nine

557 51 6
                                    

- Jungkook ja... Mogę to wyjaśnić - szepnął zestresowany.

Bał się... Cholernie się bał, że może stracić Jungkooka... że ten, mimo co mówił, uzna go za dziwaka...

- Ggukie... Zrozumiem jeśli chcesz przestać się ze mną zadawać - powiedział cicho, spuszczając wzrok. W jego oczach zaczęły pojawiać się łzy...

- Taehyung - zaśmiał się cichutko - Spokojnie. Nie spodziewałem się że nosisz spódniczki... Ale przecież wiesz dobrze, że to nic złego - uśmiechnął się do niego, wtulając go w siebie, gdyż widział że chłopak mocno się przestraszył.

Blondyn popatrzył na niego z dołu, przecierając szybko oczy.

- Naprawdę ci to nie przeszkadza? - zapytał z delikatnym uśmiechem, patrząc mu dokładnie w oczy.

- Naprawdę - uśmiechnął się - Taehyung... Chcę żebyś przy mnie był w stu procentach sobą, chce cię poznać z każdej strony. Chciałbym znać wszystkie twoje wady i zalety, wiedzieć co lubisz czego nie... Chcę być dla ciebie osobą na której możesz polegać, chce być dla ciebie wsparciem i byś tylko i wyłącznie w mojej osobie mógł znaleźć wszystko, czego potrzebujesz do szczęścia - westchnął cicho, przyglądając się dwudziesto latkowi, który stał w zdziwieniu słuchając tego wszystkiego.

- Co za wyznanie - na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech - Dziękuje ci... Za to że mnie akceptujesz... - szepnął z uśmiechem i stanął delikatnie na paluszkach.

Jego wargi spotkały się z policzkiem starszego, który uśmiechnął się na ten gest.

- Lubisz je ubierać? - zapytał dokładnie się mu przyglądając. W odpowiedzi otrzymał skinięcie głową - Załóż teraz jakąś, jeśli chcesz - uśmiechnął się.

Kim uśmiechnął się i znowu go cmoknął w policzek.
Wziął różową rozłożystą spódniczkę, po czym uciekł do łazienki.

Założył ją i wepchnął w nią przód swojej bluzy. Wrócił do swojego przyjaciela, zerkając na niego nieśmiało.

Jungkook przeniósł wzrok na niego. Popatrzył na niego w delikatnym szoku.

- Wow... Wyglądasz prześlicznie Tae - powiedział z uznaniem, patrząc na niego cały czas - Pięknie... Idealnie - szeptał, dokładnie go oglądając. Jego nogi, biodra, talia... Ramionka no i ta nieziemsko piękna twarz.

- Dziękuje - powiedział zarumieniony, zerkając na starszego.

Stali tak przez chwilę w ciszy, patrząc na siebie dokładnie. Jungkook podszedł bliżej niego.

- Mogę? - zapytał szeptem, patrząc na jego biodra. Chłopak delikatnie zarumienił się...

Ale ufał mu. Kiwnął głową, a ręce jego przyjaciela skierowały się w stronę jego szerokich bioder.

Dłonie przesuwały się po biodrach blondyna, czasami wsuwając się na talie. Chłopak czuł jak jego ciałko drży z tych wszystkich emocji, które odczuwał.

Podekscytowanie, lekki stres... i coś nowego. Coś czego nie czuł nigdy wcześniej, a już szczególnie zdziwiony był że czuję to przy Jungkooku...

- Masz śliczne kształty Tae... - Gguk popatrzył mu w oczy, mówiąc wszystko szeptem.

Tak, jakby bał się że gdy powie coś głośniej, wszystko zniknie i okaże się tylko pieprzonym snem.

- Dziękuje... - szepnął cicho, patrząc w oczy starszemu - Jungkookkie...

Między nimi nastała cisza. Obaj chcieli tego samego, ale bali się bo... Czy to nie zniszczy ich przyjaźni?

- Pocałuj mnie - szepnął Taehyung, patrząc w oczy Jeonowi, który złapał z nim kontakt wzrokowy na te słowa.

- Jesteś pew- nie zdążył dokończyć bo chłopak pokiwał głową twierdząco, śmiejąc się przy tym cichutko. I nie trzeba było mu nic więcej mówić, gdyż ich usta niemal od razu przylgnęły do siebie.

Usta szatyna delikatnie się poruszyły, spotykając się z nieśmiałym muśnięciem Kima. Tak naprawdę tylko delikatnie się muskali... Ale obaj byli z tego zadowoleni. Te krótkie, ale cholernie czułe muśnięcia sprawiły, że obaj kompletnie zapomnieli o całym świecie, ich ciała przepełniło szczęście i jakieś nowe uczucie...

Po prostu zatracili się w swoich objęciach.

Dłonie dwudziestodziewięciolatka przesunęły się z bioder na plecy, przyciągając go jeszcze bliżej siebie. Z pomiędzy warg młodszego wydobył się cichutki jęk zaskoczenia.

- Taehyunggie... Jesteś taki piękny. Tak cholernie piękny - westchnął Jeon, patrząc na chłopaka rozbieganym wzrokiem - Jakim cudem ktoś taki jest zwykłym człowiekiem? - mruknął i złożył czuły pocałunek na czole blondyna.

Blondyna który słuchając tego wszystkiego, zarumienił się delikatnie, nie spuszczając wzroku z jego oczu.

Obaj czuli że jeśli nie skończy się teraz na jednym pocałunku... Dojdzie do czegoś więcej, a oni za żadne skarby świata nie chcieli kończyć swojej przyjaźni...

Ta jedna noc, w którą pozwoliliby sobie zatracić się w swych objęciach, mogłaby zniszczyć całą przyjaźń, którą tak budowali...

Dlatego też gdy ich spojrzenia się spotkały, odsunęli się od siebie z delikatnymi uśmiechami.

- To... Może idź się wykąpać, ja zrobię to po tobie - uśmiechnął się delikatnie Taehyung, a starszy kiwnął głową, patrząc na niego ostatni raz.

Mężczyzna zdjął z siebie ubrania z całego dnia po czym wszedł pod prysznic, pozwalając by woda zmoczyła całe jego ciało. Zaczesał włosy do tyłu obiema rękoma, po czym oparł się jedną z nich o kafelki, patrząc w dół...

Uśmiech odruchowo wpłynął na jego twarz. Ta słodka kruszynka być może właśnie podskakuje szczęśliwa na łóżku, ciesząc się z tego pocałunku...

Albo żałuje tego co się stało.

Jungkook westchnął cicho. Napewno nie żałował... prawda? W końcu uśmiechał się i oddawał te słodkie muśnięcia...

Mężczyzna umył się żelem do ciała Taehyunga. Zerknął na etykietkę... Truskawka. Dokładnie tak pachnie Taehyung za każdym razem gdy się spotkają. Na jego twarz znów wpłynął uśmiech.

Wytarł się ręcznikiem i założył dresy które dał mu Taehyung. Oczywiście okazały się za małe... Westchnął i wyprał na szybko swoje bokserki, po czym w samym ręczniku poszedł do pokoju gościnnego gdzie Taehyung popatrzył na niego i zaśmiał się cicho.

- Za małe, prawda? - uśmiechnął się lekko, a Jungkook skinął głową, śmiejąc się cicho - Więc pośpisz nago. To nic złego.

Obaj zaśmiali się, a Taehyung poszedł po chwili w strone łazienki, by w końcu się wykąpać. Gdy skończył, wyprał też ubrania Jungkooka, by miał w czym jutro wyjść i by nie czuł się niekomfortowo, po czym wywiesił je by wyschły.

Cieszył się że mężczyzna przyjechał i że mogli porozmawiać. Ten dzień miał być zwykły, najnudniejszy na świecie spędzony jak zawsze przy pracy, ale dzięki Jungkookowi te kilka godzin nabrały nieco barw.

Zawsze po rozmowie z nim, czuł się po prostu dobrze. Czuł się szczęśliwy i szczerze? Najchętniej nie przestawałby z nim rozmawiać.

Cieszył się też bardzo że są przyjaciółmi. Te ich wspólne "wakacje" będą fajną okazją do spędzenia jeszcze większej ilości czasu w swoim towarzystwie.

A Taehyung zarówno jak Jungkook, już nie mogli doczekać się momentu, w którym będą budzić się i zasypiać, rzucając sobie ostatnie radosne spojrzenia.

            ✧

✧ middle of the night ✧ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz