22

294 10 2
                                    

Spojrzałam na Nialla i miałфm wrażenie, że po prostu marzył o zapadnięciu pod ziemię pod ciężkim spojrzeniem Zayna. On siedział imponująco w głębokim fotelu, obserwując przez chwilę odrętwienie Nialla, po czym całkowicie tracąc cierpliwość, zapytał:

- Słyszałeś, co powiedziałem?

- Słyszałem... - Niall spojrzał na mnie z zamieszaniem, jakby szukał ode mnie wsparcia. Jego irlandzki akcent stał się widoczny ze stresu.

- I?... - powtórzył pytająco Zayn.

W pokoju panowała przytłaczająca cisza przez, którą można było usłyszeć śpiew koników polnych.

Głośny telefon przerwał ciszę, sprawiając, że wzdrygnęłam. Zayn niechętnie wstał, podniósł słuchawkę i odebrał telefon. Jak we śnie patrzyłem, jak jego twarz zmienia się podczas rozmowy z niewidzialnym rozmówcą. Zayn rozłączył się i podniósł na mnie swoje bolesne oczy.

- Gigi... Katie... - Zayn oparł się bezsilnie o ścianę i wpatrywał się w podłogę zmieszany.

- Co z nią?! - Natychmiast wskoczyłam, patrząc mu w twarz - Co się stało?!

- Ja sam nie rozumiem. Poproszono mnie o pilne przybycie.

Z tymi słowami rzucił się do głównych drzwi.

- Jadę z tobą - powiedziałam, próbując uspokoić bicie serca. - Zadzwoń po taksówkę.

Niall podążał za nami.

- Gdzie idziesz? - Rozglądając się wokół, Zayn spojrzał na Nialla.

- Co? - zapytał zdziwiony. - Katie nie jest mi obca ...

- Zostań w domu. - powiedział ostro Zayn. - Zacznij od trzeźwości, ledwo możesz utrzymać się na nogach. Jedziemy do szpitala z Gigi.

Taksówka jechała kilka minut i wkrótce byliśmy w drodze do szpitala. Siedząc na tylnym siedzeniu, spojrzałam na siebie w lusterku wstecznym i byłam przerażona: moje włosy były rozczochrane, a moje oczy były czerwone. Ale teraz mi to nie przeszkadzało. Najważniejsze to: co z Katie? Przecież wczoraj, kiedy do niej przyszliśmy, była w całkiem niezłym stanie, chociaż wyglądała bardzo blado...

Wbiegliśmy do holu, pielęgniarka dyżurna w recepcji dała nam szlafroki dla gości, a my, zakładając je, pobiegliśmy do windy. Pięć minut później lekarz już wyjaśniał nam sytuację:

- Było trochę problemów. Ale nic, z czym nie moglibyśmy sobie poradzić.

- Jakie to problemy? - Zayn przerwał niecierpliwie.

- Dziewczynka ma bardzo niski poziom hemoglobiny, od kilku dni nie jesteśmy w stanie tego skorygować. Teraz poziom spadł do krytycznego. Konieczne jest niezwłoczne wykonanie transfuzji krwi. Potrzebujemy na to waszej zgody.

- Tak, tak, oczywiście. - Zayn spojrzał na lekarza, jakby miał trudności ze zrozumieniem tego, co mówi.

- Chodźcie ze mną.

Gdy Zayn wyszedł za lekarzem, powoli podszedłam do pokoju, w którym leżała Katie, rozłożyłam palcami poziome metalowe płytki żaluzji na pół szklanej ścianie i zajrzałam do środka.

Katie leżała na wąskim łóżku. Obok niej, jak elektroniczny wartownik, stał monitor z migającymi światłami. Twarz Katie była śmiertelnie blada, z kroplówką w jej dłoni. Na oddziale była pielęgniarka, która szybko i zręcznie mierzyła temperaturę i ciśnienie, wpisując je na mapę przymocowaną do wezgłowia łóżka.

Kiedy pielęgniarka wyszła, stałam przez jakiś czas na oddziale, patrząc na dziecko przez rozsunięte rolety, po czym zdecydowałam się wejść do środka. Zatrzymałam się przed drzwiami, wzięłam głęboki wdech i obiecałem sobie, że powstrzymam łzy.

Niania ~ Zayn MalikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz