Chapter 16

89 3 2
                                    

Suga

  Czasami los zsyła nam złe rzeczy,
by przybliżyć nas do tych dobrych.

Nie pozwalam by gorsze momenty przyćmiły mój blask.
Nigdy się nie poddaje. 
Nigdy się nie cofam.

Jeśli idę przez piekło. – Nie zatrzymam się.

Dobrze wiem,
że po burzy zawsze wychodzi słońce.
Pamiętam, że bez względu na to, ile razy upadłem, zawsze się podnosiłem.

Bez względu na to, ile razy przestawałem wierzyć w siebie,
zawsze dawałem radę.

Każdy koniec potrafiłem zamienić na nowy początek. I nadal nie mogę zrozumieć.

Dlaczego nie jestem silniejszy?

Nogi mi się ugięły jak usłyszałem o Nataly. Nie miałem nawet pojęcia czy oddycham a nim się obejrzałem, byłem już w samochodzie.

Łamałem przepisy jak zapałki, nie patrząc czy kogoś potrące lub co gorsza, sam siebie zabije. Kim trzymał się mocno, jednak z jego ust nie padło ani jedno słowo uwagi w moją stronę za co byłem mu poniekąd wdzięczny. Jak ja mogłem nie słyszeć wcześniej dzwonka telefonu, kiedy do mnie dzwonili. Jestem wkurwiony sam na siebie jednak to nie moment na rozpacz.

Pod szpitalem, nie kwapiłem się z poszukiwaniem miejsca parkingowego, tylko jak pospolity idiota, zostawiłem samochód na miejscu dla karetek. Wbiegłem do budynku zauważając grupę osób z aparatami. Paparazzi. Wiedzieli już, że coś się dzieje. Szkoda tylko że ja nie wiedziałem, co się tak naprawdę dzieje.

Postanowiłem się ulotnić aby mnie nie zauważyli. Nie chciałem się tłumaczyć z czegoś o czym jeszcze nie wiedziałem, a miałem się dowiedzieć w najbliższych minutach. Zgubiłem gdzieś po drodze Tae, jednak nie przejąłem się tym zbytnio. Nim się obejrzałem, byłem przy sali Nataly a przy drzwiach stała reszta zespołu i jej przyjaciele.

- Yoongi, jak dobrze że już jesteś.

Obok mnie znalazł się Jimin. Chciałem ich wszystkich wyminąć, wbiec do sali, objąć ją, poczuć jej ciepło. Spojrzeć wreszcie w jej piękne oczy, jednak nie dane mi było to zrobić. Nie wiedziałem co się dzieje.

- Co jest? Dlaczego nie chcecie mnie tam wpuścić? Lekarz u niej jest? Ma jakieś badania? No mówcie do cholery!

Nie chcieli mi czegoś powiedzieć, widziałem to w ich oczach. Zewnętrzny spokój, wewnętrzny ogień. Tylko to formowało się na ich twarzach.

- Zanim tam wejdziesz, musisz o czymś wiedzieć. - Nayeon próbowała mi przekazać coś ważnego, lecz jej oczy zrobiły się nagle szklane. Co tu jest grane?

- Yoongi, ona nas nie pamięta....

Szept który rozniósł się w moich uszach, dotarł do każdego zakamarka mojego ciała. Jak to nas nie pamięta? Czy to znaczy, że mnie także nie pamięta? To by był dla mnie cios poniżej pasa, jednak miałem nadzieję że nie jest aż tak źle jak mówili.

Myliłem się.

- Żartujecie sobie, prawda? Powiedzcie że to jest jakiś jebany żart!

- Lekarz powiedział że tak naprawdę nie wiadomo ile, i jakiego konkretnie okresu nie pamięta. Nie można z nią także się porozumieć. Gdyby tylko mogła mówić~.....

I to mi wystarczyło aby przestać ich słuchać i wejść do środka, gdzie leżała Nataly.

Nieskazitelną bielą otulona. Jej skóra także była w tym samym kolorze. Piękna istota o ciemnych bląd włosach i niebieskich oczach. Chodź już nie do końca niebieskich. Oko które miała podbite, zmieniło kolor na bardziej szary. To jednak nie odjęło jej urody a wręcz odwrotnie. Patrzyła w sufit, a ja już widziałem jaka była przerażona. Nie chciałem jej wystraszyć, dlatego stojąc w miejscu odezwałem się najciszej jak potrafiłem.

First Love | SugaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz