Następnego ranka Mike wstał po raz kolejny wcześnie rano. Coraz bardziej podobały mu się wczesne pobudki. Od razu po przebudzeniu wiedział jaki jest jego cel na ten dzień. Nadal myślał o tym, co się wydarzyło poprzedniego dnia. Może po prostu coś było w tym jogurcie, a może najzwyczajniej w świecie mu się to przyśniło. Był tak zmęczony, że mogło mu się to przewidzieć. Ale dość rozważań, nie miał czasu na takie rzeczy, teraz najważniejsze było spotkanie z Elise. Chłopak odbył swoją codzienną poranną rutynę, po czym zaczął pakować się do szkoły. Po skończonych przygotowaniach, poszedł w kierunku drzwi. Kiedy Jake to zauważył, ruszył w jego stronę cichutko jak myszka, dojrzał jego lekko rozsunięty plecak i momentalnie wrzucił do niego urządzenie podsłuchujące. Kilka milisekund później zniknął za drzwiami pokoju, tak, że jego brat go nie wyczuł. Michael miał teraz wielki problem, ponieważ akurat tej kieszeni nie używał nigdy, była zwyczajnie za mała, żeby zmieścić tam coś potrzebnego. Jak widać udało się tam zmieścić przedmiot zagłady, ponieważ ta jedna mała zabaweczka, mogła pokrzyżować mu wszystkie jego piekielne plany.
Czas w szkole mijał mu jak zwykle w super szybkim tempie, jednak ostatnia lekcja dłużyła się jak nigdy. Nauczycielka od historii, ta której Mike nie znosił najbardziej, przynudzała przez okrągłe 40 minut. Chłopak już praktycznie usypiał, jedyne co go wybudzało, to fakt, że za chwilę miał spotkać się z Elise. Na szczęście doczekał się swojego zbawienia i po szkole rozległ się głośny dźwięk dzwonka. Mimo, że pani profesor chciała jeszcze dodać kilka zdań na koniec, to nikt jej już nie słuchał, wszyscy się spakowali i wyszli z klasy.
Przed szkołą, już czekała na niego jego trenerka. Od razu pokierowali się w stronę domu dziewczyny, jednak po kilku minutach drogi spotkała ich anomalia pogodowa. Na niebie momentalnie zaroiło się od burzowych chmur i wielka ściana deszczu spadła prosto na nich. Nie mieli nawet gdzie się schować, więc jedynym wyjściem było po prostu biec w stronę domu. Chwilę później stali już przed wejściem, było ono zadaszone, więc mieli chwilę na odetchnięcie po tym deszczowym maratonie. Oboje byli przemoczeni do suchej nitki. Zaraz po wejściu Elise poszła się przebrać, po czym dała Mike'owi jakieś ubrania, żeby nie siedział mokry. Michael skorzystał z tej pomocy, po czym zaczął wyjmować rzeczy ze swojego plecaka, żeby je wysuszyć. Po kolei wykładał wszystko na kaloryfer, książki, zeszyty, piórnik, a na końcu sam plecak. Jednak kiedy zarzucił go na grzejnik, coś o niego uderzyło, tak jakby zapomniał czegoś wyjąć. Sprawdził co to mogło być, jego uwadze umknęła ta mała kieszonka, której nigdy nie używał. Rozsunął ją i wyciągnął z niej dwa plastikowe elementy różnej wielkości. Nie przypominał sobie, żeby wkładał do plecaka cokolwiek co mogło by je przypominać.-Elise, chodź tu szybko, mamy problem! - Zawołał dziewczynę, która była akurat w kuchni i przygotowywała dla nich przekąskę.
Te słowa mocno ją przestraszyły, więc przybiegła w trybie natychmiastowym. Kiedy już była na miejscu, Mike zaczął jej tłumaczyć swoje podejrzenia.
-Słuchaj, według mnie to wygląda tak. - Przejętym głosem wskazywał na znalezione w plecaku przedmioty - Ja nic takiego sobie do plecaka nie wkładałem, tym bardziej do tej kieszeni, bo jest zwyczajnie za mała, żeby cokolwiek tam trzymać. Według mnie, to małe o tutaj, to jest GPS, a to większe, właściwie nie wiem co to może być, ale jeśli to nie jest bomba, to może być podsłuch, lub zagłuszacz sygnału. Osobiście mi się to bardzo nie podoba, po pierwsze dlaczego ktoś miałby mnie śledzić, a po drugie, dlaczego akurat teraz? Nidy nie miałem żadnych problemów tego typu, a tutaj nagle chwile po odkryciu piekielnej energii we mnie, ktoś mnie śledzi i nie wiadomo co jeszcze.
Elise próbowała go uspokoić, jednak bezskutecznie. Michael pierwszy raz od dawna odczuwał taki dyskomfort.
-Uspokój się człowieku bo się jeszcze zapalisz. - Trzeba przyznać, nawet w ciężkich sytuacjach potrafiła zachować poczucie humoru. - Słuchaj, skup się chwilę i pomyśl, kto mógłby ci to podrzucić i kiedy. Kto chciałby cię szpiegować, kto może wiedzieć o twoich mocach, albo kto chce ci uprzykrzyć życie? Musimy się dowiedzieć kto za tym stoi i sobie to z nim wyjaśnić. Spójrz, ten cały podsłuch wygląda na spalony, pewnie deszcz mu zaszkodził i się do niczego nie nadaje, więc nasz podejrzany jest pod tym względem odcięty. Co do GPS'a wydaje mi się, że może być wodoodporny, więc tutaj mamy kłopot. Jeśli chcesz go lub ją przechytrzyć, musisz nadal zachowywać się tak jakbyś nic nie wiedział. Więc codziennie chodzisz tą samą drogą i w te same miejsca. A teraz słucham, mów kogo podejrzewasz.
CZYTASZ
Piekielne Bractwo
Ciencia FicciónPiekielne bractwo - Nie każdy zna korzenie swojej rodziny. Ale na pewno nikt nie spodziewał się, że mogą one sięgać aż do piekła. Przekonajcie się jak bardzo skomplikowane może być życie nastolatka, który odkrył, mroczną tajemnicę swojej rodziny.