*Calum*
Byłem wściekły na zachowanie Monici. Wiedziałem jaka ona jest, ale nie mogłem pozwolić, żeby odnosiła się tak do mojej siostry.Zaskoczyło mnie to jak Kate odpowiedziała Monice. Ale wybiegła ze stołówki, więc bardzo ją to skrzywdziło.
- Co ty sobie kurwa wyobrażasz!?!- nie wytrzymałem.
- Calum czego się denerwujesz? Przecież to tylko głupia małolata- zaśmiała się blondynka, a coraz bardziej traciłem kontrolę nad sobą.
- Jeszcze raz się do niej tak odezwiesz, a pożałujesz!!! Bo to jest moja siostra i taka idiotka nie będzie jej obrażać!!!- wykrzyczałem jej to w twarz i poszedłem w kierunku, gdzie uciekła Katherine.
Wyszedłem ze stołówki i w rogu zauważyłem siedzącą dziewczynę, a obok niej dwie blondynki. Przyjrzałem się i okazało się, że na podłodze siedzi zapłakana Kattie. Pobiegłem szybko w stronę dziewczyn i uklęknęłem obok brunetki.
- Kate nie płacz już- powiedziałem cicho i przytuliłem dziewczynę.
Katherine wtuliła się we mnie i dalej płakała. Uspokajałem ją co pomału dawało efekt. Dziewczyny, który stały koło Kate stały w ciszy i patrzyły na nas.
- Mogłybyście zostawić nas samych- zwróciłem się do dziewczyn, a one spojrzały na siebie.- Proszę- kiwnęły twierdząco.
- Kate jakby coś się działo to zadzwoń. Widzimy się potem- dodały i odeszły.
Dalej siedziałem z Kattie. A ona już prawie całkowicie się uspokoiła.
- Kattie będzie dobrze. Monica jest suką. Nie ma co się nią przejmować.
- Cal, ale co ja jej zrobiłam? Czemu mnie tak poniżyła?- spojrzała na mnie zapłakanymi oczami.
- Ona jest taka dla każdego, kto może być dla niej konkurencją.
- Jaką konkurencją? O czym ty mówisz?
- Kate jesteś piękna, mądra. Jesteś o wiele wiele lepsza niż Monica i ona o tym wie. Dlatego cię tak potraktowała. Licząc na to, że się jej przestraszysz i nie wejdziesz jej w drogę. Ale ty się nie dasz tej kretynce. I pokażesz, że ona nie ma żadnej władzy nad tobą- dziewczyna uśmiechnęła się na moje słowa.- Prawda?
- Nie wiem czy jestem w stanie to zrobić. Nie chce zaczynać z nią żadnej ,,wojny". Jeżeli ona jest ,,gwiazdą" to nikt nie będzie chciał się ze mną zadawać- odpowiedziała nie pewnie
- Ja będę przy tobie. Nigdy nie będziesz sama- przytuliła mnie.- Przepraszam- szepnęłem, a brunetka odsunęła się ode mnie.
- Za co mnie przepraszać?- zapytała zdezorientowana.
- To wszystko moja wina. To ja na siłę chciałem, żebyś poznała moich znajomych. Przepraszam.
- Nic z tego co się wydarzyło nie jest twoją winą. Chciałeś żebym poznała ich i to zrobiłam. Nie chciałeś dla mnie źle. Wiem o tym- uśmiechnęła się do mnie, a ja ją przytuliłem- Kocham cię mój braciszku.
- Ja ciebie też siostrzyczko. Idziemy bo musimy coś zjeść, a niedługo dzwonek na lekcje?- kiwnęła twierdząco i wstaliśmy z podłogi.
Razem weszliśmy na stołówkę. Wszyscy się na nas patrzyli. Ale obydwoje mieliśmy to gdzieś.
- Calum, chcesz usiąść ze mną i z moimi nowymi przyjaciółkami?- spytała Katherine.
- Jasne. Tylko chodź wezmę swoje rzeczy.
Podeszliśmy do mojego stolika, przy którym dalej wszyscy siedzieli łącznie z Monicą i jej obstawą. Nie przejęliśmy się tym za bardzo. Puściłem moją siostrzyczkę i wziąłem swój plecak i tacę z jedzeniem.
- Ej stary, gdzie ty się wybierasz?- spytał Michael.
- Idę zjeść z moją siostrą. Nie będę siedzieć z takimi idiotkami- spojrzałem na Monice.
Chłopaki zrozumieli o co mi chodzi. I sami zaczęli wstawać i zbierać swoje rzeczy co mnie trochę zszokowało.
- Masz rację- powiedział Ashton.
- To co gdzie siadamy?- spytał Luke stojący obok mnie.
Spojrzałem na Kate, a ona z lekkim uśmiechem poszła przed siebie. Stolik mojej siostry był w sumie niedaleko naszego, więc to nie była jakaś wielka wędrówka. Gdy doszliśmy do stolika siedziały przy nim te same dziewczyny, które wcześniej były z Kate.
- Dziewczyny, czy oni mogą z nami usiąść?- spytała przyjaciółek patrząc na nas.
Blondynki podniosły wzrok na nas.
- Jasne- odpowiedziała jedna i przesunęła się by zrobić nam miejsce.
Usiedliśmy i wciągnęliśmy się w rozmowę. Jessica i Meghan były naprawdę fajne. Wszyscy byli naprawdę zadowoleni. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się.
Po lunchu udaliśmy się pod klasy. Okazało się, że ja i Ashton mamy lekcję razem z Jess i Meg. A Luke i Mike z Kate. Rozdzieliliśmy się i gdy doszliśmy do klasy właśnie zadzwonił dzwonek. Ashton bardzo chciał usiąść z Meghan, więc się zgodziłem. Tym bardziej, że bardzo polubiłem Jessie.
*Kate*
Razem weszliśmy do klasy. Czułam się trochę nieswojo biorąc pod uwagę, że to moja pierwsza lekcja bez dziewczyn. Jedyny plus to to, że chociaż jest tutaj Michael i Luke.Ale nie mogę też zapominać, że oni są popularni. No właśnie, jak weszliśmy do klasy, każdy do nich zagadywał. Nie lubię gdy wokół mnie jest dużo ludzi, więc jak najszybciej chciałam się stamtąd zniknąć. Na szczęście znowu mi się udało.
Skierowałam się w stronę końca sali. Ale poczułam ucisk na nadgarstku. Odwróciłam się i napotkałam wzrok chłopaka. Wpatrywał się we mnie swoimi błękitnymi oczami, w których ciężko było nie zatonąć.
- Ej nie poczekasz na mnie?- Luke uśmiechnął się przez co jeszcze trudniej było mi się odezwać.
- Ja..ja widziałam, że jesteście zajęci i wolałam iść do ławki- odpowiedziałam niepewnie.
- Dla ciebie nigdy nie będę zajęty Słoneczko- zatkało mnie i pewnie jestem cała czerwona.
Niespodziewałam się, że nazwie mnie Słoneczkiem. Starałam się ukryć róż na policzkach, ale chyba nie udolnie. Po chwili dołączył do nas Mike. Skierowaliśmy się do ławki.
- Ślicznie się rumienisz, Słoneczko- wyszeptał mi Luke, a ja przyspieszyłam kroku do ławki.
Mike uparł się żebyśmy usiedli wszyscy razem. A iż ławki są trzyosobowe to nie było z tym większego problemu. Już chciałam usiąść koło Michaela, który w moim planie siedział po środku. Ale nie. To ja mam siedzieć na środku. Nie chciałam siadać obok Luke, ale muszę jakoś przeżyć tą lekcje.
Kilka ostatnich lekcji minęło spokojnie. Czasem Luke zaczynał się do mnie zwracać Słoneczko, co kończyło się moimi rumieńcami, ale po za tym się nic nie działo.
Wróciłam z Calumem do domu, streściłam Joy cały dzień i poszłam odrabiać lekcję. Mam dużo materiału, więc siedziałam do późna. Gdy skończyłam umyłam się, zmyłam makijaż i położyłam się spać.
CZYTASZ
You'll never be alone //5sos
Hayran KurguKatherine pochodzi z trudnej rodziny. Od dziecka musi pracować przez co nie ma za wiele przyjaciół i znajomych. Przenosi się do innego liceum dzięki wymianie uczniowskiej. Chce zacząć od początku. Luke to gwiazda szkoły. Przystojny, wysportowany, ut...