Ojciec wrócił z zakupów, przyszłam zobaczyć co kupił
- jak mówiłam że chce jakiś plecak do szkoły nie miałam na myśli różowego z Barbie - powiedziałam, stary mi się popsuł a Dawid obiecał ze kupi mi nowy
- a co ja jestem, wróżka? Nie czytam w myślach, plecak to plecak yezu - powiedział i zaczął rozpakowywać torby
- czemu kupiłeś tyle piwa?! - krzyknęłam, mieszkam tu już miesiąc a mój ociec tylko chleje
- zajmij się swoim życiem...
- musisz iść na odwyk! - szybko złapałam torby i wybiegłam z domu, Podsiad mnie gonił ale z okazji że ma sporo lat i kilogramów nie potrafił mnie dogonić, wylałam wszystko do rowu
- masz racje, muszę iść się leczyć - powiedział kolejnego dnia przy obiedzie, miało go nie być tydzień dlatego swierdzilam że wyprowadzę się do narzeczonego! Jupi!!!
- musimy zacząć planować slub - powiedziałam do Rafała gdy byliśmy na spacerze
- no okej - powiedział, nagle stało się coś strasznego! Napadły nas dzikie wilki! Rafał jest bohaterem, zaczął mówić jakieś zaklęcia do wilków które zostawiły mnie, staną w mojej obronie, ale sam został ranny... pojechaliśmy do szpitala
CZYTASZ
Mój stary - Dawid Podsiadło
FanfictionMatylda dowiaduje się że jej ojcem jest Dawid Podsiadło i po śmierci matki musi z nim zamieszkać. Dziękuje bardzo Antkowi S za ten piękny tytuł!!!