W salonie, dużego ale i przytulnego mieszkania nie było słychać niczego oprócz kilku oddechów oraz odgłosów zza okna. W momencie gdy wszyscy zajęli swoje miejsce kilka minut temu Off na spokojnie zaczął tłumaczyć całą sytuację. Pokazał przygotowane dla młodszego zdjęcia oraz zebrane dokumenty. Oboje razem z Gunsmilem byli gotowi na wszystko lecz reakcja jaką dostali była inna.
Chłopak nie odezwał się nic. Nie zapłakał, nie wkurzył się. Nic. Siedział na swoim miejscu trzymając kartki w dłoniach. Swoim stanem nie tylko martwił ale i przerażał resztę. Wiedzieli. Wiedzieli że to tylko cisza. Cisza przed burza a wręcz tornadem zwanym Singto.
-Czekajcie jedna sprawa wciąż mnie zastanawia-odezwal się Tay-Po co? Po co ona się odezwała? Po co męczy go tymi telefonami i wiadomościami?
-Czy ty słuchałeś co ja mówiłem? Dziewczynka jest chora i z tego co wiemy jej rodzice w tym i biologiczni rodzice Singto nie mogą być dawcami więc jak myślisz po co mu On?-odparł Smile na co wspomniany chłopak wstał i wyszedł do pokoju
-Brawo kurwa-warknął Krist wychodząc za nim-Sing? Co robisz?-pyta widząc chłopaka zmieniającego bluzkę
-A jak myślisz hmm? Chce to zobaczyć na własne oczy! Chce na własne oczy zobaczyć jak to wygląda!
-Gówno prawda, chcesz zobaczyć czy faktycznie jesteś potrzebny
-A nawet jeżeli to co z tego hmm? Chce zobaczyć po co jestem im potrzebny. Zrozum mnie P'Krist, muszę wiedzieć czemu wcześniej nic mi nie powiedzieli
-Niech Ci będzie ale robimy to po naszemu-mówi podchodząc do szafy
-To znaczy?-pyta-Chcesz iść tam i wszystko zobaczyć? Zgoda, pójdę nawet z Tobą ale niech nie idzie Singto,ktory cierpiał płacząc a Singto który jest ponad to
-Mam mieć tą samą mimikę twarzy jak P'Off
-Mądry chłopiec
-Masz pokazać im że ta sytuacja totalnie na Ciebie nie działa-odezwal się Tumcial wchodząc-Pokaż im że jesteś od nich lepszy
-Okej, mogę to zrobić-mówi biorąc swoje okulary przeciwsłoneczne-Prowadzisz P'Off
Przez całą drogę chłopak się stresował. Stresował się tym że coś pójdzie nie tak, że jego gra się nie uda. Denerwował się że jego biologiczni rodzice się domyśla wszystkiego. Gdy wyszli z samochodu Singto odrazu złapał swojego chłopaka za dłoń informując go że nie ważne co ma przy nim zostać.
Cała trójka popatrzyła na siebie i weszła do środka. Krist'a śmieszyło to jak ta scena wygląda z boku. Dobrze wiedział, że wyglądają jak w typowej koreańskiej dramie. Może wydawać się to śmieszne ale niestety prawdziwe. Nawet tutaj w Tailandi ludzie się tak zachowują. Przed wejściem na oddział chłopak wziął głęboki oddech i dopiero wtedy wszedł do środka. Off zaprowadził go pod odpowiednią sale a ten zatrzymał się na chwilę opierając o ścianę.
-Możemy wrócić do auta, nie musimy robić tego dzisiaj-mówi Krist widząc w jakim stanie jest jego chłopak
-Nie ma odwrotu-mówi i podchodzi do drzwi
Przez to jak były otwarte bardzo dobrze było widać jak kobieta, która kiedyś zajmowała się tak nim, zajmuje się teraz dziewczynka. Singto nie mógł uwierzyć że widzi swoją siostrę po raz pierwszy w życiu. Ona była z nim związana biologicznie. Mógł sobie rękę uciąć że pewnie nawet nie wiedziała o jego istnieniu. Wyciągnął z kieszeni telefon i wybrał numer. Po sali rozbrzmiał dźwięk a kobieta wzięła telefon do ręki.
-Singto.?
