2

1.3K 36 9
                                    

- I jak? - zapytała Ola od razu jak mnie zobaczyła

- Kto?

- Dziecko! A ty o kim pomyślałaś? Uuu może chcesz mi opowiedzieć o osobie z cudownym głosem. - Ola z uśmiechem popatrzyła się na mnie i przesunęła się bliżej

- To dziewczynka.

- Osoba z cudownym głosem to dziewczynka? Nawet boje się ją sobie wyobrazić...

- Boże, Ola! Chodzi o dziecko! Będę opiekować się dwuletnią dziewczynką. Ona nie ma matki. I wychowuje ją tylko ojciec. I bardzo potrzebuję nianie.

- Ojcu jest potrzebna niania?

- O boże... Nie, jego córce jest potrzebna niania.

- Czyli dziecka wychowuje sam ojciec? To jest bardzo interesujące... I jak on ci?

- Skąd mam wiedzieć? On taki wysoki, ładny i taki... Taki...

-Jaki?

-Samotny. Ale widać, że bardzo lubi swoją córkę.

-Hmm... Ładny... Samotny mężczyzna... Pewnie seksualny... - tak długo to mówiła - Jedynie co mogę ci powiedzieć to uważaj na niego.

- O czym ty mówisz? - zdziwiłam się

- Gigi nie jesteś głupia, wiesz o co chodzi. Już dawno nie miałaś chłopaka... Zwróć uwagę na tego samotnego mężczyznę. Tym bardziej, że będziecie razem mieszkać ... I...

- Widziałam, że nigdy się nie zmienisz. - podniosłam oczy do góry - Nie będę z nim mieszkać. Po prostu będziemy pod jednym dachem. I ja idę tam pracować. Pracować! A nie no wiesz. Ja idę tam, żeby zarobić pieniędzy.

- Dzisiaj idę do nich, żeby poznać Keti.

- Jeśli nie jest ci potrzebny jej ojciec, to możesz dać mu mój numer telefonu. - uśmiechnęła się kiedy do klasy wszedł nauczyciel

- Nawet nie marz sobie o tym. - śmialiśmy się razem cichutko

Była godzina 16:00 kiedy stałam przed domem Malika. Tym razem brama była otwarta i ja lekko pchnąc chciałam wejść do środka. Nie zdążyłam zrobić kroku jak usłyszałam żeński głos.

- No, przepraszam... Ja bardzo tęsknie za tobą. Ty przez cały czas pracujesz! Nudzę się. - żeński głos był bardzo niemiły i piskliwy

Ja ostrożnie weszłam do budynku i zobaczyłam Zayna i chudą blondynkę. Można by było powiedzieć, że jest ładna. Ale miała tyle makijażu, że ciężko było zobaczyć jej oczy.

- Myślałam, że będziemy gdzieś wychodzić i spędzać razem czas..

- Ty bardzo dobrze wiesz, że tego nigdy nie będzie. Nie jestem w stanie prowadzić takiego stylu życia do, którego jesteś przyzwyczajona. Kiedy poznaliśmy się mówiłaś, że jest ci na to obojętnie.

- To było rok temu!

Kiedy oni bliżej i bliżej podchodzili do drzwi zdecydowałam się, że wstanę sobie za ścianę żeby mnie nie zobaczyli, ale, żeby mogłam wszystko usłyszeć.

- Mówiłem, że nie zmienię swój styl życia.

- Myślałam, że kiedyś będziesz inaczej myśleć.

- Nigdy nie zmienię swój styl życia!

Oni wyszli na dwór. Hmmm... interesujące. Kto to jest? Jego dziewczyna? Dziwnie, ale nie chciałabym żeby to była prawda. Zrobiłam wdech patrząc na to jak Zayn prowadzi ją do samochodu.

- No oki... Papa, zadzwonię do ciebie później. - pomachała mu ręką z samochodu

Zayn kiwnął głową, szybko się odwrócił i poszedł do domu nie zauważając mnie. Kiedy drzwi się zamknęły usłyszałam jak śmieje się małe dziecko. Zdecydowałam się, że obejdę dom i wejdę przez tylne drzwi. Kiedy byłam już z tyłu domu zobaczyłam czarnowłosą dziewczynkę. To chyba i jest Keti. Miała na sobie czerwoną sukienkę w białe kropki. Czy ona Jest tu sama? Nie tutaj siedzi jakaś Pani. To chyba ciocia Zayna.

Już chciałam podejść do małej dziewczynki, która bawiła się piłką. Jak nagle nie mogłam zrobić nawet kroku. Widzę, że piłeczka przybliża się do basenu i spada w wodę. Malutka Keti biegnie za piłką. Sekunda. i Keti spada do wody. Wystarczyło mi zrobić tylko 2 kroki, żeby skoczyć do basenu po dziewczynkę.

Wyciągając z wody drżącą dziewczynkę nieustannie kaszlącą, usiadłam na trawę i przytuliłam ją do siebie. Za kilka minut było widać, że ona bardzo się przestraszyła bo zapłakała tak głośno, że było ją słychać za 5 km na pewno. Podnosząc oczy zobaczyłam Zayna, który z przestraszonymi oczami podbiegł do nas. Patrząc na mnie z przestraszonymi oczami.

- Keti! Przestraszyłem się! - zabierając z moich rąk córkę mówi Zayn

Malutka przytuliła ojca swoimi mokrymi rękami i zapłakała jeszcze głośniej.

- Przepraszam moja malutka. Nie musiałem cie zostawiać, nie chce cię stracić!

Ja powoli wstając z ziemi, próbuję jakoś ułożyć włosy, żeby nie były na moich oczach. Zayn popatrzył się na mnie i kiedy nasze oczy się spotkały poczułam, że kręci mi się w głowie.

- Z tobą wszystko dobrze? - zapytał mnie Zayn trzymając za rękę.

- Tak, chyba dobrze. W głowie się trochę zakręciło. Bardzo się przestraszyłam. - powiedziałam patrząc na Zayna

- Gigi bardzo dziękuję, że uratowałaś Keti nie wiem co bym robił jakby i ją jeszcze straciłem...

Milcząc pociągnęłam ręki do Keti. Po kilku sekundach pociągnęła swoje do mnie dając znać, że chce do mnie na rączki. Już nie płacząc przytuliła mnie. Poczułam ciepło w sercu, którego tak dawno już nie czułam. Podnosząc oczy na Zayna zobaczyłam, że jest bardzo zdziwiony.

- Jesteś pierwszą osobą do, której poszła sama na rączki. Wiesz co chyba musimy zmienić pewne punkty w umowie o twoją pracę w tym domu. - stało mi się gorąco, nie wiedziałam co ma na myśli? nie chce żebym pracowała u niego w domu?

- Przez to, że moja ciocia nawet nie obudziła się kiedy Keti wpadła do basenu, nie mogę zostawiać więcej z nią Keti. Chciałbym, żeby od dzisiaj mieszkałaś w tym domu. Nie poradzimy sobie bez ciebie. Tak wyszło, że jesteś nam bardzo potrzebna...

Niania ~ Zayn MalikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz