- Sory, ale nie znam cię. - wyszedł.
Że kurwa przepraszam, co?Przecież, to był on. Min Yoongi.... Mój Yoongi.
Czy aż tak się zmieniłam, że mnie nie poznaje? Nadal żywi do mnie urazę sprzed 12 lat?
Nie wiem juz, jak mam na to wszystko reagować. To ja powinnam być zła, za to co mi powiedział tamtego dnia a nie on na mnie. A może to ja jestem wszystkiemu winna? Nie wiedziałam, jak mam się w tej sytuacji zachować, stałam jak idiotka patrząc w parkiet a reszta na mnie.
- No to chuj...
- Jimin, zamknij się. - zaczął mówić jeden z nich- To nie tak, miało wyglądać...
- Nie tak, miało wyglądać? To znaczy że, wiedzieliście o tym? - zapytałam szczerze mówiąc lekko zdziwiona.
- Oczywiście że wiedzieliśmy o Tobie, ale może najpierw się przedstawimy. Niezręcznie jest mówić do siebie, nie znając imienia drugiego rozmówcy. Ja jestem Jungkook. To jest Taehyung, Jimin, Hoseok, Jin i Namjoon nasz lider. A tamtego gościa, co właśnie sprawnie spierdolił pod pretekstem "nie znam Cię", już znasz. - przedstawił wszystkich wskazując na każdego ręką, a ja się zastanawiałam jakim cudem o mnie wiedzieli.
- Młody, wyrażaj się przy kobiecie. Miło nam Cię w końcu poznać. Wiele dobrego o Tobie słyszeliśmy~... - wstrzymałam wypowiedź lidera.
- Wiele dobrego? A to dziwne. Po tym co mi powiedział tamtego dnia, nie sądziłam że kiedy kolwiek powie jakieś dobre słowo o mnie...
- Nie myśl o nim tak źle. Spierdolił sprawę, ale wcale tak nie myślał. Potrzebuje poprostu czasu na to wszystko i zobaczysz że jeszcze się między wami ułoży. - maknae próbował bronić swojego hyunga jednak ja wiedziałam swoje, przynajmniej w tym momencie tak mi się zdawało.
- A czy żaden z was, nie pomyślał o tym że może ja nie chce, żeby między nami się cokolwiek układało? Zniszczył naszą przyjaźń 12 lat temu, zrobił by to tak samo i teraz. Ba.... Tym jednym zdaniem na powitanie, udowodnił że nie jest warty mojej ponownej uwagi...
Ahh te emocje. Sama nie wiedziałam, czy chciałam się wyżalić czy do informować nowo poznane osoby, dzięki którym się tu znalazłam, o tym co myślę o samym Min Yoongi'm. Wyszłam z sali z hukiem, trzaskając drzwiami i nie oglądając się przed siebie, wpadłam na kogoś upadając na podłogę.
Czy kogoś to zdziwi lub zaskoczy, że był to sam Suga z BTS, we własnej osobie?
No tak właśnie myślałam....
Ten jednak zamiast pomóc mi wstać, popatrzył na mnie i poszedł dalej....
Serio?.... Czy to się dzieje naprawdę?
- Yoongi, zaczekaj! - nie pytajcie dlaczego to zrobiłam, to był impuls.
- Nie mamy o czym rozmawiać! - tak mi brakowało tego bezdusznego głosu tyle lat.
- Jaja sobie ze mnie robisz? Uważasz, że nie mamy o czym rozmawiać?! Zostawiłeś mnie samą z tym wszystkim, nie miałam nikogo kto mógł by mnie wspierać, żadnej rodziny, koleżanki czy najważniejsze.... Rodziców którzy mieli głęboko w dupie to, czy się utrzymam, czy mam co jeść, czy chodź by jak się mam w "Wielkim świecie". Zostawiłeś mnie, bo duma ci nie pozwoliła na to, abym pomyślała chociaż raz o sobie i mogła spełniać marzenia. Nie było cię, kiedy najbardziej cię potrzebowałam.... - z moich oczu leciały pojedyńcze łzy, których nie potrafiłam już powstrzymać. Zaczęłam odchodzić w stronę wyjścia.
CZYTASZ
First Love | Suga
FanficZnają się Od dziecka, kiedy nagle coś w ich życiu się zmienia. Jeden dzień, jedna chwila pozwoliły im rozdzielić się na kilkanaście lat. Czy odnajdą się bez siebie? Czy będą potrafili o sobie zapomnieć? Jak potoczą się ich losy? Zapraszam do mojego...