14. dogadajmy się, chce być blisko ciebie

46 4 2
                                    

Obudziłam się wtulona w Toma i przypomniałam sobie naszą wczorajszą rozmowę. Powiedziałam mu całą prawdę, ale mimo, że obiecał mi, że nic mi się nie stanie to nadal gdzieś z tyłu głowy miałam złe przeczucia. Mieliśmy zawsze jezdzić razem do szkoły więc delikatnie wyswobodziłam się z jego uścisku, żeby go nie budzić bo było jeszcze dość wcześnie. Poszłam do siebie zabrałam świeżą bielizne i ubrania i poszłam wziąść prysznic.

Dziś miałam skrócone lekcje, ponieważ nie było w szkole wielu nauczycieli, przez co też miałam przez ten tydzień lekcje łącząne z klasą Nathana. Z jednej strony się cieszyłam. Po mojej ostatniej rozmowie z mamą na jego temat, trochę nad tym myślałam i wsumie może rzeczywiście nie powinnam być dla niego taka oschła skoro on jednak pokazuje mi, że się martwi i nie ma zamiaru zrobić mi krzywdy. Postaram się być dla niego bardziej otwarta ale nie mogę mu odrazu zaufać i jednak muszę zachować zdrowy rozsądek.

Ubrałam dziś białe jeansy z wysokim stanem, czarny koronkowy top i do tego czarna jeansowa kurtkę. Chciałam znów poczuć się ze sobą dobrze... Zrobiłam delikatny makijaż, poprawiłam lekko brwi pomadą, wytuszowałam rzęsy, delikatnie wykonturowałam kości policzkowe, dodałam jeszczę trochę różu i rozświetlacza a całość uzupełniłam delikatnym błyszczykiem który podkreślił moje pełne malinowe usta. Zeszłam na dół, i zobaczyłam karteczkę od mamy.

"Musiałam iść wcześniej do pracy, śniadanie macie w lodówce. Kocham mama <3"

Otworzyłam lodówkę i zobaczyłam, że zrobiła nam jedne z najlepszych śniadań jakie potrafi robić moja mama czyli pyszne omlety. Wystawiłam je na stół i zrobiłam herbatę dla siebie i Toma.

-siema młoda, wyspana?

-o hejka, tak a ty?

-pewnie, co tak pieknie pachnie?

-mama zrobiła nam omlety, siadaj jeść, zaraz podam ci herbate.

Kiedy zjedliśmy już sniadanie i posprzątaliśmy po sobie, pojechaliśmy do szkoły.

TOM;

Van wcześniej uprzedziła mnie, że kończy szybciej lekcje a Rose i Luka jak na złość nie było dziś w szkole. Stwierdziłem, że jak i tak ten cały Nathan ma z nią dziś wszystkie lekcje, to mógłby mieć ją na oku a że ja kończę dwie godziny później to będzie musiała z nim poczekać więc już wcześniej się z nim dogadałem. Musiałem pomyśleć co zrobić, żeby ten sukinsyn nigdy się do niej nie zbliżył.

Vanessa;

Musiałam czekać dziś po lekcjach dwie godziny sama na Toma. Średnio mi się widziała ta opcja ale on nie byłby chyba aż takim chujem, żeby nachodzić mnie w szkole..chociaż spodziewałam się wszystkiego.

Wszystkie lekcje miałam na Nathanem,i jeśli mam być szczera to gdzieś w środku dziękowałam, że mamy razem lekcje bo mając świadomość, że jesteśmy w jednej klasie czułam się nieco bezpieczniej.Mimo, że nawet nie zwracał na mnie zbyt dużej uwagi bo był cały oblepiony tymi plastikami. Czyli jednak plotki skądś się wzięły.

No i nadszedł ten cholerny koniec lekcji, gdzie normalnie bym się z tego cieszyła tak dziś wolałabym mieć dwie godziny dłużej żebym nie musiała czekać tych pieprzonych dwóch godzin w samotności bo oczywiście na moje nieszczęście Rose i Luka nie było dziś w szkole.

Wychodziłam z klasy ostatnia, bo wolałam poczekać i wyjść na spokojnie, niż pchać się jak to całe bydło. Ale jednak nie ostatnia, został jeszcze ktoś.

Nathan.

-Hej mała, co będziesz teraz robić?

-Nudzić się dwie godziny w oczekiwaniu na mojego kochanego brata, czemu pytasz?

„please don't cry baby, life ain't fair&quot;Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz