13

697 24 1
                                    

Biegłam ile sił w nogach aby dotrzeć tam jak najszybciej. Będąc już w środku wytwórni podeszłam do recepcjonistki zapytać się czy jest mój tata. Oczywiście że był więc szybko udałam się do jego biura. 
- Tato musisz mi wszystko wyjaśnić.
-(T) Ale nie wiem o czy mówisz Soo.
- Naprawdę nie wiesz ! Jak możesz własnej córce nie powiedzieć że jest się poważnie chorym ale już w telewizji tak. Gdybym nie obejrzała wczorajszych wiadomości nie wiedziałabym o twojej chorobie.
-(T) Soo..... ja Cię bardzo przepraszam . Wiem że powinienem Ci powiedzieć osobiście ale nie chciałem Ciebie zamartwiac .
- Zamartwiac czym. Czy ty siebie słyszysz? To jest poważna choroba która trzeba leczyć a nie ukrywać ją jakby nic się nie stało.
-(T) Tylko Soo jest mały problem. Mnie już nie można wyleczyć.
- Ale dlaczego?
-(T) Za późno u mnie wykryto raka i nie można już podjąć leczenia . Przepraszam .
- Tato ale ty nie masz za co przepraszać. Ja powinnam przeprosić że na Ciebie tak naskoczylam. Przepraszam.
-(T) Wybaczam Ci ale teraz muszę iść na ważne spotkanie. 
- Dobrze ale uważaj na siebie .
-(T) Okej, pa córeczko.
- Pa tato.
Po tym wyszłam z biura ojca oraz wytwórni. Nie mogłam uwierzyć że to jednak okazało się prawda i że mój tata nie długo umrze. Obwinialam siebie że nie pilnowalam taty bardziej . Przez całą drogę powrotną przypomninałam sobie nasze wspólne wspomnienia. Opuścił mnie i  mamę gdy miałam 9 lat , a potem w wieku 19 lat dowiaduje się że niedługo umrze. Moje przemyślenia przetrwało to że byłam już pod dormem . Kiedy weszłam było cicho.
-* Czyli nie ma chłopaków, świetnie 😑*
Byłam głodna bo nic nie jadłam więc weszłam do kuchni a tam na stole zobaczyłam wielką górę kanapek oraz sok i szklankę . Koło talerza stała  kartka z napisem : " Smacznego :) PS Masz zjeść wszystko" . Stawiam że napisał do Jin. No ale cóż takie dobre kanapki nie mogą się zmarnować. Bo pysznym śniadaniu poszłam do pokoju poczytac książkę. ( wybierzcie sobie tytuł) Kupiłam ją jakiś tydzień temu i o niej zapomniałam. Po 4 godzinach spędzonych na czytaniu książki, oglądaniu netflixa i youtube poszłam zjeść a raczej zamówić coś na obiad. Jednak ktoś postanowił być szybszy ode mnie. Tą osobą był Jin. Wchodząc do kuchni już coś w niej gotował, czyli chłopacy byli w domu . Jungkook i V grali ma konsoli a Jhope i Jimin się im przyglądali , Suga jak zawsze spał a Namjoon poszedł tworzyć nowe piosenki. Czyli dzień jak co dzień.  Każdy zajmuje się sobą.  Postanowiłam że pomogę w kuchni ale jak szybko do niej weszłam tak szybko zostałam z niej wyproszona. Czyli typowy standard. Więc postanowiłam pójść do salonu oglądać jak chłopaki grają w gry . No przynajmniej tam mogłam zostać. Walka była zacięta, jeden ruch a postać V zginie i tak się stało. Tak wkurzonego V jeszcze nie widziałam. Wziął poduszkę i z całej siły walnął Kokiemu w łeb. Myślicie że ten mu oddał oczywiście że tak ale 2 razy mocniej. Dzięki Jinowi który zawołał nas na obiad tamta dwójka się nie zabiła. Po zjedzonym wspólnie obiedzie . Wszyscy poszliśmy obejrzeć horror. Oni myśleli że ja się boję horrorów oglądać no to są w błędzie. Chłopacy włączyli " To rozdział II" . Śmiać mi się chciało jak Jin Jhope i Jimin wtuleni w siebie srają ze strachu . Mnie ten cały horror śmieszył do łez. ( serio ja tak miałam w realu haha) . Po skończonym filmie poszłam się wykąpać i spać.

________________________________
Hejka, mamy już kolejny rozdział więc życzę miłego czytania 😊

Porwana przez BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz