15-najcięższy dzwon na najwyższej wieży

308 16 6
                                    

Obecność czarnoskórego mężczyzny z przepaska na oku, była dość dużym zaskoczeniem dla Gem. Biorąc pod uwagę  ilość dni unikania go, dodatkowo, że jej kryjówka znajdowała się w innym kraju, czuła że ma totalnie przechlapane. Fury miał swoje zasady, a najważniejszą jest ta że nie cierpiał jak ktoś go unikał specjalnie. Pare miesięcy spędzone w Anglii, wyrabiały ogromne cyfry na liczniku wkurzenia i irytacji Nicka. W tamtym momencie nie miała nawet odwagi spojrzeć w to jedno oko, które było nad wyraz przepełnione złością i bezsilnością. Najdziwniejsze było to że mimo iż nie spojrzała w tą jedną tęczówkę to czuła dokładnie to samo. Była zła na siebie, nie miała sił by naprawić relacje z wszystkimi przyjaciółmi, ale również czuła niepokój. Nie do końca wiedziała z czym się będzie musiała zmierzyć w niedalekiej przyszłości. Duch który porywał bohaterów? Do czego dążył? Jakie jest prawdopodobieństwo ze to kolejny najazd kosmitów? A może to Loki który ostatnio tak często odwiedzał z nikczemnymi planami Ziemie? A co gdyby to znowu jakiś nieprzewidywalny złoczyńca który chce zawładnąć światem?
Tyle pytań nasuwało jej się na język, ale nie umiała na żadne odpowiedzieć a również wiedziała że nie dostanie konkretnej odpowiedzi.

- Bennett... słuchasz ty no w ogóle?- dziewczyna jakby nagle wybudziła się z transu, była wpatrzona w szklankę wody, którą miała przed sobą.
Oderwała wzrok od niej dopiero gdy ktoś ją szturchnął, jednak czuła że coś jest nie tak. Bo nie zobaczyła swoich przyjaciół siedzących w okol metalowego okrągłego stołu tylko ich martwe ciała. Dziewczyna nie hamowała się z emocjami i krzyknęła ile sił miała w płucach, które po tym piekły ja z bólu. Miała duszności, czuła się jakby już nigdy nie miała wziąć oddechu.
Jednak instynkt podpowiadał jej że musi coś zrobić, rozglądając się po pomieszczeniu zauważyła na drzwiach dziwny napis a w zasadzie znak. Wstała z niewygodnego krzesła zbliżając się do metalowych drzwi. Musiała dokładnie się przyjrzeć temu znaku, a nie do końca wiedziała czy aby napewno jest to bezpieczne. Przedstawiał on kule z czerwonej kuli i czegoś na kształt piorunów. Pierwsze skojarzenie jakie jej przyszło na myśl to Thor, którego przez dłuższy czas nikt nie umiał zlokalizować. Drugim był inny bożek błyskawic i grzmotów, może jakiś grecki albo słowiański. Jednak prawdę mówiąc ostatnia myśl przykuła jej uwagę najbardziej.
- Błyskawice, błyskawice, błyskawice.... co one takiego robią?- pomrukiwała  pod nosem wyciągając powoli rękę aby dotknąć graffiti. Gdy już jej lodowata  ręka była na tyle blisko by dotknąć palcami znaku, poczuła jakby kopnięcie prądem. A właśnie wtedy zapaliła jej się lampka  z tylu głowy, bo w końcu zrozumiała czemu mózg płata jej figle, a one w cale nie miały być psotami tylko zwyczajnie podpowiedzią do całości. Tym jednym elementem, które potrzebowała do układanki.  Już znała odpowiedź na pytanie które dręczyło ją od, w zasadzie, paru godzin.
Mimo to napotkała jeszcze jeden mały szczegół. Kompletnie nie wiedziała gdzie jest i czemu to wszystko jest takie realne skoro wiedziała,  że to wszystko dzieje się w jej mózgu.

                                       ~*~
- Nie wiem jak wy ale te nasze burze mózgu są totalnie do bani.- stwierdził Clint poirytowany bezsilnością którą wszyscy koło niego zebrani mogli zaoferować- łącznie z nim co jeszcze bardziej go dobijało.
- Barton... po prostu myśl , może w końcu uda ci się coś wykrzesać...napewno więcej niż  twoje dobre oko.- odgryzł się Bucky, który jak na niego przystało odgrywał role czarnej, wkurzającej, irytującej, czasami zabawnej, ale głównie drażniącej, owcy. Taką dostał kartę w tym przedstawieniu  nawet jeśli o niej nie wiedział, to spisywał się idealnie.
Ta mała wymiana zdań została obdarowana gromką ciszą, która biła wszystkim w uszy jak najcięższy dzwon na najwyższej wieży.
Nikomu się nie podobało nic nie robienie, jako bohaterzy czuli chęć a nawet przymus walki o dobro innych. Tym bardziej świerzbiły ich ręce i nogi, byli po to by ratować ludzi, a nie siebie.

- Ktoś coś wymyślił? Bo ja jedyne pytanie jakie mógłbym zadać to te czy ktoś go wcześniej widział? Tego ducha- oczywiście . No dobra mam więcej pytań... Czy ma on swoją własna wole czy może wykonuje rozkazy od kogoś z gory? Czy ma jakąś lepszą ksywkę? I czy jest zdolny załatwić nas wszystkich po cichu?

- Mógłby. I właśnie dlatego nie możemy się rozdzielać bo jeśli to zrobimy poniesiemy ogromną porażkę.- stwierdził Nick Fury ze swoim typowym stoickim spokojem.- To się tyczy głównie ciebie Barnes...

- A propos znikania i chodzenia samemu. Ktoś widział Gemme?- zapytał kruczowłosy żołnierz, który patrzył na czerwona maź spływającą po metalowym krześle, gdzie przed chwila siedziała Bennett. Atmosfera momentalnie zrobiła się gęsta a zmartwieni bohaterzy spoglądali po sobie.

~*~

Spod metalowych drzwi powoli wydostawał się zielono-złoty, gęsty dym, który z każdą następna sekundą zajmował więcej tlenu i widoczności. Dziewczyna odruchowo wzięła jeden głęboki oddech i próbowała nie wdychać nieznanego dla niej gazu. Bóg tylko wiedział co to było i kto to tam wpuścił.
W pomieszczeniu nagle zgasły światła, a na miejscu martwych avengersow pojawiły się małe motylo-podobne, złota robaczki, układające się w kolejną imitacje Mścicieli, tym razem już żywych. Wyglądali jakby nad czymś się głowili i dyskutowali, niektórych z nich nawet można było usłyszeć jeśli się dobrze wsłuchało w rozmowę, która prowadzili jakby pod nosem. Jednak u żadnego z nich nie było słychać ani oddechu ani jakiegokolwiek znaku życia.
Gemma zaintrygowana dziwnymi iluzjami wykonanymi przez świecące robaczki śmiało wystawiła rękę, która zimna jak lud miała zamiar odgonić pare robaczków by sprawdzić co się stanie. Zwyczajna ciekawość ją zżerała widząc te niesamowite owady. Lecz ktoś jej przerwał, chwytając ją za nadgarstek gdy ta była już w połowie drogi.

- Nie radzę, wyglądają niewinnie, ale w rzeczywistość na odnóżach mają jad wytwarzany w obliczu nie bezpieczeństwa.- powiedział ochrypłym głosem mężczyzna ze śnieżnobiałą dłonią, której chłód nadal spoczywał na nadgarstka Bennett.

Dziewczyna odwróciła swój wzrok na tajemniczego mężczyznę, który ze swoimi zielonymi slepiami wpatrywał się w nastolatkę która nie do końca rozumiała co się dzieje. Jego rysy twarzy były ostre, wzrok lekko zamglony, czarne, jak kruki, włosy idealnie oddawały jego spojrzenie które było mroczne i intrygujące.
Nastolatka spojrzała mężczyźnie w zielonej szacie w oczy a gdy już miała coś powiedzieć a dokladnei zapytać się on przerwał jej nie zważając na nią.

- Loki Laufeyson.- pomógł jej wstać z przykucu w którym się właśnie znajdowała. Gem bezproblemowo podniosła swoje cztery litery i przyjrzała się tajemniczemu bozkowi z asgardu.

- Bóg psot.- dopowiedziała, a ten tylko lekko się uśmiechnął, uśmiech ten był pełny cynizmu, któremu samej postaci Lokiego nie brakowało.- Gemma Bennett.- odparła podając dłoń bożkowi, który bez wahania podał dłoń małolacie.- Jeśli mogłabym się dowiedzieć...

- Geest, czy jak wy go nazywać, Duch... Mam zamiar wam pomóc go załatwić, ale pod jednym warunkiem.- odparł a Gemmie przez głowę przeszło wiele pytań, pomysłów a szczególnie scenariuszy w którym plan wypala a w którym to znowu Loki chce wszystkich zabić. Nie znała jeszcze ani planu ani tego jednego warunka ani mężczyzny który oferuje jej pomoc.
Wiedziała kim był, a raczej za kogo jest uważany ale nie miała pojęcia jaki jest naprawdę. Z tylu głowy miała fakt ż jest bożek podstępu, kłamstw, psot, figli oraz wszystkiego innego co się wiązało z przebiegłością, złem i dobrą zabawą dla niego za razem. Jednak również gdzieś głowie siedział jej fakt że prędzej czy później Avegersi nie pokonają Geesta, który będzie z każdym nowym bohaterem zyskał pewności siebie. Zdarzył jej się potężny przeciwnik z którym nie wiedziała co zrobić, wiec wyjście miała tylko jedne.

- Mam wrażenie, że tego pożałuję, jaki jest ten warunek?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 04, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Something wrong! ~ P.POpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz