Pov. Avery
Przesiedzieliśmy w salonie godzinę ciszy. Przez ten cały czas, żadne z nas nie raczyło się do siebie odezwać, ani na siebie spojrzeć. Mogła to być ostatnia okazja na szczerą rozmowę, ale wiedziałam, że zaraz znowu zaczniemy się na siebie wydzierać i nieco mnie to zniechęciło.- Muszę uwolnić Peter'a - stanęłam na równe nogi. - Nie mogę siedzieć tu bezczynnie, ponieważ on został oskarżony.
- Nie możesz złamać prawa - również podniósł się z kanapy. - Zamkną cię. Nie warto walczyć w władzami. Na pewno wszystko się wyjaśni.
- Co jeśli nie? - Założyłam ręce na krzyż. - Sam powiedziałeś, że szybko go nie wypuszczą. Zrozum... Obiecałam wam coś, tak? Dotrzymam tej obietnicy.
- Skończysz w więzieniu - złapał mnie za przedramię, gdy zrobiłam krok do przodu. - Załatwimy to w inny sposób.
- Nie mamy czasu - wyrwałam się mu, idąc szybkim krokiem do wyjścia. - Najwyżej nie wrócę.
- Nigdzie nie pójdziesz! - W ostatnim momencie zatrzasnął drzwi na klucz... swoją rękawicą Iron Mana? Nie wiedziałam, że potrafi latać.
- Ty niczego nie...
- To ty niczego nie rozumiesz! - Stanął przede mną zdenerwowany. - Posłuchaj mnie... Jesteś na mnie wściekła. Chwilowo się nienawidzimy. Mam pomysł. Załatwmy to jak wtedy, w Stark Industries. Zrobimy sobie mały sparing w garażu.
- Sparing? - Parsknęłam.
- Cykasz się? - Posłał mi szelmowski uśmiech.
- Zwariowałeś - wywróciłam oczami.
- Boisz się, że ojczulek spuści ci łomot - drażnił mnie.
- Dopiero wyszłam ze szpitala! - Upierałam się.
- Świetnie, więc wygrałem - wrócił w stronę salonu.
- Co? - Dałam się sprowokować. - Czekam na ciebie w garażu - ruszyłam nabuzowana w stronę pomieszczenia, a Tony razem ze mną.
Chwilę później już oboje staliśmy naprzeciw siebie w rękawicach bokserskich, które od lat kurzyły się w jednym z pudełek. Nie miałam na co czekać. Bez większego namysłu rozpoczęłam bójkę.
Trafiłam go w biodro. Oddał mi celując swoją nogą w moje udo.- No dalej! - Droczył się ze mną. - Tylko na tyle cię stać?
Przyznam, że bardzo działał mi na nerwy. Musiałam się postarać, ponieważ to nie była sala treningowa i jeśli miałabym upaść, posmakowałabym betonu. Zamyśliłam się. Zostałam uderzona tuż pod żebrami, na co syknęłam lekko z bólu. Następnie w ostatniej chwili zrobiłam unik, gdy miał ponownie zaatakować, kontratakując - prawie powalając mężczyznę na ziemię, lecz wtedy ten podwinął mi kostkę, przyciskając mnie do podłogi.
- Wypadłaś z formy Avery - zaśmiał się, podając mi rękę, abym mogła wstać.
- Na przeciwniku użyłabym mocy, albo swojej zbroi - chwyciłam niechętnie jego dłoń, po czym zostałam pociągnięta do góry. - Przecież cię nie zabiję.
- To jak? - Nadal mnie nie puszczał. - Wiesz co miał oznaczać nasz sparing, prawda?
- Chodźmy do mojego pokoju - poprosiłam.
Tak właśnie zrobiliśmy. Zamknęłam nas, po czym zaczęłam nerwowo grzebać w szafce. Wreszcie to znalazłam...
- Dałeś mi to za nim poszłam na studia - wręczyłam mu do ręki naszyjnik z naszym wspólnym zdjęciem, na którym pisało...
CZYTASZ
💠Daughter of Iron Man💠
Fiksi PenggemarHistoria zaczyna się od dołączenia siedemnastoletniej Avery do Tajnej Agencji Rozwoju Cybernetycznych Zastosowań Antyterrorystycznych. Dziewczyna pracowała wcześniej dla Hydry, czego bardzo żałuje i z trudem wspomina tamte czasy. Odkąd zaczęła współ...