✧
Taehyung powoli otworzył oczy, czując delikatne łaskotanie za uchem. Zmarszczył słodko nosek, po czym wzrokiem odszukał osoby, która usiłowała go obudzić.
- Dzień dobry - uśmiechnął się Jeon, zwisając nas chłopakiem i wystawiając przy tym rząd swoich króliczych ząbków. Młodszy zaśmiał się i podniósł się, składając delikatnego buziaka na policzku przyjaciela.
- Dzień dobry - szepnął jeszcze delikatnie zaspany. Przetarł oczy piąstkami, próbując się rozbudzić. - Przepraszam ale skorzystałem z kuchni i zrobiłem śniadanie - zaśmiał się, głową wskazując na stolik, gdzie stała taca a na niej przygotowane były naleśniki z owocami, bitą śmietaną i dwie szklanki napełnione sokiem pomarańczowym.
- Kochany jesteś - uśmiechnął się Tae, podnosząc się do siadu. Położyli tace na materacu między nimi, po czym zaczęli jeść.
W pewnym momencie dwudziestolatek zerknął na swojego przyjaciela, który od pasa w dół zakryty był kołdrą. Zaczął się chwilę zastanawiać i przypomniał sobie, że Jungkook wieczorem poszedł spać goły, gdyż jego ubrania schły po wypraniu...
- Nie masz na sobie bokserek? - zapytał w końcu, nieruchomiejąc z naleśnikiem w dłoni. Szatyn pokręcił głową - Czyli przyszedłeś mnie obudzić, będąc nagi? - zaśmiał się cicho, a ten kiwnął głową.
Przez chwilę między nimi zapadła cisza. Obaj tylko uśmiechali się głupio.
- Nie żebym coś sugerował... Po prostu zapomniałem że zapewne wyschły - zaśmiał się i dokończył swoją porcje, po czym napił się soku - Pójdę je ubrać - powiedział i wstał przez co stanął cały nagi przed Taehyungiem, który pisnął cicho. Jungkook spojrzał na niego. - Oh, przepraszam - uśmiechnął się ale nie ruszył się z miejsca. Tae zasłonił oczy, śmiejąc się cały czas.
- Jeon idź ubrać tą gołą dupe - schował się pod kołdrą, nie mogąc powstrzymać tego uśmiechu, który cały czas widniał na jego twarzy.
- Już już... Dałbyś popatrzeć też na swoją - zaproponował, opierając się o framugę drzwi. Młodszy od razu wystawił głowę spod kołdry i popatrzył na niego dokładnie - To znaczy, żartuję oczywiście. Nie chciałem cie zrazić czy coś, tak jakoś... Przepraszam - westchnął cicho i potarł niezręcznie kark.
- Po prostu... Idź się już ubrać - mruknął zarumieniony Kim, uciekając wzrokiem gdzieś w kąty pokoju. Starszy z delikatnym uśmiechem wyszedł z pokoju i skierował się do łazienki.
W tym czasie Taehyung starał sie pozbyć różu ze swoich policzków... Dlaczego tak zareagował? Przecież to był tylko przyjacielski żart...
Być może to efekt wczorajszych zdarzeń... Zdecydowanie sporo się wydarzyło poprzedniego dnia.
Blondyn wstał, poprawił spodenki od piżamy, po czym wziął już pustą tace i zniósł ją na dół. Brudne naczynia wsadził do zmywarki, a sam poszedł do drugiej łazienki, gdzie wziął poranny prysznic, umył się i po jakimś czasie już ubrany i gotowy, wyszedł z łazienki.
- Ja już pojadę... Widzimy się dzisiaj o 18 - Jungkook pozbierał swoje rzeczy.
- Jasne - uśmiechnął się delikatnie I pomachał mężczyźnie, gdy ten wychodził z apartamentu.
Kim już nie mógł doczekać się wieczoru...
✧Pół godziny przed przed osiemnastą, Jungkook podjechał pod apartamentowiec w którym mieszkał Tae i razem z nim, pojechał do jego ulubionej restauracji włoskiej.
CZYTASZ
✧ middle of the night ✧ taekook
Romance[ ʷ ᵗʳᵃᵏᶜⁱᵉ ] ❞Jesteś mym światłem pośród mroku. Dzięki tobie, nie czuję się przytłoczony szarą rzeczywistością. Będę szczęśliwy, póki będę w stanie trzymać twą delikatną i aksamitną dłoń. Jesteś moją wyimaginowaną poezją, którą tylko ja prawo ma...