Pov. Avery
Nie chciałam na niego naciskać. Nie byłam tu pępkiem świata. Liczyło się dla mnie też jego zdanie. Poza tym, dopiero co się pogodziliśmy i chociaż bardzo chciałam spłacić dług wobec tamtych ludzi, nie chciałam stracić ojca. Tego bym nie przeżyła.
Cały dzień rozmyślałam nad tą sprawą. Przed mamą udawałam, że wszystko w porządku, ale... To w niczym nie pomaga. Muszę poważnie porozmawiać z ojcem. Pomogę reszcie drużyny za wszelką cenę.
●●●
Czekałam do późnej nocy. Wreszcie zdobyłam się na odwagę i zeszłam na dół.- Tato, podjęłam decyzję... - Zaczęłam. - Będziesz na mnie bardzo zły i może nawet mi nie wybaczysz, ale...
- Ja pieprzę! - Krzyknął nagle, patrząc w zdumieniu na swoje hologramy.
- Język! - Upomniałam go. - Słuchałeś mnie? Przychodzę tu z poważną sprawą, a ty...
- Postanowiłem sprawdzić to, o czym mi dziś mówiłaś - przerwał mi. - Jest szansa. Znalazłem sposób na podróże w czasie bez żadnych skutków ubocznych.
- Co? - Wytrzeszczyłam oczy.
- Co chciałaś powiedzieć? - Zmienił temat.
- Chyba już nieważne... - Zmieszałam się. - To znaczy, że pomożesz nam naprawić przeszłość?
- Prześpię się z tym - puścił mi oczko. - Ty też się już lepiej połóż - wstał z krzesła, zmierzając w stronę schodów. - Śpij dobrze!
Chciałam z nim jeszcze porozmawiać, ale dałam sobie spokój i zamknęłam się w swoim pokoju. Leżałam na łóżku, wpatrując się w sufit. Za nic nie mogłam zasnąć. Może to przez to, że o tej godzinie załatwiałam swoje sprawy w mieście. Wiem, że obiecałam już więcej się nie wymykać, ale...
Tak. Akurat w tym momencie ktoś musiał zapukać do drzwi. Nakryłam się kołdrą udając, że śpię.- Ave - wyszeptał ojciec. - Wiem, że nie śpisz. Kiepsko udajesz - wszedł do środka, po czym usiadł na skraju mojego łóżka.
Również podniosłam się do pozycji siedzącej, wpatrując się w niego z zaciekawieniem.
- Może tym razem ja zacznę... - Zaproponowałam. - Tato, bo ja... Nie chcę cię do niczego zmuszać. Nie rób tego jeśli uważasz, że to niebezpieczne, tylko ze względu na mnie, dobrze? Nie chciałabym stracić jeszcze ciebie... - Ostatnie zdanie powiedziałam nieco ciszej.
- Nikt, ani nic nas nigdy nie rozdzieli - złapał mnie za rękę. - Poza tym masz rację. Chyba jutro będę zmuszony wstawić się w siedzibie. Jesteśmy winni tym ludziom. Jeśli nie naprawimy tego teraz, to nigdy nam się nie uda.
- Dziękuję tato... - Przytuliłam go, a ten od razu odwzajemnił uścisk.
- Chciałem zauważyć, że jeszcze nigdy nie powiedziałaś do mnie "tato" tyle razy w ciągu jednego dnia - zaśmiał się pod nosem.
- Nie psuj tej chwili - również się lekko zaśmiałam.
- Mam zostać? - Spytał po chwili, nadal mnie nie puszczając.
- Na noc? - Niemało się zdziwiłam.
- Jeśli chcesz - zaproponował.
- Sama ci tego nie powiem... - Spaliłam buraka.
- Więc zostanę - położył się, pociągając mnie za sobą. - Śpij dobrze.
- Dobranoc... - Nakryłam go drugą połową kołdry.
Tak, ja bym się zaśmiała. Dla jednych może i byłam na to za stara, ale drugich by to wzruszyło. W końcu to tylko mój tata. Za długo trzymałam się od rodziców na dystans. Wszyscy wiedzą, że nie wyszło mi to na dobre.
●●●
Od dawna tak dobrze nie spałam i o dziwo, obudziłam się wcześniej od ojca. Postanowiłam zrobić coś pożytecznego i zeszłam na dół, aby przygotować dla wszystkich śniadanie.
CZYTASZ
💠Daughter of Iron Man💠
FanficHistoria zaczyna się od dołączenia siedemnastoletniej Avery do Tajnej Agencji Rozwoju Cybernetycznych Zastosowań Antyterrorystycznych. Dziewczyna pracowała wcześniej dla Hydry, czego bardzo żałuje i z trudem wspomina tamte czasy. Odkąd zaczęła współ...