11. Nowy kolega i miłe słówka.

1.7K 169 115
                                    

— Sang-Mi!

Tego jeszcze jej tutaj brakowało. Podbiegł do nich ten sam chłopczyk, który dopiero co sypał ją piaskiem. Był uśmiechnięty od ucha do ucha, w ręce trzymał czerwone wiaderko, a w nim grabki i dwie łopatki.

Ubrany był w ogrodniczki, a pod nimi miał czarną koszulkę. Włoski natomiast były w całkowitym nieładzie, ale widocznie nie przeszkadzało mu to.

Znalazł się obok tej trójki w mgnieniu oka i od razu podszedł do niekoniecznie zadowolonej dziewczynki. Nie to, że nie lubiła Seungmina, ale ostatnio nie wywarł na niej dobrego wrażenia, a jak wiemy pierwsze wrażenie jest najważniejsze.

— Seungmin zaczekaj kochanie — zawołała kobieta w rozpuszczonych włosach i letniej sukience — dzień dobry — przywitała się, gdy doszła do swojego synka.

— Dzień dobry.

Minho i Jisung przywitali się z kobietą w tym samym czasie i lekko skinęli głową.

— Pobawimy się? — prawie wykrzyczał, był bardzo podekscytowany widząc swoją nową koleżankę.

Sang-Mi spojrzała na Hana, który stał teraz obok niej. On zaś posłał jej błagalny wzrok. Wiedział, że Sang-Mi woli bawić się sama, ale nie chciał by chłopczykowi zrobiło się smutno z tego powodu, tym bardziej gdy był taki uśmiechnięty widząc córeczkę Seo.

— No dobrze, możemy się pobawić.

— Serio!? No to chodź!

Obrócił się w drugą stronę i już miał gdzieś biec, a wtedy jego mama zatrzymała go i się zaśmiała.

— Seungmin kochanie poczekaj. Powoli, Sang-Mi nie zrobiła nawet kroku, a ty już uciekasz — zachichotała— czy to w porządku jeśli nasze dzieci razem się pobawią? — te słowa skierowała w stronę blondyna, a następnie spojrzała również na Lee, który dalej siedział na kocu.

— T-ak oczywiście — przytaknął dziwnie nerwowo głową.

Słowa "nasze dzieci" dziwnie odbijały mu się w głowie, przez co delikatnie się spiął.

— Moja koleżanka siedzi na tamtej ławce, nic się nie stanie jeśli się do niej dosiąde na parę minut? Stamtąd będę patrzeć na Seungmina.

— Ależ nie, oczywiście proszę. Popilnujemy dzieci -— uśmiechnął się do kobiety, a ta po chwili odeszła i usiadła na drewnianej ławeczce niedaleko, na której siedziała już inna kobieta z wózkiem obok siebie.

Obok parku, w którym siedzieli był niewielki plac zabaw, na który Seungmin i Sang-Mi od razu się udali. Chłopczyk pierwsze co to wskoczył do piaskownicy, a długowłosa poszła w jego ślady.

— Mamy tam iść? — zapytał brunet.

— Wydaje mi się, że nie trzeba — złapał prawą dłonią za swój łańcuszek — widać ich stąd. Po prostu nie można spuszczać z nich oczu, żeby nic się nie stało.

— Siadaj, co tak stoisz — prychnął starszy i poklepał miejsce obok siebie.

Han nic nie mówiąc zrobił to o co go poprosił Lee. Usiadł po turecku obok niego, jednak zachowując odpowiednią odległość, a wzrok skupiony miał na piaskownicy niedaleko nich.

Po chwili Minho zdjął okulary i odłożył je na bok, położył się, a głowę oparł na udzie blondyna.

— C-o tak nagle?

— Nie bój się, nie masz podbróda — zaśmiał się głośno.

— Bardzo zabawne — prychnął i położył prawą dłoń na twarzy Lee, aby zasłonić mu oczy.

Minho zaś zdjął z siebie rękę Hana, przeniósł na swoją klatkę piersiową, która delikatnie się unosiła i ku zaskoczeniu Jisunga dalej ją trzymał.

Młodszy chciał ją zabrać, ale ucisk dłoni drugiego mu to uniemożliwił. Poczuł stres, którego nienawidził i zaczął nerwowo się uśmiechać. Minho przymknął powieki, a blondyn lewą dłonią złapał za łańcuszek na swojej szyi. Zawsze to zrobił, gdy czuł się nieswojo lub też był zdenerwowany, albo towarzyszyły mu jakakolwiek negatywne emocje.

Jego rozmyślanie przerwał głos Lee.

— Ciekawe co tam u Seo.

— Pe-wnie wszystko w porządku. Odpoczywają z Felixem.

— Oni to mają dobrze — westchnął.

— Przecież masz urlop, a teraz leżysz w parku z zamkniętymi oczami. Tak ci źle?

— Przy tobie nigdy nie jest mi źle Jisungie — westchnął cicho.

Han spojrzał na jego spokojną twarz i mrugnął dwa razy. Te słowa wiele dla niego znaczyły, zrobiło mu się na prawdę miło, a na sercu cieplej. Poliki lekko go szczypały, ale usprawiedliwił to sobie, że to przez temperaturę.

— Chcesz posłuchać jakiejś muzyki?

Minho otworzył oczy i nawiązał ponowny kontakt wzrokowy z przyjacielem. Nie czekając jednak na jego odpowiedź złapał za swój telefon i wszedł w odpowiednią aplikację. Wybrał piosenkę i trochę podgłośnił dźwięk. Melodia wpadała w ucho i miała wakacyjny klimat. Pasowała wręcz idelanie do tej chwili.

Han trochę się zrelaksował. Rozluźnił spięte mięśnie i pozwalał delikatnemu podmuchowi powietrza otulać swoją twarz i blond włosy. Było jak w bajce. W dodatku na swoim prawym udzie miał głowę Minho, na którego twarzy widniał piękny uśmiech, a czekoladowe oczy skryły się pod powiekami.

Od czasu do czasu pozwolił sobie na niego spojrzeć, ale oczywiście nie na długo, gdyż musiał obserwować dzieci w piaskownicy, które za ten czas zdążyły przenieść się na zjeżdżalnie, a wcześniej Sang-Mi zrobiła sześciolatkowi zdjęcie i oboje się zaśmiali. Miło było, że jednak się dogadali.

Seungmin zjechał jako pierwszy i machnął rączką do Sang-Mi, która zeszła na piasek schodkami, którymi weszli. Metal pewnie był za ciepły. Miło, że chłopczyk ostrzegł małą Seo. Złapali za plastikowe wiaderko z akcesoriami w środku i ponownie weszli do piaskownicy. Zaczęli budować mur, a za nim zamek, który niestety nie chciał się trzymać, jednak nie poddawali się.

Blondyn złapał za swój telefon i zrobił im z daleka zdjęcie, które od razu wysłał Seo. Nie było idealne, aparat w jego telefonie do idealnych nie należał, ale widoczne było kto się znajduje na fotografii, a to było najważniejsze. Starał się też oczywiście, aby nie było rozmazane, jednak jedną ręką było ciężko. W tym momencie wpadł mu do głowy też pomysł, aby zrobić szybkie zdjęcie jego przyjacielowi zanim ten miał zamknięte oczy i tak też zrobił. Czuł się jak na jakieś niebezpiecznej misji, na której jego życie wisiało na włosku. Gdy mu się jednak udało odetchnął z ulgą, a urządzenie od razu wyłączył i schował do kieszeni. Cieszył się, że telefon nie spadł na twarz chłopaka demaskując przy tym Jisunga.

Po godzinie miło spędzonego czasu czarnowłosy chłopczyk szedł z mamą za rękę, wcześniej żegnając się z Sang-Mi i jej opiekunami. Ta trójka zaś siedziała wspólnie na kocu i poczęstowali się łakociami, które przygotowali na owe wyjście. Brunetka pierwsze co to wypiła cały kubeczek wody, była spragniona po zabawie z nowym kolegą. Po skończonym posiłku i chwili odpoczynku udali się na lody do lodziarni, która była po drodze do mieszkania Hana i Lee.

Mała Seo miała lody o smaku truskawki, Jisung jadł miętowe, a brunet czekoladowe. Wszyscy byli zadowoleni. Teraz był czas, aby wrócić do domu.

_____________________________
[29.06.2020r.]

[jak gdzieś są jakieś błędy to mówcie to poprawie]

Miłego dnia kids, miłych wakacji ♡

DAD, WE NEED BABYSITTER || MINSUNG ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz