Rozdział 12: Randka ?

391 29 0
                                    


Katsuki był szalony, naprawdę był. Była siódma, cholerny poranek i wydawało się, że nie planuje się zamknąć. Oczywiście byłaś znudzona, więc zaczęłaś mówić o rzeczach, które przegapiłaś w swoim świecie. „Brakowało mi jedzenia w pobliskiej restauracji, jedzenie jest tam zawsze dobre" westchnęłaś, podążając za blondynem, który pracował nad swoją bronią i ostrzył miecze . Obserwowałaś go uważnie i podniosłaś mały nóż „to miejsce naprawdę nie jest zabawne" Katsuki chwycił nóż i odłożył go z powrotem, gdy kontynuowałaś narzekanie „Założę się, że nawet nie znasz ani jednej nazwy restauracji" „Tch głupku, wiemy i mamy restaurację w mieście, nie myśl, że jesteśmy na to zbyt głupi", skarcił cię a ty zachichotałaś podekscytowana „Naprawdę? Więc zabierz mnie tam!" Katsuki patrzył na ciebie tępo "Dlaczego miałbym to zrobić?" Klepnęłaś go w ramię, patrząc wściekle. „Czy nie nudzi ci się przebywanie tutaj przez cały czas? Poza tym fajnie jest jeść razem, więc chodźmy teraz" zaczęłaś ciągnąć go za sobą . Jęknął w proteście, ale nie pchnął cię gdy zaczęłaś podążać do smoka, oboje weszliście na smoka „leć do miasta", rozkazałaś, poklepując jego czerwoną skórę . Blondyn cmoknął niezadowolony  "Rozkazujesz mu, jakby był twoim smokiem" podniosłaś brwi i skrzyżowałaś ramiona
"no cóż, praktycznie mieszkam z tobą, prawda? "
„W porządku"
Katsuki spojrzał do przodu, pozwalając, aby mały uśmiech pojawił się na jego ustach. Wy dwoje dotarliście do miasta i tym razem poradziliście sobie z rozmową ze strażnikami, aby uniknąć walki Katsukiego z nimi, jak poprzednio. Oboje byliście w środku. A Katsuki znów stał się zrzędliwy po zobaczeniu dwukolorowowłosego księcia. Zaśmiałaś się lekko, gdy się sprzeczali.
"Tak czy inaczej, cieszę się, że przyszedłeś, bo chciałem ci to dać" Todoroki zignorował wściekłego blondyna, gdy podawał ci identyfikator miasta. Uśmiechnęłaś się, biorąc go z radością.
„To miło z twojej strony, dziękuję!" podziękowałeś chłopcu, a Katsuki zaśmiał się z rozbawieniem „Przychodzę tu całe życie i nie dostałem żadnego, to seksistowskie, czarujący książę" Todoroki spojrzał na niego kątem oka i wymamrotał „proste, zasługuje na to bardziej niż ty, więc popracuj nad swoimi manierami" musiałaś powstrzymać blondyna przed ponownym uderzeniem księcia. Po tym Todoroki przeprosił, że przuszedł, a ty poszłaś za Katsukim, kierując się do restauracji. Patrzyłaś z podziwem na wnętrze, miał klasyczny wiejski design. „Czy teraz jesteś szczęśliwa?" Katsuki osunął się na drewniane krzesło, a ty siedziałas, kiwając głową z uśmiechem „wygląda niesamowicie! Zamówmy coś", obserwowałaś miejsce i ludzi ubierających się i patrzyłeś na koszulę, którą miałeś na sobie. „Muszę kupić nowe ubrania" pomyślałeś, gdy przyszedł kelner i powiedział: „CZEKAJ! Czy ja dobrze widzę!?" Spojrzałaś na niego, zastanawiając się, co jest z nim nie tak. Słyszałaś jęk Katsukiego zakrywającego twarz „Cholera, nie powinienem był tu przychodzić" kelner zaśmiał się i uderzył go w plecy. „Dobrze, że przyszedłeś, nie przedstawisz mnie? Jesteś na randce?". Spięłaś się, gdy twoja twarz poczerwieniała na to, co powiedział. Katsuki nie był wcale lepszy, gdy natychmiast krzyknął "NIE JESTEM Z NIĄ!!" z czerwonymi uszami ze wstydu. Kelner patrzył na niego tępo "ale wyglądasz jak ty-hpmmff" Katsuki szybko uderzył go ręką w usta "P-po prostu zamknij się i przyjmij nasze zamówienia!" Kelner uśmiechnął się złośliwie, gdy blondyn odsunął się „dobra, tak przy okazji, jestem Sero Hanta" Spojrzałeś na niego i uścisnąłeś jego rękę z uśmiechem „miło cię poznać, jestem t / n" i po kilku zdaniach Sero w końcu przyjął zamówienia oraz przyniósł darmowe piwo w drewnianym kuflu. Między wami było ciężko, więc po cichu upychaliście piwo. Katsuki spojrzał na ciebie i w końcu powiedział „nie napełniaj żołądka, zanim nie przyniosą jedzenia głupku" Kręcąc głową, położyłaś kufel na stole, a kiedy podano jedzenie, Sero nie spieszył się, rozmawiając z tobą i pytając o twoje opinie. Powiem, że Katsukiemu zdecydowanie nie przpadło do gustu jak śmiałaś się z czarnowłosym chłopcem. Pod koniec kolacji Katsuki położył pieniądze na stole, wzdychając, gdy mocno przytuliłaś jego ramię. Upiłaś się, po większej ilości kufli piwa, które już kołysałeś się chwiejnie na swoim siedzeniu .„Podoba mi się, jak pachniesz", zachichotałaś, chowając twarz w jego ramieniu, Katsuki zarumienił się i próbował cię odepchnąć. "znowu pleciesz bzdury! " Wrzasnął, kiedy wyszliście z restauracji. Katsuki cierpiał, zabierając cię z powrotem do domu, zaczęłaś biegać po mieście, a Katsuki musiał cię ścigać. Na smoku byłaś tak przywiązana, że Katsuki miał wrażenie, że opiekuje się tobą. Kiedy w końcu dotarliście do domu, złapał cię w talii i pomógł ci zejść. Uśmiechnęłaś się z przymkniętymi powiekami i przytuliłaś jego szyję. Katsuki wpatrywał się w ciebie w milczeniu, byłaś zbyt blisko i nie mógł powstrzymać oddechu . Patrzył jak pochylasz się, przytulając go bliżej, zamarł na swoim miejscu, zerkając na twoje usta, gdy niebezpiecznie się zbliżyłaś. Tak było, dopóki nie opadłaś na niego nieprzytomna. Katsuki zamrugał, zdając sobie sprawę, co miało się wydarzyć chwilę temu. Zagryzł dolną wargę i poczuł, jak płonie mu twarz, kiedy wziął cię w ramiona i wszedł do domu. Coś jest z nim zdecydowanie nie tak.

Druga Strona  [Katsuki Bakugo x Reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz