Rozdział 1: Jak to się wszystko zaczęło

1.5K 60 30
                                    


To był normalny dzień w środku tygodnia, wyszedłeś z restauracji, w której pracowałaś na pół etatu. Zapach wilgotnej drogi unosił się w powietrzu, dąsałaś się, bo podczas pracy przegapiłaś deszcz. Włożyłaś słuchawki do uszu i w drodze do domu puściłaś ulubioną piosenkę. Nucąc do piosenki, wpatrywałaś się w niebo, uwielbiając to, jak było ciemno, co spowodowało, że kilka gwiazd lekko świeciło. Ale wtedy zwróciła twoją uwagę stara kobieta, która sprzedawała książki, które wyglądały na trochę stare. Podszedłaś do niej i skłoniłaś się, patrząc z zainteresowaniem na książki, byłaś wielką miłośniczką czytania książek, więc wydawanie pieniędzy na książki nie przeszkadzało ci. Nie spieszyłaś się, przeczytałaś podsumowanie książek na odwrocie, aż w końcu zdecydowałaś się kupić tę książkę „Królestwo demona". Zapłaciłaś za nią i cieszyłaś się, że jest tania. 

 „Masz dobry gust w książkach, ta książka, którą wybrałaś, przeniesie Cię do zupełnie innego świata. Mam nadzieję, że ci się spodoba", powiedziała stara kobieta z uśmiechem, odwzajemniłaś uśmiech, podziękowałaś i wyszedłaś, myśląc o tym, co miała na myśli.

Wszedłaś do domu, ze zmęczeniem wyciągając ramiona, ziewając. Wziąłaś gorący prysznic i zrobiłaś lekką kolację, ponieważ byłaś sam, oglądałaś telewizję, bawiłaś się telefonem, aby czas szybko minął. W końcu zdecydowałaś się przeczytać nową książkę, którą kupiłaś,  położyłaś się na  łóżku i otworzyłaś książkę. Zaczęłaś czytać prolog, był o starym mieście, ale do cholery trwało to tak długo, że czułaś się znudzona. Zamknęłaś książkę, odkładając ją z powrotem na stolik obok łóżka i wymruczałaś „może innym razem... kiedy nie będe zmęczona". Wtuliłaś się w koc w swoim ciepłym łóżku, kiedy w końcu zasnęłaś 

Poczułaś ostry ból głowy, otwierając oczy przywitała Cię para czerwonych, gniewnych oczu, Osoba, która miała platynowe włosy jęczała z bólu. "Co To kurwa było!" Splunął ze złością, a ty w końcu zdałaś sobie sprawę, że jesteś na nim. Cofnęłaś się i usiadłaś na kolanach, pocierając głowę bez zrozumienia „przepraszam, nie zwracałam uwagi..."

I wtedy TO cię uderzyło, szybko wstałaś i krzyknęłaś na niego 

"co do cholery robisz w moim pokoju! ... czekaj to mój pokój ?!" Rozglądasz się i to oczywiście nie był twój pokój. Nie wiedziałaś, gdzie byłaś ani co tutaj robisz, ale nic nie miało sensu, niezależnie od tego, jak bardzo o tym myślałaś. Byłaś otoczony zieloną krainą, a kilka mil dalej był las lub coś, czego nie wiedziałaś. Krzyczałaś w panice „GDZIE JESTEM KURWA ?!". 

Blondyn wstał patrząc na ciebie i krzyknął "DLACZEGO KURWA WRZESZCZYSZ!" Spojrzałaś na niego i krzyknąłeś „TY TEŻ KRZYCZYSZ!" 

 „TAK BO  TY ZACZĘŁAŚ!" Krzyknął ze złości, a ty westchnęłaś, wiedząc, że to bezcelowe, więc uspokoiłaś się. „Słuchaj, chcę tylko wiedzieć, jak i dlaczego tu jestem" - stwierdziłaś. 

 Wzruszył ramionami „to ty spadłaś na mnie nagle, skąd nie wiem" zawiesiłaś swoją głowę zmieszana „spadł na ciebie? Skąd?", Chcąc odpowiedzieć na twoje pytanie, zrozumiał coś. Wyciągnął miecz i wycelował w twoją stronę

Sapnęłaś i cofnęłaś się „c-co myślisz, że to  robisz !?" Spojrzał z nienawiścią „spadłaś z pieprzonego nieba, oczywiście, że jesteś jednym z nich, jak mogłem o tym zapomnieć", przełknęłaś i zapytałaś ze strachem „o-oni? Kto?" 

 Krzyknął niecierpliwie „CZAROWNICY oczywiście NIE DZIAŁAJĄ JAK GUMKI, KTÓRYCH NIGDY MNIE nie oszukasz". Wydawał się, jakby ci nie wierzył, wyciągając linę z jego małej torby, spanikowałaś i zaczęłaś uciekać. Tylko po to, by zostać zatrzymaną, gdy gwizdnął i po krótkiej chwili wylądował przed tobą ogromny smok, krzyknęłaś ze strachu i upadłaś, próbując się wyczołgać, tylko po to, by uderzyć o nogi blondyna. Spojrzałaś w górę, a on uśmiechnął się do ciebie, chwytając cię brutalnie i związując. Potem podniósł cię, wsiadł na smoka i rozkazał mu lecieć. Próbowałaś poluzować linę i poruszyłaś się tylko po to, żeby usłyszeć, jak mówi "jeśli się teraz rozwiążesz, spadniesz" jęczałaś z irytacji i krzyczałaś, by cię usłyszano "CO CZY MYŚLISZ, ŻE BYM TO ZROBIŁA?

Kpił i patrzył na ciebie. „Jestem królem!" Powiedział z dumą, a ty parsknąłeś sarkastycznie - "Królem czego, bycia dupkiem?"  Zmarszczył brwi, wkurzony, gdy krzyknął „KURWA, TY TYLKO MI TO POWIEDZIAŁAŚ" miałaś właśnie krzyknąć, kiedy smok nagle wylądował, a facet podniósł cię na ramiona. Próbowałaś uciec z jego uścisku, ale był niesamowicie silny, westchnęłaś i powiedziałaś "gdzie teraz jesteśmy?" Poszedł do domku i spojrzałaś na pałac po drugiej stronie  „hej, jeśli jesteś królem, to dlaczego nie idziemy do tamtejszego pałacu" Położył cię i właśnie zauważyłaś, jak odsłania się jego kostium polegał na tym, że jego idealnie ukształtowany brzuch kazał ci odwrócić wzrok, nieśmiało odchrząknął i zniżył się do twojego poziomu. Zaczął zdejmować linę z twoich nadgarstków i nóg, gdy narzekał

 "Nie jestem zepsutym bachorem, który urodził się ze srebrną łyżką i bez powodu nazywany królem" Spojrzałaś na niego, przechylając głowę z ciekawości, a on wstał i powiedział dumnym tonem 

„Jestem królem tego,leśnego królestwa  Bakugou Katsuki"

Druga Strona  [Katsuki Bakugo x Reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz