Cosplay'e

461 34 22
                                    

Wiem powinno być zdjęcie. Mam nadzieję, że pozwolenie Disy na moje małe zmiany, mam nadzieję, że nadal jest aktualne :)

---------------------------

Obawy Remus'a na nieszczęście James'a się potwierdziły. Severus zachowywał się chwilami jak nie on. Był potulny jak baranek i chętny do pomocy. Wystarczyło go poprosić lub zasugerować, a on po chwili się zgadzał. Jednak jeśli ktoś miał jakieś obiekcje to czarnowłosy odpowiadał Ufam ci lub ufamy sobie.

James wraz z przyjaciółmi wracał z biblioteki w której spędzili dużą część soboty. Chcieli jak najszybciej zakończyć tę farsę, która trwało ponad 24 godziny.

- Jak mogłeś rzucić w niego AKURAT takim zaklęciem! - wrzasnął zazwyczaj spokojny Remus. Syriusz który szedł pomiędzy Rogaczem, a Remusem skrzywił się i zakrył uszy. - Przeczytałeś co tam było na pisane!?

- Przed chwilą, tak - burknął James mając ochotę uciec jak najdalej ale prędzej strzelić sobie w twarz. Wszystkie moje plany upadły, a Severus stracił swój charakter. On nawet nie rzuca cięty uwag i ripost! - pomyślał wściekły wyjątkowo na siebie, chociaż z tyłu głowy miał myśl, że Gdyby Sev nie grzebał w jego rzeczach!  Warknął wściekle.

- Teraz nie ma co warczeć - mruknął Remus.

- Nie jest dobrze ale też nie najgorzej. Snape jest miły i pomocny. Same plusy. A ciekawe czy napisał mi esej z eliksirów. - Ostatnie zdanie Syriusza spowodowało, że Huncwoci się zatrzymali.

- CO! - wrzasnął Remus, czując nadchodzący ból głowy. - Twój esej? 

- No tak. Obcym robi, a przyjacielowi chłopaka nie pomoże.

James próbował opanować śmiech, a Remus stał z otwartymi ustami ze zdziwienia.

- Dobra musimy go znaleźć. - powiedział Remus. 

- Zaraz będzie lunch - zauważył Peter.

- Tak. Zjemy, ej! Może zaklęcie wreszcie puściło i Severus jest normalny! - zawołał z entuzjazmem James. - I może nie potrzebnie się martwię.

- Czy on był kiedyś normalny? - zapytał sam siebie Syriusz, ale uderzenie przez Remusa w tył głowy przerwało jego dalsze rozmyślenia.

- Łapa, dawaj mapę! - zawołał James. Syriusz szturchnął Remus'a, który wyjął z torby mapę. Porzuceniu formułki, czwórka osób zaczęła szukać nazwiska Snape'a.

- Jest z jakimś dwoma chłopakami i  trzema dziewczynami w tej pustej sali obok sali do zaklęć - powiedział Peter.

- Co oni tam sami robią!?

- Nie wiem, James, to ty rzuciłeś na niego zaklęcie zaufania, które jest rzadko używane bo na każdego inaczej działa - odparł Remus nie kryjąc złości. - Powinno być zakazane. 

- Dobra rozumiem Lunio, a teraz chodźcie.

Huncwoci schowali mapę i ruszyli we wskazanym kierunku.

&&&&

Huncwoci ustali przed wskazaną na mapie salę.

- Wchodzimy! - zawołał James.

- Hola! - Zatrzymał go Remus. - Chcesz tam po prostu wejść?

- Tak.

- A co będziemy tak stać? - spytał Syriusz gestykulując.

 - O też idziecie - spytała Lily. 

- Evans! - podskoczył Syriusz i Peter. - A ty gdzie się wybierasz?

Snames WyzwanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz