- ale jak to wyrzekłaś się praw rodzicielskich? - zapytałem z żalem chodząc w kółko po pokoju
- tak zdecydowałam, musisz sam wychować to dziecko, nie dzwoń do mnie więcej, pa - powiedziała Sanach i rozłączyła się, usiadłem na łóżku i zakryłem twarz rękami, czułem znowu to samo uczucie, uczucie w którym pęka mi serce a świat się wali, to nie była tylko przelotna relacja, nie miałem tego w planie, kochałem Sanah ale to ona wszystko skończyła, później nagle oznajmiła że będziemy mieć dziecko, nie tak to sobie wyobrażałem, mam 60 lat, ludzie w moim wieku maja wnuki a ja nie mam nawet drugiej połówki, czuje się jak Bojack Horseman, ludzie myślą że mam wszystko a tak naprawdę nie mam nic
- tato! - krzyknęła moja rozpłakana córka - wzięłam rozwód...- podbiegła i przytuliła mnie, pierwszy raz poczułem że coś dla kogoś naprawdę znaczę
- będzie dobrze Matyldo - próbowałem ją jakoś pocieszyć
- miałeś racje, branie ślubu w wieku 17 lat to głupi pomysł... - dalej płakała w moje ramie
- będzie dobrze... - nie wiem kogo próbowałem okłamać
——-
Nie wiem czemu z Dawida wyszedł Bojack XD
CZYTASZ
Mój stary - Dawid Podsiadło
FanfictionMatylda dowiaduje się że jej ojcem jest Dawid Podsiadło i po śmierci matki musi z nim zamieszkać. Dziękuje bardzo Antkowi S za ten piękny tytuł!!!