Rozdział 4: Miasto

592 39 4
                                    


"Hej gówniaro, wychodzimy, więc ruszaj się" Katsuki krzyknął, co spowodowało, że się obudziłaś, jęczałaś w złości i szedłaś do wyjścia z zamkniętymi oczami. Szedłaś, ale szybko się zatrzymałaś, kiedy powiedział do ciebie "dokąd idziesz?" Spojrzałaś tylko, aby znaleźć go na górze smoka , "o cholera nie" myślałaś , przestraszony od wsiadania , próbowałaś dostać się na górę , ale nie udało się. Katsuki westchnął i podeszła do ciebie, krzycząc: "Czy muszę robić wszystko dla twojej małej księżniczki?" On łatwo podniósł cię, wsiadając na smoka ponownie . Krzyczałaś do niego, bojąc się, że nie spadniesz "NIE CHCĘ". "TYLKO KURWA SIADAJ I SIE TRZYMAJ , JAKAŚ TY WKURWIAJĄCA" krzyczał, gdy próbował cię z niego otrząsnąć, siedziałaś z tyłu, jak powiedział, nie puszczając jego peleryny. Kiedy smok zaczął latać, prawie straciłaś równowagę, więc przytuliłaś go mocno, krzycząc ze strachu. Katsuki krzyknął "Hej! Ściszkasz mnie zbyt mocno! Wiedźmo" spojrzałaś na niego i rozluźniłaś ramiona, narzekając. "Boże, twój oddech śmierdzi jak cholera" powiedział, odsuwając twarz. . . Usmiechnęłaś się i popchnęłaś twarz bliżej "ohhh naapraawdę?" Mówiłaś celowo dmuchając na jego twarzy, a on podrapał nos z obrzydzeniem "JEZUS PIEPSZONY CHRYSTE". Śmiałaś się, uważając jego reakcję za zabawną dla ciebie. Zdecydowanie nienawidził cię drażnić się z nim przez cały tydzień, ale nigdy nie uznał za normalne, jak jego serce trzepotało, gdy usłyszał twój śmiech. Po nudnej, cichej podróży, smok wylądował przed bramą otoczoną parą strażników, Katsuki zszedł na dół i zaczął iść w kierunku bramy, trudno było ci  zejść, gdy biegłaś za nim. Ale wkrótce wasza dwójka została zatrzymana przez strażników "czy macie kartę przejazdową dla miasta pałacowego?" 

Jeden ze strażników z zimnymi manierami ,zapytał Katsuki: "czy potrzebuję takiej karty? Po prostu pozwól mi, kurwa, przejść" spojrzałaś przez bramę i zobaczyłaś to proste miasto. "Odejdź teraz i nie marnuj naszego czasu, bo pożałujesz" strażnik napluł ostro do Katsuki, spojrzałaś na strażników w obronie i pociągnęłaś za jego pomarańczowy rękaw "h-hej wróćmy do..." 

"Nie pierdol się ze mną. Myslisz, że jestem wystraszony?!" O Boże. Patrzyłaś jak chwyta za kołnierz strażnika, gotowy do uderzenia. Widząc to, reszta strażników rzuciła się do niego z bronią, próbowałaś go odciągnąć, ale on już uderzył strażnika. Uderzyłaś się w twarz i westchnęłaś we frustracji, Katsuki gwizdnął i w mgnieniu oka smok przyszedł i zaczął uderzać niektórych strażników. Patrzyłaś jak pogarsza się chaos przed tobą . Miałaś zamiar iść w kierunku bramy, aby komuś o tym powiedzieć, ale zobaczyłaś jak strażnik biegnie w kierunku Katsuki od tyłu, gotowy do ataku na niego. Instynkt uderzył cię mocno i podbiegłaś do niego, kopiąc go w brzuch i wysyłając na kolana z głośnym jękiem. Katsuki wepchnął strażnika na ziemię i spojrzał na ciebie "w końcu na coś się przydałaś"? Spojrzałaś na niego i narzekałaś: "Uratowałam ci życie, powinieneś być wdzięczny", odparł "tch" i zaczął wchodzić przez bramę. Poszedłaś za nim, patrząc na strażników na ziemi, patrząc na smoka, który obserwował ich uważnie, aby powstrzymać ich od podążania za wami dwoma . Może życie z nimi nie jest takie nudne . Szedłaś obok Katsukiego , wchodząc do centrum miasta , oglądając małe sklepy i ludzi sprzedających , kupujących i żyjących swoim życiem . Czułaś się przytulnie i wygodnie w prostocie tego miasta, w przeciwieństwie do twojego świata, który jest pełen stresu. "Nie zgub się głupia "zostałaś sprowadzona do rzeczywistości, kiedy usłyszałaś jego głos, zbliżyłaś się do niego" dlaczego tu jesteśmy? Zapytałaś z ciekawością. . . Udał się do jednego z małych sklepów, patrząc na narzędzia. "Duh kupić jakieś rzeczy?" Odpowiedział sarkastycznie, wymieniając się monetami z narzędziami, które wybrał, spojrzałaś na to, co kupił "poczekaj, nie wiedziałam, że masz pieniądze" Katsuki kontynuował spacer "zadajesz zbyt wiele głupich pytań" Wzdychałaś i złapałaś spojrzenie znajomej zielonej głowy, trąciłaś jego bok i powiedziałaś wesoło "hej, czy to nie Izuku? Chodźmy się przywitać!" Katsuki natychmiast zirytowała to: "Czy ty nie..." 

"IZUKUUU"

"NA BOGA Reader"- On zakrył twarz w klęsce i chwycił tył twojego kołnierza zanim pobiegłaś do Izuku , wszystkie oczy były na was teraz . Chłopiec spojrzał na ciebie i uśmiechnął się, gdy cię rozpoznał . Miał zamiar przyjść do nich, ale wtedy ktoś podjechał na koniu . Spojrzałaś w górę tylko po to, by przywitał cię młody mężczyzna z dwukolorowymi  włosami, jego ubranie wydawało się być jakimś bogatym człowiekiem z pałacu. "Widzę, że tu jesteś, znowu" powiedział spokojnym tonem, byłaś oszołomiony jak przystojny był. Wyglądał jak książę i nie zdziwiłby się, gdyby był, jego schludny wygląd daje o tym znać. Obudziłaś się ze swoich marzeń, kiedy głos Katsuki spotkał się z twoim uchem "i nie przestanę przychodzić, masz problem z tym półtora basta".


Druga Strona  [Katsuki Bakugo x Reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz