Wracam na lekcje i siadam znów obok ashtiego. Streszczam mu o tym że dyrko to mój przyjaciel i to wszystko. Później wracamy do domu jemy coś i idziemy do pokoju. Przez to że w dzień mieliśmy dużo wrażeń. Położyliśmy się na łóżku i zasnęliśmy wtuleni w siebie.
********
Kilka tygodni późniejObudziłam się dziś z dziwnym przeczuciem, że o czymś zapomniałam. Jednak zignorowałam to i wtulilam się mocniej w asha, przy okazji ponownie zasypiając.
******
Śpię i mam taki piękny sen i nagle czuje mrowienie w dolnych partiach ciała i jakby ktoś mnie lizał po brzuchu czy coś. Budzę się przestraszona tym, lecz nie wstaje gwałtownie tylko uchylam powieki i co widzę? Asha który liże z dokładnością mój brzuch, a to mrowienie to moja odpowiedź mojego ciała na jego poczynania. Delikatnie ruszam ręką tak żeby się nie skapnął, że nie śpię i wkładam ją w jego włosy i lekko pociągam. Słyszę pomruk zadowolenia co samą mnie zadowala.
- no dobra już nie udawaj że śpisz dziś idziemy znów do szkoły więc się szykuj. A!! Właśnie dziś idziemy sami bo Luke nie może o coś tam musi zrobić.
- a okej. To idę się przygotować
Wstałam, przeciągnęłam się i poszłam pod prysznic. Potem ubrałam to;
Makijaż to tylko lekko rzęsy no i błyszczyk arbuzowy. Lofff..
Zeszłam na dół gdzie co dziwne był tylko ash i nie było też mojej siostry ani no nikogo. A no tak ash mówił że nie idą dziś do szkoły, ale chwilą Luke ma coś do załatwienia, a Ana? Siadam przy wyspie kuchennej i jem naleśnika którego zrobił ash.
- tak właściwie to czemu Ana nie idzie?
- um...bo...y...co ona tam mówiła? Że...musi iść do matki po resztę ciuchów.
-o..uch...to niech poczeka na mnie to pojedziemy razem
-e...ale ona jedzie z...y... Calumem
-aa..ok...
****
Zajeżdżamy do szkoły jak zwykle na motorach i idziemy do szkoły. I jak zwykle dzień w szkole mija na wykłócaniu się z plastic girls wizyta i dyrka, pyskowanie nauczyciela i znów wizyta u dyrka no i wiele więcej akcji.
******
Po szkole
-ashie. Jedzmy już do domu. Nie chce mi się jechać do żadnej galerii po sukienkę na dziś wieczór przecież to tylko impreza, a raczej domówka u kogoś kogo nawet imienia nie znam. Znajdę coś w szafie.
- nie. Idziemy do galerii i koniec kropka.
Podszedł do mnie i wziął mnie tak;
I poszedł do galerii. Później położył mnie na pufie i poszedł wybierać sukienkę. Po ok. 2 godzinach nic nie znalazł więc poszliśmy już do któregoś sklepu aż w końcu znalazłam ją była śliczna;
CZYTASZ
Adoptowana/5sos/Ukończona💗
FanficPamiętajcie prologi nie zawsze są ciekawe!! dziewczyna o ciętym języku, walczyła w nielegalnych walkach i jeździ na motorze hm...tak można ją opisać. Nie wie kim są jej rodzice bo trafiła do domu dziecka jako noworodek, a bynajmniej tak się dowiedzi...