Yendere - James w akcji

575 47 19
                                    

Wiem długo mnie tu nie było, przepraszam i zapraszam :)

-------------------------------

Czwartkowy wieczór był idealny aby Gryfon z Ślizgonem jeszcze bardziej się poznawali. Byli sami bo Remus z Syriusza uczył w bibliotece, a raczej siłą go zaciągnął, a Peter poszedł z nimi od tak. James całował namiętnie Severus'a, który prawię leżał na łóżku w dormitorium Huncwotów. Ślizgon jęknął, a James przewał na chwilę pocałunek ale zaraz kontynuował z uśmiechem.  Pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne, a ręce Gryfona wnet błądziły po ciele Ślizgona. Obaj zatracili się na chwilę. Gryfon zaczął odpinać mu koszulę. Severus lekko się zarumienił i cały spiął. Nagle Severus spojrzał na to co robi Gryfon i odsunął się od niego. James natychmiast przybliżył się do niego dalej całował go po szyi i coraz niżej.

- James? - szepnął. Gryfon całował go akurat  po obojczyku. Severus próbował go lekko zepchnąć ale nie wychodziło mu to. 

- James! 

Gryfon spojrzał na niego z łobuzackim uśmiechem i przekrzywionymi okularami.

- Coś nie tak? - zapytał.

- Tak. Zejdź ze mnie. - wycedził Severus patrząc mu prosto w oczy.

- Sev...- szepnął i ponownie zaczął całować go. Severus wkurzony kopnął go w nogę. James wrzasnął. Złapał Severus'a za nadgarstki unieruchamiając je. Ślizgon zaczął się szarpać, a James spojrzał mu w oczy.

- Nie rób tak więcej! - warknął. Severus spojrzał na niego jakby go pierwszy raz zobaczył.

- James...to boli. Puść mnie.

Gryfon uśmiechnął się i puścił Ślizgona. 

- Wybacz, tak jakoś zareagowałem. Nie skrzywdziłbym cię. - pocałował go w usta ale Severus nie odwzajemnił pocałunku. James usiadł obok niego na łóżku, a czarnooki potarł nadgarstki i również usiadł.

- Nie jestem jeszcze na TO gotowy, rozumiesz?

- Jasne. - uśmiechnął się Gryfon i odgarnął mu włosy. - Nic na siłę.

- Jasne. - mruknął Severus. Wstał, a James położył się na łóżku. Ślizgon zaczął zapinać koszulę stojąc tyłem do chłopaka. Przerwał gdy jego uwagę przykuły pergaminy, które wstawał spod innych na szafce James'a. Ślizgon zerknął na okularnika, który leżał zamkniętymi oczami i błogim uśmiechem. Severus wyjął pergaminy, które go interesowały.

- Poniedziałek: Zawsze punktualny na śniadaniu. Powoli je małe ilości, dziś jajka, bekon bułka i napój. Pierwsze podwójne eliksiry. Zielarstwo. Spóźnił się na obiad. - mruknął Severus, zerknął na James'a, który leżał ale bez uśmiechu. Severus czytał dalej, aż dotarł do końca pergaminu i wziął kolejny. - 14.24 - 14.44 Gada z Averym, Rosirem czy jakoś tak! O czym tak długo! Kolacja, mało zjadł i bez apetytu. Pewnie ich winna. 

Odwrócił się gdy usłyszał hałas, za sobą. James stał i niemiał przyjemniej miny. Wyciągnął rękę w jego stronę, a Severus się cofnął.

- Daj mi to, Sev. - powiedział, a jego oczy niebezpiecznie błyszczały. Ślizgon cofnął się, przyciskając pergaminy do siebie.

- Nie. I co to ma być! - warknął i spojrzał na kolejne strony. - 13.34 W pokoju wspólnym rozmawia z młodym Blackiem i Nottem! Skąd wiesz co robię i o której!

- Sev oddaj to. To nie tak jak myślisz.

- A jak! O, a to 19.45-20.20 jest w łazience!  Jak!

Snames WyzwanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz