lanterby, podano do stołu.
◇ ──────── ◇
Jeżeli los byłby kimś tykalnym, Riddle najpierw by go spoliczkował, a potem uściskał z radości.
— Chyba mamy już wszystko — położyłaś ostatni składnik na stole. W porównaniu do innych grup na waszym stanowisku panował porządek. W kotle nagrzewała się baza do eliksirów, obok leżały składniki, pokruszone i odmierzone, a jeszcze dalej leżał przepis na „elegancką dżunglę".
Całe zaklęcie było raczej proste; wystarczyło skupić się i dodawać składniki, odmawiając inkantację. Kluczem do poprawnego wykonania mikstury była absolutna koncentracja, której Riddle obecnie nie miał.
Trudno było się skupić, gdy pracuje się z osobą, która ci się podoba.
Przeprowadziliście wszystko zgodnie z opisem. Dlaczego więc, pomyślał Riddle, zamiast silnych i pięknych róż pojawiły się wyschnięte, kruszące się przy lekkim wietrze stokrotki?
— To niemożliwe... — mruknął. — Zrobiliśmy wszystko zgodnie z przepisem.
— Przepraszam, chyba się rozproszyłam podczas rzucania zaklęcia — westchnęłaś.
Czerwonowłosy uśmiechnął się słabo. Może to była jego wina? Nie wierzył jednak, że tylko tyle wystarczyło do zakłócenia tak podstawowego zaklęcia.
Gdyby tylko wiedział, że w twoim sercu gotuje się takie samo zamieszanie jak w jego...
— Nie wiem o czym – lub o kim – myślisz, ale spróbuj odgonić te myśli, dobrze? — kiedy otrzymał od ciebie powątpiewające spojrzenie, poprawił się. — No dobrze... może spróbujemy porozmawiać o czymś przez te kilka minut, abyś odgoniła swoje inne myśli?
Przytaknęłaś, a chłopak zaczął przeglądać w głowie listę rzeczy o których moglibyście porozmawiać. Zawsze nasuwał mu się jeden, bardzo osobisty wątek.
— Ostatnio spotkałem osobę, której się podobasz.. — tak, tak, Riddle, to idealny temat, aby pozbyć się zbędnych myśli.
Musiał poczekać kilka sekund, nim przeanalizowałaś co do ciebie powiedział.
— E? Kogo?! — wydałaś zduszony okrzyk.
— ...
— Och... Nie możesz powiedzieć?
— P-powiedziałbym ci kto to! — zaskrzeczał, a jego twarz z nieznanego powodu się nagrzała. — Tyle, że ta osoba jest niezwykle nieśmiała...
Uśmiechnęłaś się, kiedy na myśl przyszła ci niezła odpowiedź.
— Nie wiedziałam, że jesteś nieśmiały- — nadmieniłaś.
— Nie powiedziałem, że to ja! To znaczy... Uch, dlaczego tak trudno się z tobą rozmawia?! — wycedził zaciskając zęby, a czuł, że jest mu tak gorąco, że za chwilę straci resztki logicznego myślenia.
Uniósł rękę – „daj mi chwilę" – wyprostował się i wziął kilka głębokich oddechów. W głowie próbował znaleźć wyjście z tej sytuacji. To wszystko zawsze wyglądało w jego myślach mniej niezręcznie i przez większość czasu, jego fantazjowanie kończyło się happy endem.
— Jeżeli myślisz o tym co myślę, to myślę, że nie myślałeś o tym, że myślę o tym samym co ty — powiedziałaś, a cały stres Riddle'a opuścił go. Chciał cię zganić za takie przekręcanie zdania, ale... jeżeli myślałaś o tym o czym on myślał, to takie śmieszne sformułowanie, dawało mu gwarancję, której tak bardzo pragnął.
— Czyli... myślimy o tym samym — podsumował, a ty pokiwałaś głową. Przygryzł wargę, gdy poczuł jak znowu krew napływa mu do policzków. — [Imię], ja-
Zadzwonił alarm w telefonie.
「 10 minut do końca! 」
Szybko wyłączył sygnał i odchrząknął, poprawiając mankiety.
— Chyba powinniśmy iść na oddać rezultaty profesorowi Crewel'owi... Wątpię, że spodoba mu się nasza praca — skrzywił się, kiedy spojrzał na zwiędłe kwiaty.
— Spróbujmy jeszcze raz.
Riddle spojrzał na ciebie. Po raz pierwszy od tygodni czuł, że jego uczucia się ustatkowały. Oczywiście, serce dalej biło mu jak szalone, ale teraz zapomniał o wszystkich swoich zmartwieniach.
— Dobrze.
Jeszcze raz zmieszaliście wszystkie składniki: szybko i dokładnie, ale z motywacją, która wcześniej się u was nie objawiała. W przeciągu siedmiu minut po raz kolejny zrobiliście eliksir. Tym razem wyglądał jeszcze bardziej magiczne, tak jakby ktoś tam wsypał brokat lub lśniący pyłek.
— Czyń honory — podałaś mu miksturę. Pochyliliście się nad doniczką i skropiliście glebę dziwnym wywarem.
Ledwo co eliksir dotknął ziemi, z doniczki wyrosły długie, zawiłe pnącza róż. Wszystkie rozkwitły, a zapach kwiatów ogarnął całą szklarnię.
To i tak wydawało się niczym w porównaniu z waszymi myślami.
◇ ──────── ◇
Mam nadzieję, że herbata smakowała.
Zapraszam ponownie!
CZYTASZ
𝕂𝕒𝕨𝕚𝕒𝕣𝕟𝕚𝕒 𝕡𝕖𝕝𝕟𝕚 𝕜𝕤𝕚𝕖𝕫𝕪𝕔𝕒 ~ anime one-shot [PL]
Fanfic᠌ ᠌ ᠌᠌ . ᠌ ᠌ ᠌᠌ / \ ᠌ [Zamknięte] 20.12.2020 || 10k wyświetleń ˎˊ˗