10 dni temu umarła moja mama, wychowywała mnie sama, nie mam rodzeństwa, byłam u babci i nagle ktoś zapukał do drzwi
- dzień dobry - powiedział stary mężczyzna stojący za progiem
- Pan Dawid Podsiadło?! - krzyknęłam - co Pan tu robi? - byłam w szoku, mój idol romansuje z babcią? Co? Lol
- Matylda - powiedział a ja myślałam że to sen, jak to on zna moje imię? Moja mama zawsze go słuchała a ja razem z nią, teraz przypomina mi jego muzyka o niej...
- Co ty tu robisz? Nagle po śmierci Gośki przypomniałeś sobie że masz córkę?! Siedemnaście lat cię nikt nie widział - babcia zaczęła krzyczeć, o czym ona mówi?
- Ale jak to? - powiedziałam i popatrzyłam się na nich oboje
- Jestem twoim ojcem Matylda, pakuj się, jedziemy do domu - powiedział a ja zemdlałam
——
Siemka, to moje opowiadanie o Dawidzie Podsiadło!!! Wiem że długi rozdział ufff długo się pisało 🥳❤️😊😃🥰
CZYTASZ
Mój stary - Dawid Podsiadło
FanfictionMatylda dowiaduje się że jej ojcem jest Dawid Podsiadło i po śmierci matki musi z nim zamieszkać. Dziękuje bardzo Antkowi S za ten piękny tytuł!!!