-Odwroc się-mówi a kobieta robi to z wystraszona minął-Czekam na Ciebie przed oddziałem-dodaje wychodząc i rozłączając się
-Jesteśmy tutaj na ławce jakbyś nas potrzebował dobrze?-pyta Off na co on kiwa głową
-Jedno spojrzenie w moją stronę a odrazu znajduje się przy Tobie-oznajmia calujac go w czoło i odchodzac na co jego miejsce zajmuje kobieta
-Skąd wiesz?
-O tym że mam siostrę? Napewno nie od Ciebie ale może darujmy sobie tą rozmowę i marnowanie tym mojdgo jak i Twojego czasu i powiedz mi czego chcesz?-mówi a kobieta patrzy na niego z szeroko otwartymi oczami-Nie mam całego dnia
-Zacznijmy od początku może co-usiadła na jednym z krzeseł co i on zrobił-Zacznijmy od tego że ani na chwilę nie chciałam Cię zostawiać ale musiałam, znalazłam lepszą pracę dlatego musiałam wyjechać. Twój ojciec miał z z Tobą zostać lecz na następny dzień był już przy mnie mówiąc że nie ma syna i nigdy nie będzie miał. Chciałam się z nim kłócić, chciałam walczyć o Ciebie gdy tylko dowiedziałam się co zrobił lecz wtedy podczas kłótni zasłabłam i po obudzeniu w szpitalu dowiedziałam się że jestem w ciąży
-I wtedy pomyślałam że skoro będziesz miała nowe dziecko to ja Ci już nie potrzebny co? Istny przykład do naśladowania, napisz książkę " Co zrobić kiedy twoje dziecko okazuje się inne niż tego chciałaś? Proste zrób sobie nowe" Bestseller mówię ci-smieje się
-To nie tak, cały czas byłam na bieżąco w twoim życiu. Założyłam konto na wszystkich możliwych kontach i obserwowałam wszystkich twoich znajomych.
-A więc zamiast być moja mama bawiłas się w stalkerke? No hit
-Nie mogłam inaczej, moja ciąża była zagrożona, Prin urodziła się chora i zawsze chorowała musiałam się nią zająć
-Co jej jest teraz?-spytał
-Potrzebuje przeszczepu inaczej nie wiadomo ile będzie jeszcze z nami
-I do tego potrzebujecie mnie?
-Przeszczep od kogoś z rodzinny ma większą szansę na przyjęcie
-Ja, ja nie wiem
-Ale jak to nie wiesz?-mówi kobieta wstając-To twoja siostra Singto! Twoja rodzina!
-Ja po prostu ja nie wiem czy mogę
-Wiedziałem! Po cholere był ci ten twój syneczek! Tyle namawiałaś mnie aby dać mu szanse i co? Gówno z tego masz-odezwał się głos mężczyzny na co Singto wystraszony odrazu wstał
-To nie tak, ja chce pomóc ale nie wiem czy mogę!
-Gówno że chcesz, gdybyś chciał to byś nie szukał wymówki! Pewnie boisz się że ten twój pedalski tyłek na tym ucierpi i nikt cię nie będzie już chciał co!
-Niech się Pan juz do cholery zamknie bo mnie coś trafi albo ja trafię w Pana!-warknął Off podchodząc do nich
-Wszystko dobrze?-spytał Krist
-Ja naprawdę nie wiem czy mogę pomóc-mówi Singto patrząc na swoje trzęsące się z nerwów dłonie
-Dla państwa gównianej informacji zostawiliście go w najgorszym momencie jego życia. Przez tygodnie uczył się chodzić, załamanie nerwowe. Branie leków psychotropowych jak i na leczenie nogi. Nawet teraz je do kurwy bierze. Dlatego nie wiadomo czy może być dawca ale nie oczywiście musiał Pan jak zawsze najpierw pokazać jakim duokiem jest ale przykro mi nie będziemy tego słuchać-mówi i bierze młodszego za rękę wychodząc ze szpitala i uspokoił się dopiero kiedy usiadł w swoim aucie-Sing?
-Ja chce jej pomóc P' ale nie wiem jak-mówi wzdychając
-Coś wymyślimy narazie się uspokój
-Sam to do cholery zrób-warczy Krist-Masz nas zawieść w całości-Spokojna głowa