Yandere - Severus w akcji

665 56 22
                                    

Po długiej nie obecności - jestem ! Nie wiem czy to o to chodziło ale może zmieszczę się w kryteriach :)

Małe poprawki :)

-----------------------------------

Uczniowie wychodzili z ostatnich zajęć tego dnia. James trzymał Severusa z rękę, a obok nich szli Huncwoci.

- Nareszcie koniec. - westchnął Syriusz. - Wykończyć nas chcą !

- Tobie to jedna lekcja dziennie by szkodziła. - mruknął Severus. Reszta zaśmiała się poza Łapą który spojrzał na niego groźnie i warknął.

- Łapa zachowuj się. - zaśmiał się Remus. - Severus ma rację.

- Słyszysz słuchaj mądrzejszych. - dodał Snape.

- Chciałeś powiedzieć kujonów !

Chłopcy zatrzymali się na środku korytarza. 

- Ah, a to dla zbuntowanego Gryfona obraza ? - zapytał z jadem Severus. Syriusz zacisnął rękę w pięść i chwycił różdżkę zbliżając się do Ślizgona

-Sever, Syriusz uspokójcie się ! - ustał między nim Remus. James zaśmiał się i przyciągnął Ślizgona do siebie. Peter odetchnął z ulgą.

- Jestem spokojny. - powiedział jedwabistym głosem. - To Gryfona rozpiera energia.

- Severus, Łapa ma dziś gorszy dzień, nie drażnij go. - szepnął Ślizgonowi James i dał mu buziaka.

- Co tam mu szepczesz ? - zainteresował się Syriusz.

- Żeby się uspokoił. - odparł szybko Rogacz, uśmiechając się do Ślizgona.

- Chodźmy już jeść. - przerwał im Peter.

- Tak, to dobry pomysł. Chodźmy. - poparł go Remus z wyraźną ulgą. 

Resztę drogi do Wielkiej Sali Severus i James szeptali i uśmiechali się między sobą. Syriusz patrzył na nich spod łba wyraźnie zły.

- Do zobaczenia później. - powiedział Severus i pocałował Gryfona po czym poszedł do swojego stołu.

- Szkoda, że nie możemy razem jeść. - posmutniał James. 

- Raczej całe szczęście. - burknął Syriusz i poszedł usiąść na swoje miejsce.

- Syri. - westchnął Remus.

Reszta Huncwotów usiadła obok Syriusza. 

- O co ci chodzi ? - zapytał James nakładając na swój talerz mięso w sosie.

- O nic. - burknął.

- Przecież widzę ! - warknął James, aż kilka osób przestało między sobą rozmawiać i spojrzało na nich.

- Chłopcy potem to omówimy. - szepnął łagodnym głosem ale stanowczo Remus. Peter i James kiwnęli głowami, a Syriusz prychnął.

- Ciekawe kiedy. 

- Łapa, w dormitorium. - odparł Remus.

&&&&

Duża większość uczniów opuściła Wielką Salę. James zirytowany zerknął na Syriusza i ponownie westchnął. Rogacz odwrócił głowę w stronę stołu Slytherinu.

- Długo będziesz jeszcze jadł.

- A co ma być głodny bo ty chcesz do niego ?! - warknął Syriusz i w najlepsze dołożył sobie na talerz sałatki.

- Już nawet Glizdek nie je. Nikt nie je ! - zawołał James.

- Ej ! - krzyknął Peter.

- Nie denerwuj się przecież nie o to mi chodzi. - James znowu odwrócił się w stronę stołu Ślizgonów, westchnął gdy Severus wstał. Gryfon spojrzał na niego błagalnie " Sev nie lubi być ignorowany, a ja mu obiecałem spacer po kolacji." pomyślał James i odetchnął z ulgą gdy czarnowłosy poszedł prosto, a nie skręcił by wyjść z sali.

Snames WyzwanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz