Zamówienie

51 3 0
                                    

-S-stanley ?-zapytał Denbrough .
-Tak?-odpowiedziałem .
-Yyy no bo p-p-podoba mi się ktoś m-m-myślisz , że ja mu też ?-zapytał . -Kto ?-zapytałem podenerwowany . Od dawana to Bill był w moim sercu . Ten śliczny brunet zawrócił mi w głowie . -T-taki chłopak , n-n-nie wiem czy znasz . Ma kręcone włosy i f-fajnie się ubiera , jest dość s-spe-specyficzny bardzo g-go lubię-mówił Billy . -Jest moim przyjacielem i nie wiem cz-czy czuje t-to samo-dodał . Zacząłem się zastanawiać o kim mówi . Jedyna osoba o której pomyślałem to Richie Tozier . Ma lekko kręcone włosy , ubiera się nawet fajnie i jest specyficzny . -Stan , S-stanley -zaczął mówić głośniej . -Sorry zamysłem się , co mówiłeś ?-zapytałem . -N-n-nie ważne -powiedział poddenerwowany Bill . -Okej- odpowiedziałem wzdrygając ramionami . Nie zauważyłem , że trzyma mnie za rękę . -Stan?-zapytał ponownie . -Tak-powiedziałem . -Bo ym no ja ch-chyba się z-z-zakochałem -powiedział . -Super brachu a w kim ?-zapytałem . Chciałem uzyskać jednoznaczną odpowiedź . Chłopak zbliżył się do mnie ale ta chwila nie trwała długo . -O wasza spedalona paczka posiada kolejnych pedałów - powiedział Bowers wychodzący z lasu . -Z-zostaw nas -powiedział Bill . -Mój drogi cioto to , że brat Ci zmarł to nie moja wina tak samo to , że jesteś pedałem a w tym mieście nie ma miejsca na takich jak ty -dodał Henry . Bowers podszedł do mnie . Zacisnął mi ręce na szyji , spływały mi łzy . -Zostaw go ! B-błagam , co mam zrobić żebyś g-go p-p-puścił ?- zapytał Bill . -Nie waż się Billy- powiedziałem . -Billy-zaśmiał się Bowers . -Masz wskoczyć Billy-powiedział Henry . -T-tam-brunet wskazał na jezioro pod klifem . -Tak-odpowiedział pewnie Bowers . -Nie rób tego Billy , proszę - powiedziałem z trudem . Ręce Henrego zaciskały się coraz bardziej . -Muszę-powiedział Bill . Nawet nie zastanawiając się , wziął rozbieg i wskoczył . Henry podszedł do końca klifu żeby zobaczyć czy Bill napewno wskoczył . -T-teraz go puść -powiedział Billy patrząc w górę .   -Z przyjemnością -powiedział Henry . Zrzucił mnie z klifu . Słyszałem krzyki Billa i śmiech Bowersa . Nawet na 5 sekund nie znalazłem się pod wodą . Denbrough mnie wyciąnął . -N-nic Ci nie jest?- zapytał przytulając mnie . -Nie , mój bohater mnie uratował - powiedziałem . Chłopak uśmiechnął się . -Ale nie mogę zostawić bohatera bez podziękowania -dodałem . Bill popatrzył pytająco . Pocałowałem go .

Miłej części doby
Heyoo

Preferencje i ZamówieniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz