15

579 17 3
                                    

Na ulicy zrobiło się nagle gorąco i duszno i ​​trudno mi było oddychać. Czułam, że sukienka przylega do mojego ciała, a słońce właśnie wschodziło z horyzontu.

- Tak bardzo za Tobą tęskniłam. Gdzie byłeś? Dzwoniłam do ciebie całą noc. - kontynuowała Adriana, spoglądając od niechcenia na mnie i podchodząc do Zayna, ujęła rękę w interesowy sposób. - Moja siostra ma dziś przyjęcie. Jesteśmy zaproszeni. - uśmiechnęła się słodko, patrząc mu w oczy. - Mam nadzieję, że będziemy się tam dobrze bawić. Nawiasem mówiąc, dlaczego nie odebrałeś moich połączeń?

- Myślałem, że sama zgadniesz. - powiedział Zayn. - Albo ktoś inteligentniejszy ci powie.

Obserwowałam Zayna z zainteresowaniem. Ten ton był mi już znany. To prawda, słyszałam go tylko raz, ale na zawsze zapamiętałam tą pozorną miękkość.

Adriana szybko zauważyła, że ​​coś jest nie tak. Natychmiast zdjęła rękę z dłoni Zayna i odsunęła się od niego.

- Czegoś nie rozumiem? - w jej pytaniu zabrzmiało zamieszanie.

- To nie jest zaskakujące. Wyjaśnię ci wszystko teraz.

Tymi słowami Zayn, ledwie na mnie spoglądając, wyprowadził Adriane z domu na drogę. Dwukrotnie próbowała coś odpowiedzieć, ale nie mogła i tylko kiwnęła głową.

Uderzyło mnie nerwowe drżenie. Czemu ona tu jest? Chociaż odpowiedź jest oczywista. Nadal uważa Zayna za swojego chłopaka. Odwracając się, szybko pobiegłam do głównych drzwi, poleciałam do pokoju po schodach i, zamykając drzwi, oparłam się bezsilnie o ścianę.

Co on jej teraz mówi? Ta myśl po prostu nie dała mi spokoju... Więc teraz potrzebuję kąpieli. Gorąco i długo. Aby zapomnieć o tym, co właśnie widziałam i słyszałam.

Wlewając gorącą wodę do wanny, nalałam tam piankę, żeby z przyjemnością zanurzyć. Zastanawiam się, czy oni nadal rozmawiają? O czym? Co, jeśli przyszła powiedzieć coś, co nie pozwoliłoby im się rozstać? W zasadzie nic nie wiem...

Nagle zrobiło mi się zimno, chociaż woda w wannie jeszcze nie ostygła. Sięgnęłam po kran i otworzyłam go z gorącą wodą. Ale to dziwne! Ciało prawie nie wytrzymało temperatury wody, ale nadal nie mogłam się ogrzać.

Po wstaniu gwałtownie zmyłam pianę i owinęłam się w ręcznik, wyszłam z łazienki. Pokój był już zalany światłem słonecznym. Było cicho, bardzo cicho. Niezwykle cicho. Spojrzałam na zegar wiszący na przeciwnej ścianie. Tylko siódma rano.

Otworzyłam okno, wpuszczając ciepłe poranne powietrze. A potem rozdzierający serce kobiecy płacz przeciął ciszę.

- Nie ufam ci! To nie może być prawda!!!

***

Nie mogłam powstrzymać emocji. Poczułam ogromną, niepohamowaną ulgę, a jednocześnie ogłuszające zdumienie, nieufność i podziw. Ale niewielka panika była myląca. Więc Zayn powiedział jej, że to już koniec między nimi? Wygląda na to, że... W przeciwnym razie nie walczyłaby, wykrzykując te słowa.

Nagłe głośne pukanie do drzwi mnie zaskoczyło.

- Gigi! - Zayn? To jego głos, pomyślałam i zapytałam na wszelki wypadek.

- Kto tam?

- Czy wielu facetów przyjeżdża tutaj w takim czasie? - warknął.

- Otwieram. - powiedziałam, powstrzymując uśmiech.

Zayn wyglądał na bardzo zmęczonego i wychudzonego, najwyraźniej rozmowa nie była łatwa.

- Idę do szpitala. Jedziesz ze mną? - skinęłam głową w milczeniu.

Niania ~ Zayn MalikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz