2

3.5K 72 14
                                    

Obudziłam się następnego dnia niewyspana. Cały czas w głowie miałam tego nieznajomego chłopaka. Dziś była niedziela, a co za tym idzie jutro do szkoły. W sumie lubię do niej chodzić, klasa jest okej i uczę się w miarę dobrze. Wstałam i poszłam do łazienki umyć twarz. Nie miałam ochotny na robienie makijażu więc od razu poszłam do szafy aby wyjąc jakieś spodnie i koszulkę. W miarę ogarnięta zeszłam na dół. Ku mojemu zdziwieniu nie zastałam tam mojej mamy. Dziś powinna mieć wolne, ponieważ nigdy nie pracuje w niedzielę. Nie zastałam także żadnej kartki z informacją gdzie się znajduje. 

Trochę mnie to zdziwiło, więc chwyciłam za telefon z zamiarem zadzwonienia do niej. Po 5 razach dalej nie odbierała. Zaczęłam się niepokoić. Jednak usiłowałam zachować spokój. Zaburczało mi w brzuchu więc zabrałam się za robienie śniadania. Wyciągnęłam miskę, płatki i mleko. Klasyczne i szybkie śniadanie. Ciszę w domu przerwał huk drzwi wejściowych. Zdezorientowana poszłam w stronę hałasu. W przed pokoju zastałam moją mamę. Była zdyszana i przestraszona. 

- Mamo! Co ci się stało?

- Nie wiem. Wyszłam rano, aby kupić parę rzeczy do domu, a w drodze powrotnej ktoś zaszedł mnie od tyłu i walną czymś w głowę. 

- O boże! To trzeba zgłosić na policję. 

- Spokojnie, zrobiła to sąsiadka. To dzięki niej tu jestem i nie leżę dalej na chodniku. 

Pomogłam mamie zdjąć kurtkę i zaprowadziłam do salonu. Przyniosłam herbatę i zimny okład. Wyglądała bardzo źle. Jednak cała ta sytuacja wydała mi się bardzo dziwna. Nasza okolica jest bardzo spokojna i nigdy nie było mowy o jakichkolwiek napadach. Chciałam poznać więcej szczegółów. Może mama coś zapamiętała. 

- Mamo, pamiętasz może jak wyglądał napastnik. Ja wiem że zaszedł cię od tyłu ale może jednak coś widziałaś?

- Niestety nie córciu. Bardzo chciałabym udzielić ci odpowiedzi na to pytanie, ale nie jestem w stanie. 

- No dobrze, to ty odpoczywaj, ja idę ogarnąć się do szkoły. 

- Dobrze. 

Tak jak powiedziałam poszłam do góry. Jednak nie w celu nauki. Cała ta sytuacja wydała mi się dziwna. W podobnych okolicznościach zaginął mój ojciec 5 lat temu. Mama nie lubi mówić na ten temat więc jej nie pytam. Odpaliłam komputer i zaczęłam szukać artykułów na temat tamtego zdarzenia. Mimo, że to niestało się na naszym osiedlu, a niedaleko niego miałam przeczucie, że to nie przypadek, że moja mama została napadnięta. Niestety po kilku godzinach szukania opadłam zrezygnowana na łóżko. Byłam wkurzona. Sprawa z moim ojcem nigdy nie została zakończona, policja uznała, że on nie żyje i koniec. Ale ja wiedziałam, że to nie prawda. Mama zawołała mnie na kolację. Oczywiście nie obyło się bez małej kłótni, bo mama miała odpoczywać, a nie pracować. Postawiłyśmy na kompromis i pomogłam w przygotowaniu spaghetti. Wyszło obłędnie. 

Posprzątałam po kolacji a mama szukała ciekawego filmu na wieczór.  Przyszłam do salonu z dwoma kubkami gorącej czekolady i paczą chipsów. Coś przykuło moją uwagę, a raczej ktoś. Podeszłam do okna w salonie, na podwórku ujrzałam postać. Była ona oczywiście ubrana na czarno, z maską na twarzy.  Kiedy mama zapytała się na co tak patrzę odpowiedziałam jej, że na nic ważnego. Mój wzrok powrócił na podwórko jednak postaci już nie było. W głębi duszy zaczęłam się bać. Usiadłam na kanapie i z mamą obejrzałyśmy film. Po zakończonym seansie każda z nas poszła uszykować się do spania. Weszłam do pokoju i od razu skierowałam się do mojego okna. Jednak nic nie stało na podwórku. Chyba jestem zbyt przewrażliwiona. Przebrałam się w piżamę i poszłam spać. Tym razem usnęłam od razu. 

-----------------------------
Hej kochani oto kolejny rozdział.
Mam nadzieję że się spodobał oczekujcie następnych.  Pa 😘 

Porwana przez BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz