9- koszulka z sercem

463 27 0
                                    

Gemma chciała odreagować wiadomość udając się z najbliższą koleżanka na zakupy. W Pierwszym sklepie dziewczyny obejrzały każdą rzecz po czym uznały „nic ciekawego" i poszły do następnego. W środku było mnóstwo kolorowych ubrań, ciemnowłosa potrzebowała akurat koszulki i bluzy na zimę która zbliżała się dużymi krokami.
Jedna alejka została przebyta bez zatrzymywania kolejna również, z następnymi było identycznie. W końcu pełny barw sklep został opuszczony przez dziewczęta. Gem zawiedziona udała się w stronę wielkiego „skrzyżowania", jak sama nazwa wskazuje, krzyżowało wszystkie uliczki.
Na środku stały ławki, na jednej siedział nie kto inny jak Harry obok niego siedział jego najlepszy kolega Joe. Joeseph był czarnoskóry, świetnie tańczył i grał w kosza. Generalnie dobrze sprawował się we wszystkich dziedzinach sportu. Był wysoki i szczupły, a Harry przy nim wyglądał jak krasnoludek. Jako że Gem miała przez wcześniejszy tydzień dni zapoznawcze, poznała go. Z charakteru nie był zły. Był miły i uprzejmy, ale zdarzało się że jego poczucie humoru nie których mogło obrazić. Wtedy wyciągał swoją kartę i gdy ktoś go zaczynał obarczać pokazywał ją i mówił „cus' am i black?".
Z jednej stron chłopak miał racje ale z drugiej strony za często używał tego „asa".
Gemma skrzyżowała ręce na piersiach i zaśmiała się nerwowo a zarazem  spojrzała na Maggie z wołaniem „ wiedziałam że tak będzie".
- Pójdziesz czy mam ich zawołać?- zapytała ruda z piegami spoglądając na ciemnowłosą.
- Wiesz, że w ten sposób nie pomagasz.- powiedziała widząc jak dziewczyna podnosi rękę by pomachać chłopcom.- A po za tym, oni mają lepszy refleks.- pokazała palcem na wystających kumpli i idących w stronę dziewczyn.- Uszczypniesz mnie, nie dam rady inaczej przez to przebrnąć?- zawróciła się szybko do Rudej, która po chwili uszczypnela Gemmę.- Ała!
Zaśmiały się oby dwie po czym przywitały się z chłopcami.
Gem wiedziała że Maggie podoba się Joemu, wiec wykorzystując ten zbieg okoliczności zaproponowała pewne podzielenie się na grupki. Po dłuższej rozmowie gdy już przyszedł ten moment by zapytać zrobiła to.
- Może podzielimy się na grupki, muszę coś z Harrym obgadać, a po za tym wy i tak musicie iść do tego samego sklepu.- puściła oczko do Joesepha, szybko wziela Harrego pod pachę i odeszła nie zwracając większej uwagi na reakcje Maggie. Chociaż kusiło by przynajmniej zobaczyć zdziwioną i blada twarz rudej. Ukradkiem ciemnowłosa odwróciła się i zobaczyła stojącą jak wrytą dziewczynę która lekko kiwała się na boki. Ona też wiedziała że ona podoba się Joemu, a Joe podobał się jej, co jeszcze bardziej komplikowało sytuacje.
Gemma zachichotała i puściła zdziwionego kruczowłosego.
- Choć tu.- pokazała na sklep z ubraniami, który obwieszony był wielkimi metkami z napisami „Promocja". Lubiła takie sklepy, towar był dobry i tani. Można by powiedzieć że przeciwieństwo to nie powinno się chociażby nawet zetknąć ale najlepiej wytłumaczyć to sklepowi. Nam, klientom to odpowiada.

- Czego szukasz?- przerwał niezręczną ciszę pytając dziewczynę.
Ona zrobiła skwaszoną minę ale odpowiedziała uprzejmym głosem, oczywiście Harry zauważył to ale nie miał zamiaru nic mówić. Niech cisza leczy rany.- pomyślał biorąc wdech.
- Koszulki. Pomożesz?- zapytała a ten uśmiechnął się i zabrał się do szukania.
- Jaki wybitny kolor sobie pani życzy kolor?- zapytał z flirciarskim uśmieszkiem.
- Czarny albo biały.
- Kolorowo, nie powiem.- uśmiechnął się i ruszył w poszukiwania. Nie odchodził daleko od dziewczyny chciał mieć ją na oku. Obserwował ją uważnie nie lubił kontrolować innych ludzi. Nie robił tego i tym razem. Chciał tylko zobaczyć jak wyglada w normalnych sytuacjach.
W końcu chwycił pierwszą koszulkę z brzegu. Okazało się że koszulka ma naszywkę w kształcie serca. Harry triumfalnie się uśmiechnął i pospieszył do Gemmy stojącej naprzeciwko manekina ubranego w zielony płaszcz.
- Może ta?- zapytał nieśmiało stukając w ramie dziewczyny.
Ona spojrzała i westchnęła.
- A jeśli chodzi o to.- wskazała na czerwoną naszywkę.- Co z tym robimy?
- A co uważasz?- odbił piłeczkę Harry z niepewnością.
- Wiesz co? Nie będę patrzeć w przeszłość. Skupie się na tym co jest tu i teraz. Wiem, że nie będziemy idealni. Nikt nie jest. Nie będziemy jak dwie krople krwi. Ty masz sekrety ja też je mam. Nie myśl sobie że jakkolwiek będziemy o nich mówić. Mój jest wyjątkowy. Jeśli wzbudzam twoją ciekawość, wybacz. Chce z tobą być może, nie do końca świata, może i nawet to miesiąca nie wytrzyma. Ale chcę. Pisze się na tę przygodę.- powiedziała dumnie patrząc prosto na Osbornea. Za to on mrugał Co chwile powiekami, z nie dowierzania.
- Naprawdę?- dopytał z zachwytu. Ta pomachała mu głową- Mogę?- zapytała, a uzyskując odpowiedź musnął dziewczynę w usta. Nie tak jak za pierwszym razem, z większą miłością. Chłopaka się zakochał i to porządnie, a z przemowy Bennett usłyszał że ona chce z nim być oraz jakąś wzmiankę o tajemnicach i przeszłości.

- To która koszulka?


„Nie będziemy jak dwie krople krwi"

Something wrong! ~ P.POpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz