{15}

1.2K 39 9
                                        

*Rano*
Wstałyśmy z Niną bardzo nie chętnie o 8:30. Poszłam ogarniać się do łazienki a ona wtedy się ubierała. Później się wymieniłyśmy. Ubrałam niebieskie dżinsy i beżowy sweterek. Tak wiem znowu sweter. Jutro może ubiorę coś innego.

Zjadłyśmy śniadanie i wyszłyśmy z domu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zjadłyśmy śniadanie i wyszłyśmy z domu.
-Stresuje się
-Nie ma czego. Poczekamy przed szkołą.-odpowiedziała Nina
M: Marta N: Nina W: Weronika
N: O idzie. Cześć Marta mamy sprawę
M: Co się stało?
W: Wczoraj miałam nie przyjemną sytuacje z Mateuszem przez co Karol nie chce się do mnie odzywać. Widziałam że byłaś obok. Słyszałaś coś?
M: Słyszałam wszystko co do jednego słowa. Nie wiedziałam że Mateusz jest takim dupkiem. Już miałam  zareagować ale nagle wbiegł Karol. Gdyby nie on to by cię zgwałcił!
W: Wiem...Mogłabyś potwierdzić tą wersje Karolowi?
M: Jasne tylko ostrzegam że Mati dobrze kłamie. Zawsze wyplątywał nas ze wszystkich akcji.
W: Warto chociaż spróbować.
N: Karol zaczyna lekcje za godzinę więc spotkajmy się przy bibliotece po tej lekcji
M: Okej-odpowiedziała Marta i udaliśmy się wszyscy do swoich klas.
Mam teraz matmę więc się mega cieszę. Większość osób w mojej klasie jej nie lubi a ja uwielbiam. Będę mogła się trochę odstresować. Po lekcji udałyśmy się z Niną pod bibliotekę gdzie czekała już na nas Marta. Nie zaczęliśmy jeszcze nawet rozmawiać a ktoś do mnie zadzwonił.
W: To Karol!
*odbieram*
-Cześć Weronika. Myśle że jestem gotowy na rozmowę. Razem z Mateuszem czekamy już pod szkołą więc chodź i czekam na wasze wyjaśnienia-powiedział Karol
-Jasne już idę-odpowiedziałam i razem z dziewczynami udałam się pod szkołę
-Zostańcie tu i poczekajcie chwile. Zawołam was jak mi nie uwierzy
-Okej-odpowiedziały obie
Wzięłam głęboki wdech i wyszłam przez drzwi na zewnątrz. Po chwili zauważyłam ich stojących z boku szkoły więc szybko podeszłam. Idąc do nich tak się stresowałam że masakra. Jak już stałam obok ich Karol tylko się na mnie spojrzał i zaczął mówić.
K: Weronika zacznij opowiadać swoją wersje
W: (cała sytuacja łącznie z poprzednim dniem i rozmowie po odbiegnięciu Karola) Opowiadając rozpłakałam się. Przypomniał mi się widok i dotyk Mateusza.Widać że Karol był bardzo oszołomiony.
K: Teraz ty-powiedział odwracając się do Mateusza
M: Weronika zadzwoniła do mnie czy mogę przyjść na chwile pod szkołę bo musi ze mną porozmawiać. Zgodziłem się bo myślałem że chodziło o ciebie. Gdy przyszedłem wzięła mnie na bok i powiedziała że jej się podobam. Gdy odpowiedziałem że ona mi nie i jest dziewczyną mojego kumpla po prostu zaczęła mnie całować.
K: Nie wiem już komu wierzyć...
M: Znamy się od dziecka! Nie okłamał bym cię.
Jestem strasznie zdenerwowana. Marta miała racje z tym że dobrze kłamie. Z każdym jego słowem miałam większą ochotę mu przywalić.
W: Mam świadka który potwierdzi moją wersje.
M: Gówno a nie świadka. Nikogo obok nie było-powiedział tak zdenerwowany że aż się przestraszyłam
W: A jednak-powiedziałam i poszłam zawołać Martę
Karol tylko cały czas patrzył raz na mnie raz na Mateusza. Gdy przyszła Marta Mateusz tylko opuścił głowę i z jego ruchu warg było można odczytać „o kurwa".
M: Widziałam całą sytuacje. Mateusz cały czas w szkole się na nią patrzył a gdy stali razem za szkołą zaczął się do niej dobierać. Od razu jak zaczęli rozmawiać pierwsze co to przegryzł wargę na jej widok. A gdy Wera powiedziała że jak jej nie puści to ci powie to powiedział że i tak uwierzy mu po przyjaźnicie się od dziecka. Zaczął ją całować po szyi i łapać za pośladki mimo że się wyrywała!-powiedziała zdenerwowana Marta bo przez okno słyszała wersje Matiego
K: Czy to prawda?-spojrzał zdenerwowany na Mateusza
M: Oczywiście że nie
Karol spojrzał na niego wzrokiem typu „napewno?" (No nie wiem jak to wytłumaczyć ale chyba rozumiecie XD). Patrzył się tak przez chwile.
M: No dobra mówią prawdę. Ale ja naprawdę przepraszam. Przyjaźnimy się od dziecka nie możesz od tak mnie zostawić! Proszę! Karol!
K: Nie chce cię znać! Byłeś dla mnie bardzo ważny! Jak mogłeś mi to zrobić?! A zwłaszcza Werce! Gdybym nie przyszedł do co? Zgwałcił byś ją?! Po tylu latach przyjaźni odwalasz taką akcje!-jego smutek zamienił się w złość i zaczął go popychać
K: Dlaczego kurwa (Popchnięcie) Chciałeś ją zgwałcić zboczeńcu! (Popchnięcie) Nigdy więcej się do mnie nie odzywaj! (popchnięcie)
W tym monecie przybiegła Nina i widząc tą sytuacja próbowała go uspokoić. To nie pomogło i chłopaki zaczęli się bić. Zbiegło się mnóstwo ludzi. Spojrzałam przerażona na Ninę która również była przestraszona. Po chwili przybiegł nauczyciel i ich rozdzielił. Oboje dostali po uwadze. Karol miał rozwalony nos i wargę a Mateusz pobitą twarz i prawdopodobnie złamaną rękę. Po chwili Karol wyszedł od dyrektora i udaliśmy się w stronę domu.
-Przepraszam że ci na początku nie uwierzyłem. To był mój najlepszy przyjaciel i nie spodziewałbym się tego po nim. Dobrze że przyszedłem na czas bo nie wiadomo co by ci zrobić-powiedział do mnie Karol i mnie przytulił
-Nic się nie stało kochanie. Brakowało mi ciebie. Musimy jechać do szpitala cię opatrzeć
-Nie ma takiej potrzeby
-To chociaż chodź do mnie to ja to zrobię
-Dobra-odpowiedział i razem z Niną i Karolem poszliśmy do mnie
———————————————————————
Trochę się rozpisałam bo ten rozdział ma 870 słów. Wcześniej były bo 500 więc możecie napisać czy wam się podoba. Gwiazdkami też nie pogardzę 😏

Love story-Wersow i FrizOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz