two

705 56 16
                                    

           ✧

Taehyung postawił na szklanym stoliku przy kanapie wino i dwa kieliszki. Wlał do nich alkohol, po czym usiadł obok Jungkooka.

- To może skoro mamy się już tak poznawać to powiedz mi - oparł głowę na dłoni - Byłeś kiedyś w związku? - zapytał, dokładnie przyglądając się twarzy Jeona. Mężczyzna niesamowicie go zainteresował, był mądry, miał ambicje... Dobrze im się ze sobą rozmawiało i czuli się dobrze w swoim towarzystwie. Co można więcej powiedzieć, obaj zwyczajnie przypadli sobie do gustu.

- Byłem - przyznał skinieniem głowy, posyłając delikatny uśmiech w strone o dziewięć lat młodszego chłopaka - Nazywa się Mingi. Chodziliśmy raze- nie zdążył dokończyć, gdyż Kim przerwał mu.

- Mingi? Czyli miałeś chłopaka... Jakiej jesteś orientacji, jeśli można wiedzieć? - zapytał z ciekawości, delikatnie się uśmiechając.

- Powiem Ci, ale nikomu nie mów. Tylko Yoongi i Jimin wiedzą - zaśmiał się cicho i pogroził mu palcem, a ten chichotając cichutko, kiwnął główką - Jestem gejem.

- Ja też - uśmiechnął się do niego ładnie i upił łyk alkoholu ze swojego kieliszka.

- Też nikomu nie powiem - powiedział z uśmiechem - Więc... chodziliśmy razem do szkoły już w gimnazjum. W ostatniej klasie zostaliśmy parą... Później tak przez liceum, ale rodzice zaczęli coś podejrzewać... Nauczyciele też - westchnął cicho, przejeżdżając dłonią po włosach - Musieliśmy zerwać... Wiadomo jacy są ludzie. Żyjemy w nietolerancyjnym kraju... To było dla naszego dobra i dobra naszej przyszłej kariery... Poza tym, obaj czuliśmy że była to tylko nastoletnia miłość, więc nie było trudno nam zerwać - sprostował, posyłając Kimowi lekki uśmiech - A ty? Byłeś w jakimś związku?

Młodszy od razu spiął się lekko I westchnął cicho. Czy powinien to mówić? To były niemiłe wspomnienia...

- Hej... jeśli nie chcesz, nie musisz mówić...

- W porządku, powiem - uśmiechnął się delikatnie - Więc... Miał na imię Bogum. Zaczęliśmy ze sobą chodzić w drugiej klasie liceum. Było nam razem cudownie... Byłem przekonany że to prawdziwa miłość - zaśmiał się cicho, patrząc w swoje palce, którymi się bawił - Przychodził do mnie często, zabierał mnie na wycieczki... Moi rodzice myśleli że to tylko dobry przyjaciel. Zaczął zostawać u mnie na noc... pewnego wieczoru... - wziął głęboki oddech, a jego wzrok był trochę rozbiegany. Jungkook patrzył na niego uważnie - Chcieliśmy to zrobić... Byliśmy przekonani że rodziców nie ma w domu, mieli jechać do znajomych... Zaczęliśmy się całować i tak dalej - przerwał znowu, a w jego oczach pojawiły się łzy - Mój tata wszedł wtedy do pokoju... Zaczął na nas strasznie krzyczeć, powiedział że jestem nienormalny, że jestem zboczeńcem i... - nie dał rady powiedzieć nic więcej. Rozpłakał się, chowając twarz w dłoniach.

Szczerze, Jungkook był w szoku... Patrzył chwilę na chłopca, po czym powoli się do niego przysunął. Objął go delikatnie ramionami, a ten od razu się w niego wtulił, chowając się w szerokich ramionach projektanta.

Jeon wiedział że ludzie są nietolerancyjni, ale to po prostu obrzydliwe, by zmieszać z błotem własne dziecko, aż do tego stopnia, tylko ze względu na to że pokochało kogoś tej samej płci...

- Przepraszam - wyszeptał między szlochami, a szatyn pogłaskał go uspokajająco po plecach.

- Spokojnie, nic się nie dzieje Tae... - szepnął spokojnie, uspokajając go. Gdy po jakimś czasie chłopak się od niego odsunął i ostatni raz przetarł oczy dłońmi.
Westchnął cicho, biorąc głęboki oddech.

- Później byliśmy jeszcze razem... Gdy dorosłem, zamieszkałem z nim ale... Znowu gdy wróciłem z pracy dorywczej, zobaczyłem go w łóżku z jakąś dziewczyną której nie znałem... To było okropne. Wyprowadziłem się od niego tego samego dnia - westchnął cicho i popatrzył w oczy Jeonowi - Szczęścia w miłości to ja raczej nie mam - zaśmiał się cicho.

- Może nie spotkałeś właściwej osoby... Albo spotkałeś, ale jeszcze o tym nie wiesz - powiedział cicho Jungkook. Ich spojrzenia spotkały się ze sobą... Siedzieli tak w ciszy, patrząc na siebie dokładnie.

Taehyung miał piękne, brązowe oczy... Cudowne... Jungkook mógł przysiąc, że się w nich zatopił i chyba nawet nie chce się ratować.

Ich dłonie leżące na kanapie obok siebie, nie wiadomo w którym momencie przysunęły się do siebie bardziej, a ich małe palce delikatnie się ze sobą zetknęły.

Jungkook drgnął delikatnie... jego ciało zaczęło pochylać się w stronę tego mniejszego...

Spotkać właściwą osobę... czyż oni nie byli dla siebie właściwi? Bo takie właśnie wrażenie miał Jungkook, patrząc teraz w oczy temu chłopakowi. Ta chwila była taka... intymna? Obaj czuli, jakby miękka, przyjemna otoczka objęła ich ciała oraz pozwoliła im obu zapomnieć o tym całym świecie i zwyczajnie zatopić się w ramionach drugiego.

Gdy ich twarze były blisko siebie, a ciała nachylone ku sobie, po pomieszczeniu rozszedł się dźwięk przychodzącego połączenia z telefonu Jungkook.

I w tym momencie czar prysnął. Atmosfera nie była już ta sama, a przyjemna otoczka zniknęła. Z pomiędzy warg Jungkooka uciekł cichy wark, a on sam wyciągnął telefon z kieszeni i popatrzył na wyświetlacz.
Odebrał, odwracając wzrok delikatnie.

- Tak, mamo? - mruknął cicho do telefonu. Taehyung zaśmiał się cicho, widząc jego speszony wyraz twarzy - Mamo... Mamusiu, proszę. Później opowiesz mi co cię dzisiaj spotkało z panią Jung, w sklepie za rogiem... Oddzwonię, teraz jestem na ważnym spotkaniu... Pa, też cie kocham - rozłączył się i popatrzył na Taehyunga. Chwilę się nie odzywał - Sorki no ale wiesz... Musiałem odebrać bo by miała do mnie później pretensje - mruknął cicho zawstydzony, a Taehyung nadal cicho chichotał.

- Spokojnie Jungkook, rozumiem - zapewnił go z delikatnym uśmiechem - Napijmy się - powiedział. Unieśli delikatnie swoje kieliszki, po czym nimi stuknęli i upili kilka łyków alkoholu.

         ✧

Jungkook obudził się dość wcześnie rano, przez promyki słońca wpadające do jego pokoju. Minęło dwa dni odkąd poznał Taehyunga, a dzisiaj mieli się spotkać w kawiarni niedaleko agencji modelingowej Taehyunga. Mężczyzna podniósł się z miękkiego łóżka, po czym skierował swoje kroki w strone łazienki. Złapał za szczoteczkę do zębów i zaczął poranną rutynę.

Po około godzinie wyszedł z łazienki, mając wokół bioder obwiązany tylko ręcznik. Tym razem poszedł do garderoby, gdzie zdjął z siebie ręcznik i położył go na małej pufce. Wyciągnął czystą parę bokserek, a następnie założył je. Ubrał się w czarne jeansy i tego samego koloru golf, po czym wyszedł do kuchni, by zjeść śniadanie.

Ciekaw był, czy Taehyungowi przypadnie do gustu jego nowa kolekcja i czy zgodzi się ją wypromować. Dzień wcześniej dojrzał jeszcze raz swoje projekty, by sprawdzić czy oby napewno wszystko jest jak planował.

Godzinę przed spotkaniem założył na swój nos okulary przeciwsłoneczne, po czym wyszedł z domu, kierując się do auta. Wsadził kluczyk w stacyjkę i odpalił je, a następnie ruszył w strone umówionego miejsca spotkania.

         ✧

✧ middle of the night ✧ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz