Chris: Lekarzem to ja nie jestem..... ale Erick ma chyba złamaną ręke.
Joel: Jesteś pewien, że to ręka?
Chris: Nie wiem no długie I z palcami.
Joel: To może noga?
Chris: Nie aż tak długie.
Joel: W sumie u Ericka to mało co jest długie, poza włosami.
Zabdi: XDDDDD.
Richi: Co się stało?
Chris: No tak jakby no..... zrzuciłem go z kanapy.
Richi Po co?
Chris: A tak o. Dla śmiechu. Ale niefortunnie upadł I no.....
Richi: To zadzwoń na pogotowie?
Chris: No właśnie..... tylko, że zapomniałem numeru.
Richi: Będę za dziesięć minut.
Zabdi: Ej, który z was zjadł mój obiad?
Joel: To napewno nie byłem ja.
Zabdi: SMACZNEGO, JOEL.
Chris: Ejj, ta ręka to mu się w ogóle w dwie strony wygina.
Joel: O kurcze, ale fajnie. Ja też tak chce.
Chris: To chodź.
Richi: Nie, nie. Jeden połamany już nam wystarczy.
Chris: Erick płacze jak mała dziewczynka.
Richi: Ty też zaraz będziesz tak płakał:)).
Chris: Daddy, zluzuj, to była tylko zabawa.
Richi: Ja też się lubie bawić np. w kotka I myszke. Co ty na to,
Chris?
Chris: W sumie to, że nazwałeś mnie myszką jest całkiem urocze, ale..... jestem zmuszony odrzucić tą propozycje.
Richi: Dobra, jestem już przed domem. Lecę ratować z opresji moje dziecko.
Joel: Jak możesz być jego ojcem, będąc tylko pare lat od niego starszym?
Chris: Może jednak mu połamać tą rękę? Przynajmniej pisać nie będzie mógł.
Zabdi: Ale on jeszcze umie mówić.
Chris Szczękę też można połamać.....
CZYTASZ
Chat CNCO part.2
FanfictionJest to po prostu druga część mojego chatu pisanego na koncie: MelisskaXDD.