prolog

1.3K 95 7
                                    


- Kim Taehyung, zaraz twoja kolej - powiedziała zabiegana dziewczyna ze staffu, widząc że blondyn nie jest jeszcze na swoim miejscu.

- Już już - mruknął podbiegając do wejścia na wybieg. Poprawił się szybko, stając za resztą modeli.

Tymczasem na jednym z krzeseł, ustawionych wokół wybiegu, siedział mężczyzna, który dokładnie wszystko oglądał. Przyglądał się kolejnym modelom, wychodzącym na wybieg, by po chwili w głowie, móc spisać sobie plusy i minusy danego modela. Styl chodzenia, mimika twarzy, gestykulacja...

To były ważne aspekty w tej pracy, a sam Jungkook dobrze to wiedział. Miał tylko dwadziescia dziewięć lat, przez co nie posiadał porównywalnego doświadczenie do projektantów, siedzących w tej branży od ponad czterdziestu lat, lecz Jungkook mimo tego dobrze znał swoją pracę i potrafił dostrzec każdą dobrą cechę, jak i błąd, które były bardzo ważne w jego zawodzie.

Na wybieg wszedł wysoki, blondwłosy mężczyzna, ubrany w białą koszule z falbanką na rękawach. Jego pełne uda opinały tego samego koloru spodnie, eksponujące jego atuty, takie jak pełne, krągłe pośladki czy długie, ładne nogi. Jasne włosy, były roztrzepane, dając tym samym wrażenie jakby model niedawno wstał z łóżka, nie mając czasu nawet na uczesanie niesfornych włosów. Twarz chłopaka była neutralna, a z pozoru na dość poważnej twarzy widniał ledwo widoczny uśmiech, który Jeon niemal od razu dostrzegł.

Na ten widok oblizał lubieżnie usta, rozsiadając się wygodniej i dokładnie obserwując chłopaka, od stóp aż po czubek głowy. Miał coś w sobie...

Ich spojrzenia spotkały się na ułamek sekundy, gdy to młody chłopak zatrzymał się na końcu wybiegu, przesuwając wzrokiem bo osobach w pierwszych rzędach.

Model odwrócił się, po czym tym samym, pewnym siebie krokiem poszedł dalej, po chwili znikając z oczu wszystkim obecnym na sali.

Jungkook sam przed sobą, musiał przyznać że ten blondwłosy chłopak jest naprawdę przystojny, a krzywizny jego ciała idealnie pasowały do outfitu, w którym im się tu ukazał.

- To Kim Taehyung - powiedział cicho Yoongi, widząc że jego przyjaciel zatrzymał wzrok w miejscu, gdzie zniknął model - Jest naprawdę dobry - dodał jeszcze, a Jeon spojrzał w końcu na niego. Kiwnął ledwo widocznie głową.

- Jest dobry... Bardzo... - mruknął cicho, by nie przeszkadzać innym w oglądaniu kolejnego modela. Ten chód, mimika twarzy i ledwo widoczny uśmiech... Kurwa, może i Jungkook przeżywał go aż nazbyt intensywnie, ale pierwszy raz od długiego czasu, widział kogoś takiego. Kogoś z taką nieziemską urodą, karmelową skórą i idealnymi proporcjami... Tak idealnymi, że Jeon mógłby się założyć iż nie ważne co ubrałby ten Kim Taehyung, wyglądał by jak wcielenie anioła... Po prostu idealny.

Brązowowłosy uniósł lekko głowę, odchrząkując cicho. Przyglądał się mężczyznom na wybiegu, czekając aż znów będzie mógł ujrzeć tego pięknego chłopaka, tym razem w innej kreacji...

Tym razem ujrzeli równie pięknego, chłopaka Min Yoongiego, który uśmiechnął się szeroko widząc swojego ślicznego aniołka.
Dokładnie na niego patrzył, a Jungkook zaśmiał się cicho, widząc zadziorny uśmiech swojego przyjaciela, który podążał spojrzeniem za swoim ukochanym. Jimin spojrzał w ich stronę, uśmiechając się bardziej, jednak nadal ledwo widocznie, gdy jego piękne, ciemnobrązowe oczy spotkały się z tymi trzydziestolatka.

- Yoongi uspokój się - zaśmiał się cicho brązowowłosy - Jeśli będziecie rzucać sobie takie spojrzenia, media zaraz zaczną siać plotki - dodał ciszej, by ludzie obok nich nie usłyszeli o czym rozmawiają.

- Masz rację... - westchnął, patrząc na chłopaka schodzącego z wybiegu - Ale czy ty widziałeś jak bosko wyglądał? Grzechem byłoby odwrócić wzrok - uśmiechnął się do niego.

- Tak, ale chociaż panuj nad reakcjami swojego ciała - prychnął patrząc na wypłukłość w spodniach Mina, który zakrył to szybko, a jego wzrok stał się rozbiegany.

- Kurwa - zaśmiał się cicho i niezręcznie, po czym zacisnął wargi w wąską kreskę - Sikać mi się chce, idę do łazienki - westchnął, a następnie wstał, idąc szybko do wyjścia z pomieszczenia.

Jungkook westchnął, delikatnie się uśmiechając. Czekał tylko aż znowu będzie mógł zobaczyć Kima... Mężczyzne, który wyglądał jak najprawdziwsze dzieło, powstałe z rąk samego Boga. Mężczyzne tak idealnego, którego możnaby postawić obok najpiękniejszego obrazu i pewnie przyznać, że jest on piękniejszy niż cokolwiek innego na tym popieprzonym świecie...

Jeon myślałby nad tym dalej, gdyby nie to że jego oczy już po chwili znów mogły ujrzeć tą właśnie osobę, zaprzątającą jego głowę.

Tym razem blondwłosy miał na sobie czarne obcisłe spodnie i eleganckie buty. Do tego czerwoną, zwiewną koszule a na głowie czarny elegancki beret.

Dwudziestodziewięcio latek przeleciał go znowu wzrokiem dokładnie przyglądając się jego pełnym udom, które opięte były materiałem spodni. Nie był gruby, co to, to nie. On był idealny. Nie jakoś okropnie drobny, ale też nie duży.
Miał pełne i piękne kształty, których mogłaby pozazdrościć mu niejedna osoba.

Kim szedł pewnym siebie krokiem, tak jak wcześniej. Tym razem miał cieplejszy wyraz twarzy, a gdy stanął na końcu wybiegu, uśmiechnął się kwadratowo. Jungkook zachłysnął się niemal powietrzem, widząc ten piękny uśmiech, od którego nie dało się oderwać wzroku, a przy okazji wywoływał te samą reakcje na innych twarzach.

- Jungkookkie, spokojnie przyjacielu, bo zaraz będziesz miał ten sam problem co ja przed chwilą - zaśmiał się Yoongi, zajmując swoje miejsce obok niego. Jungkook nawet na niego nie popatrzył, tylko delikatnie się uśmiechnął. Ten chłopak był naprawdę wyjątkowy...

Witam was w prologu! Mam nadzieję że wam się podoba i będziecie cierpliwie czekać na kolejne rozdziały. Zachęcam do głosowania i obserwowania mojego profilu, żeby niczego nowego nie przegapić ^^
Dbajcie o siebie!

✧ middle of the night ✧ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz