no niech ci będzie, ale będzie mi się strasznie nudzić
-nie będzie-uśmiecham się cwaniacko i wychodzę z wanny
-a ty gdzie?
- przygotować twoje łoże
-och..okej to będę tu na ciebie czekał
***
Owijam się ręcznikiem i wychodzę z pokoju i nagle naskakuje na mnie Mike
-nie mu nie jest? Czemu jesteś w ręczniku? Bardzo go przepraszam. Nie chciałem. Czemu on nie wychodzi? Czy wy coś robiliście?
-Miki uspokój się
-no ale ja nie chciałem
-wiem że nie chciałeś on też to wie. Spokojnie nic mu nie jest a teraz jeśli możesz to wyjdź bo muszę zmienić łóżko w sensie pościelić je zrobić pranie i się ubrać.
-no dobrze, ale ja pościele łóżko a ty idź się ubierz
-noo dobra
Podchodzę do swojej torby i biorę pierwszą lepszą bieliznę i wchodzę do łazienki.
-sori ash ale musisz si odwrócić bo muszę się przebrać, a Mike ścięli pościel, no a ja nie mam gdzie się przebrać
-jasne przebieraj się
-odwróć się
-och..no, ale ty mnie widziałaś, więc to nie fair
-jak będziemy leżeć na łóżku to zrobię coś żeby było fair okej?
-no dobra, ale obiecujesz?
-obiecuje
Odwraca się, a ja ubieram swoją bieliznę. Nie wiem czy los tak chciał czy coś, ale to jest moja najbardziej seksowna bielizna jaką mam, a to wszystko przez lunę. No właśnie luna muszę do niej zadzwonić. Ubieram ten sam dres co wcześniej i wychodzę z łazienki i widzę zaścielone łóżko. Uśmiecham się i dzwonie do Luny i Matta(łączona rozmowa) na kamerkę.
-hejka naklejka co u was?
- Hej cioto długo się do nas nie odzywałaś-luna
-no właśnie cioto-matt
-ejjj...czy mi się zdaje czy wy coś ukrywacie??
-tak
-nie-czyli jednak
-no bo my...-matt
-jestesmy razem-luna
-(pisk) o jejku ale super!! Zawsze trzymałam za was kciuki!!
-a jak tam u ciebie?
Opowiedziałam im historię z mamą i tym że mam siostre, ale pominęłam to o Ashtim. Nagle ktoś się obok mnie kładzie i daje mi całusa w nos
-awww-robią matt i luna, a ash rozgląda się zdezorientowany
- ashi to moja przyjaciółka luna i przyjaciel matt-o Hej yyy...jestem Ashton
-hej Ashton-chichrają się
-widzimy że przeszkadzamy-chichrają się - więc nie przeszkadzamy
-po czym wnioskujecie że przeszkadzacie?
- po tym że on jest bez koszulki i wydaje mi się że nie tylko bez koszulki
Czuje jak robię się czerwona, a ash wybucha śmiechem
-no wiesz mieliśmy już pewne plany- porusza brwiami, a ja czuję jeszcze większą czerwień
- no my już wiemy oco chodzi- luna
-tylko wiecie zabezpieczajcie sie- matt
-niestety nie będziemy mogli dziś nic zrobić
- a toż czemu?-luna
- bo mój brat poparzył tam Asha herbatą
-ojej... Współczuję wam-matt
-czemu nam? To ja zostałem poparzony
- bo ona nie może korzystać-smieje się luna
I wszyscy wybuchają śmiechem. Wszyscy oprócz mnie-nawet jak poparzony to i tak gotowy do działania
-oo...no to tym bardziej kończymy
- no okej...
-to papa cioto i Ashton
-papa cioty
-narka wam
Rozłączają się, a ja odkładam telefon i kładę się na łóżku.
-wiesz co ash
-no co?
- dam ci prześcieradło ty się nim przykryjesz a ja pójdę ci po nowe śniadanie tylko nie gorące okej?
-no dobra ale później tu wracasz i chce swoją nagrodę
-niech ci będzie
Zeszłam z łóżka i dałam mu prześcieradło, a on się nim nakrył. Z uśmiechem na ustach zeszłam na dół i przywitałam się z siostrą bratem i resztą. Wróciłam do kuchni i zaczęłam robić naleśniki i nasmarowałam je nutellą, a do tego dodałam truskawki i nie wiedziałam jaki napój wziąść więc wzięłam cole i poszłam na górę. Weszłam do Asha do pokoju, a on odrazu na mnie spojrzał i wyglądał jakby mu ktoś dał 1mln. Usiadł a ja mu podałam koło łóżka naleśniki i nalałam nam do szklanek coli. Zajadaliśmy się naleśnikami, a potem siedziałam, a ashi się zbliżył i ucałował kąciki moich ust, a ja się uśmiechnęłam i przekręciłem tak głowę że się pocałowaliśmy. Robiliśmy to coraz namiętniej i drapieżniej, aż w końcu ktoś chrząknął, a my odskoczyliśmy od siebie. Spojrzałam na Asha i widziałam że mu się lekko prześcieradło zwinęli i widać co nieco więc odrazu się rzuciłam na niego tak żeby mu nie zrobić krzywdy i przykryłem go, a on i ta osoba którą okazała się moja siostra i Calum zaczęli się śmiać.
- ale egoistka- Ana
-hej...to co moje to moje więc spadaj i idź popatrz sobie na caluma może ci da-burknelam, a ash byk coraz bardziej uśmiechnięty
-no jasne choćby odrazu-cal, a Ana się zarumieniła,ooo...coś się święci
-no więc ruchy ruchy bo nam już któryś raz ktoś przeszkadza -ash
Oni się śmieją i wychodzą, a ja odrazu wstaje i zamykam drzwi na wszystkie spusty których jest chyba 4 jak nie 5. Ash zaczyna się śmiać. Podchodzę do niego powoli i lekko unoszę koniszuke koszulki i patrzę w oczy Asha, a on pożera mnie wzrokiem. Uśmiecham się i ściągam seksownie koszulkę i to samo robię że spodniami. Podchodzę do łóżka i kocimi ruchami zbliżam się do niego. W końcu ash siada i rzuca mną tak że jestem teraz pod nim, a on patrzy mi w oczy i odrazu całuje mnie namiętnie w usta. Zjeżdża na szczękę, później na szyję na której zatrzymuje się dłużej, a po chwili czuje szczypanie. Ash zmierza do dekoltu, ale w pewnym momencie zatrzymuje go.
-ash...hm...um...ja...nigdy...no..ten...nigdy...nic...z...chłopakami...nikt....no...wiesz... mnie...nie... widział...no..ee...wiesz
-spokojnie jak coś będzie nie tak to mów stop ok?-kiwam głową a on ściąga mi stanik
CZYTASZ
Adoptowana/5sos/Ukończona💗
FanfictionPamiętajcie prologi nie zawsze są ciekawe!! dziewczyna o ciętym języku, walczyła w nielegalnych walkach i jeździ na motorze hm...tak można ją opisać. Nie wie kim są jej rodzice bo trafiła do domu dziecka jako noworodek, a bynajmniej tak się dowiedzi...