Huncwoci wymknęli się z Pokoju Wspólnego aby ponownie łamać zasady Hogwartu. James z Syriuszem szli na przodzie śmiejąc się i szepcząc na temat kolejnego żartu który miał postawić na nogi cały zamek. Remus z Peterem szli krok za nimi z boku kontrolując sytuacje na Mapie.
- Mówię ci Rogaś to będzie żart stuleci ! - zawołał radośnie Syriusz.
- Wiem. - odparł z uśmiechem poprawiając okulary.
- To oczywiste bo ja na to wpadłem.- prężył się dumnie Syriusz powodując śmiech przyjaciół.
- Chłopaki mamy towarzystwo. - przerwał im Remus. Wszyscy zatrzymali się przy nim.
- Severus Snape. - szepnął Peter, a wszyscy spojrzeli na Jamesa.
- Cudownie. - odparł okularnik.
- Twój kochaś ! - zawołał radośnie Łapa, a Remusa szturchnął go.
- Mam pomysł. - zaczął James. - Szybko schowajcie się tam w składziku, a ja z nim...pogadam.
Huncwoci posłusznie jak nigdy wykonali polecenie. James oparł się o framugę drzwi, a reszta z składzika miała idealny widok na niego i jego najbliższe otoczenie. Właśnie w tej chwili z zakrętu wyłonił się Ślizgon, który gdy tylko zauważył Gryfona skrzywił się.
- Cześć. - zaczął nonszalańcko oparty James.
- Cześć. - burknął Ślizgon rozglądając się dookoła z różdżką w ręku.
- Ktoś tu łamię regulamin szkolny. - zacmokał Gryfon. - Nie ładnie.
Severus prychnął.
- To samo mogę powiedzieć o tobie.
Severus ustał na przeciwko Gryfona w pozycji bojowej.
- A więc czemu nie siedzisz grzecznie w swoich lochach ?
-Mam swoje powody. A tobie znudziła się wieża ?
James zaśmiał się.
- Ty w porównaniu do wieży stanowisz ciekawszą rozrywkę.
- Nie jestem tu dla twojej rozrywki !
James ponownie się zaśmiał jak on uwielbiał wyprowadzać tego Ślizgona z równowagi.
- Co ty się tak cieszysz ! - krzyknął Severus, a Peter w składziku za piszczał. - Co to było ? Co kombinujesz ? - wyciągnął w jego stronę różdżkę.
- Hej nie wszystko jest moją winą. - odparł z udawaną urazą na twarzy.
Severus prychnął. James zrobił krok w jego stronę, a Ślizgon cofnął się.
- Boisz się mnie ?
- Nigdy się ciebie nie bałem. - szepnął Ślizgon.
- To dlaczego się cofnąłeś ?
- Wolę cię widzieć z większej odległość. Nigdy nie wiadomo co ci strzeli do tego łba.
-- Masz ochotę na mały pojedynek ? Ostatni bardzo mi się podobał. - James oblizał wargi, a policzki Severus pokrył mały rumieniec. James zaśmiał się, a Ślizgon zacisnął pięść.
- Nic do ciebie nie dociera ! Jesteś taki ograniczony czy po prostu tak tępy ? - zapytał ze złość i drwiną w głosie Severus. James otworzył usta. Syriusz już chciał wyjść i poczęstować Ślizgona klątwą ale Remus go powstrzymał z Peterem.
- Nie jestem tępy. - warknął zły Gryfon.
- Czyżby ? A wiesz chociaż dlaczego wszystkie twoje związki kończą się..tak szybko ?
James zaśmiał się i zmierzył swoje włosy.
- Bo traktujesz ludzi jak zabawki. Wszystko obracasz w żart i nikogo tak naprawdę nie darzyłeś większym uczuciem.
- Ślizgon mówi mi o uczuciach, a to ciekawe. - poprawił okulary, i zaczął zbliżać się do Ślizgona, który tym razem stał tylko go obserwując. - No słucham znawcy uczuć, kogo ty darzysz tym wielkim uczuciem ? Skoro tak ładnie podsumowałeś moje związki. - James zatrzymał się przy nim i założył mu włosy za ucho i szepnął. - Nie wstydź się tu i tak nikogo nie ma.
Severus stał nie wzruszony i nie ruchomy jak posąg.
- Tak jak myślałem. Nadal rozpaczasz w poduszkę za Lily ? - James odsunął się od Ślizgona nie był głupi wiedział, że Ślizgon różnie reaguje na to imię. - Wiesz co za bardzo nie masz za czym, na dłuższą metę była nie do wytrzymania. Strasznie się rządziła jakby już była moją żoną. - zaśmiał się i zaczął wyliczać. - I ogólnie trochę nudna, marudna, sztywna ale w łóżku nieźle się sprawdziła.
Severus machnął różdżką rzucając niewerbalnie klątwę. James upadł, a na policzku miał rozcięcie. Severus podszedł do niego.
- Nigdy więcej nie obrażaj Lily ! - szybko zbliżył się do Gryfona. - Nigdy nie byłeś jej godny ! Zresztą taka kanalia jak ty powinna zdechnąć w rowie. - powiedział patrząc z wściekłością w zaskoczone orzechowe oczy. - A jeśli już musisz wiedzieć to zawsze kochałem Lily jak bratnią duszę, siostrę i najlepszą przyjaciółkę. Ale co ty możesz wiedzieć. - warknął ostatnie zdanie i wstał odsuwając się od niego.
- TO KOGO DARZYSZ TYM WIELKIM UCZUCIEM ! - ryknął James, aż Huncwoci w składziku podskoczyli, a Severus stanął w pół kroku. Jego magia spowodowała, że okna zadrżały.
- Kogoś kto nie jest tego godny. - odwrócił się w jego stronę. - Kogoś do którego czuję wiele mieszanych uczuć i szczerze wolałbym nic nie czuć. - chłopak lekko się zgarbił. - Ale serce nie sługa.
James wstał z podłogi z lekkim uśmiechem.
- Jakie ty piękne zdania tworzysz. A tak po ludzku... i w prost ? - zadrwił.
- Jak mówiłem do ciebie nic nie dociera.
- Cóż zawsze mówisz, że jestem tępy, głupi więc nie mniej pretensji.
- Ty na prawdę się nie domyślasz ? - spojrzał na niego z niedowierzaniem.
- Nie. - Gryfon wzruszył ramionami.
- Ciebie kretynie !
Huncwoci spojrzeli na siebie zdziwieniem, a James uśmiechnął się jakby dostał coś na co od dawna bardzo czekał. Severus jak tylko zobaczył ten uśmiech prychnął.
- Ale jak wspomniałem wolałbym nic nie czuć.
Uśmiech z twarzy Jamesa zniknął, a w oczach pojawił się smutek. Severus przeszedł obok niego jakby nigdy nic. Huncwoci wyszli ze składzika.
- Ale numer. - zaczął Syriusz.
- No. - odparł Peter.
CZYTASZ
Snames Wyzwanie
أدب الهواةOpowieść powstaję z powodu nominacji Disa, której dziękuję :) Chętnie zacznę zabawę z jednym z moich ulubionych shipów. Postacie i świat nie należą do mnie. #8 Snames - 21.07.2020 :) #2 Snames -04.09.20, 06.03.21 :) #1 Snames - 02.12. 20, 01.04.21 :)