziesz tego chciała. - oznajmił śmiejąc się pod nosem.

- Idę się umyć. - dodał nie czekając na moją odpowiedź i wyszedł, biorąc ze sobą bieliznę i ręcznik. 


***


Właśnie stałam w łazience i patrzyłam we własne odbicie. Co ja tak właściwie wcześniej robiłam? Mam ogromną nadzieję, że wspomnienia wrócą mi jak najszybciej.

Wyszłam powoli z pomieszczenia i weszłam z powrotem do mojego i Jack'a pokoju. Zastałam go leżącego pod kołdrą. Miał jedną rękę założoną za głowę, a drugą położoną na nagim brzuchu. Nie powiem, że mnie to nie ruszyło, wręcz przeciwnie. Odłożyłam po chwili ubrania na szafkę i podeszłam do łóżka z drugiej strony. Podniosłam pościel i weszłam pod nią. Niezręczna cisza.

- Jaka byłam wcześniej? - postanowiłam ją przerwać.

- Taka sama jak teraz. Wciąż się ślicznie rumienisz i jesteś naprawdę sympatyczna. Chłopaki cię lubią.

- Um.. A my? No wiesz.. Co my wcześniej robiliśmy? - westchnął.

- W sumie to pierwszy raz spotkaliśmy się na basenie. Znalazłem twoją torbę, później na imprezie u ciebie w domu. W tamtym momencie wybuchł pożar, więc przenieśliście się do mnie. Mieszkaliście ze mną kilka miesięcy, aż wyprowadziliście się. Czasem rozmawialiśmy, byliśmy też w parku rozrywki. Po waszej wyprowadzce nie widywaliśmy się. Poza tym dużo spędzaliśmy ze sobą czasu. - uśmiechnął się i odwrócił głowę w moją stronę.

- Pożar?

- Podczas imprezy.. Dom stanął w płomieniach, no i raczej już nic z niego nie zostało.

- Czy ja robiłam wcześniej coś złego?

- Niee, w życiu.. Nie ty.. Jak nadejdzie odpowiedni moment, wszystko ci wyjaśnię.

- Myślisz, że lepiej byłoby gdybym niczego nie pamiętała?

- Myślę, że tak.. Ale nie zależy to ode mnie czy wróci ci pamięć, czy też nie. Dlatego musimy czekać.

- Przepraszam..

- Za co?

- Za to, że cię nie pamiętam..

- Nawet jeżeli wspomnienia nie wrócą, nie martw się. Zawsze można je zastąpić nowymi. A o to już się nie martw. -  zaśmiał się.

- Um.. Może i masz rację.. Ale wolałabym nie żyć w niewiedzy. - westchnęłam. - Dobrej nocy. - dodałam, po czym odwróciłam się plecami i zamknęłam oczy. 

- Słodkich snów, słońce. - usłyszałam szept obok swojego ucha, a zaraz po tym ręce oplatające mój brzuch. Poczułam się bezpieczna. A ostatnie słowo pozostało w mojej pamięci. 

Skądś je znam..


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

15.05.2020


Łapcie taki krótki rozdzialik ;)

Musiałam czymś zająć swój umysł, żeby nie myśleć o jutrzejszych egzaminach haha 

Tak poza tym, to trzymam kciuki za wszystkich ósmoklasistów, dacie radę kochani! 

Miłego dnia! :)




Silent Love  | ~ Jack Avery ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz