Kiedy tylko zrozumiałam o co chodzi wybuchłam śmiechem. Hermiona otworzyłam mój prezent. Nie byłabym sobą bez żartów i zaczarowałam go tak, że kiedy ktoś go otworzy tej osoby włosy zmienią kolor. Hermionie wypadło na różowe.
- Diana!- krzyknęła wściekła
-P-przepraszam!- wyjąkałam próbując przestać się śmiać.- Ale powiedz... To... był... super.... pomysł..
-Wcale nie! Zrób by moje włosy znowu były normalne!
-N-nie mogę.... Nie potrafię..
-Jak to nie potrafisz?- spytał roześmiany Syriusz choć starał się to ukryć
- To co mówię. Włosy utrzymają się tak od dwóch do czterech dni.- roześmiałam się
-Ludzie chyba nie możemy otwierać prezentów od Diany. Nie wiadomo co wymyśliła.- powiedział George całując mnie w policzek i szepcząc mi do ucha: ,,Nieźle to wymyśliłaś"
-Jeśli chodzi o resztę to są w porządku. Co roku będzie jedna osoba miała pecha. Jak widać zaczęło się od Hermiony... Przepraszam, ale zaczarowałam pierwszy lepszy...- śmiałam się dalej
-Diana możemy na chwilę pójść do mojego pokoju?- spytał George
-George dopiero co z niego wyszliśmy.- zaśmiałam się na co on tylko wzruszył ramionami
Powoli weszłam za nim do pokoju, a wtedy on szybko podszedł do szafki i wyjął z niego małą, niebieską paczuszkę. Podszedł do mnie z uśmiechem i złapał za rękę całując mnie w usta.
-To prezent dla ciebie...- powiedział Georga dając mi paczkę
Z uśmiechem wzięłam od niego paczkę i rozerwałam papier. Wyciągnęłam z pudełka wisiorek z zawieszką w kształcie serca wykonaną z białego złota. Na wisiorku były wyryte nasze inicjały, a po drugiej stronie serca widniał napis:
,,Wystarczy jedno Twoje spojrzenie
i moje serce bije szybciej,
a oddech przyspiesza. Kocham cię~ George"-Jejkuuuuu....-jęknęłam, czując łzy wzruszenia cisnące się do moich oczu.- To jest tak cudowne, że po prostu nie wiem, co powiedzieć. Dziękuję...- szybko staję na palcach i całuję go w policzek.
-Um....D-dzięki...Znaczy nie ma sprawy.- jąkał się na co się zaśmiałam.- Założyć ci go?
- Tak...Jest piękny kochanie.
Odwróciłam się z uśmiechem, by chłopak mógł mi wygodniej założyć. Czułam jak przybliża się do mnie i zatrzymuje zaledwie milimetr od skóry. Przez moje ciało przeszedł dreszcz, kiedy poczułam jego oddech na mojej szyi. Chłopak powoli założył mi naszyjnik, a ja lekko przechyliłam głowę, dając mu lepszy dostęp.
Kiedy zapiął naszyjnik chciałam się odsunąć jednak chłopak złapał mnie w talii i przyciągnął bliżej. Prześlizguje się ustami po mojej szyi, a jego dłonie je naśladują, muskając mi ręce i ramiona. Powoli odwróciłam się do niego i znowu patrzymy w swoje oczy. Czułam jak się rumienię na co on się szerzej uśmiechnął.
Powoli sięgnęłam po torbę i podałam ją chłopakowi. Z torby wyciągnął podobnej wielkości pudełko. Otworzył, a na jego twarzy pojawił się uśmiech. W pudełku znajdował się zegarek z wygrawerowanymi literami przy wskazówkach ,,G+D"
-Już nigdy się na nic nie spóźnisz.- mówię poważnie na co wybucha śmiechem
- Jest bardzo ładny.- powiedział od razu to zakładając.- Ale... Nie wiem czy mogę to przyjąć...
-Czemu?- spytałam zaskoczona
-Wygląda na drogiego i...- zaczął niepewnie
- George to prezent dla Ciebie i nie ważna jest cena!
-No... dobrze.
W torbie Geroge znalazł jeszcze słodycze i ręcznie zrobiony album z naszymi wspólnymi zdjęciami. Roześmiana usiadłam na łóżku z chłopakiem i otworzyłam album.
- Spójrz jaki przystojny jestem na tych zdjęciach!- krzyknął pokazując zdjęcia
- No nie wiem...- pokazałam jedno ze zdjęć.- Tytaj zrobiłeś dziwną minę i....
- Nie ważne. To piękny prezent.- szepnął i delikatnie musnął moje wargi.
Potem wróciliśmy do reszty i otworzyliśmy kolejne prezenty. To były piękne i niezapomniane święta.
~Meggie
CZYTASZ
Córka Bellatrix Lestrange
FanfictionDiana Lestrange to córka znanych Śmierciożerców Bellatrix i Rudolfa Lestrange. Z wyglądu identyczna do matki jednak z charakteru ich przeciwieństwem. Nienawidzi tego co robią jej rodzice, ale nie ma wyjścia i sama musi robić złe rzeczy. Pewnego dnia...