Pov. Avery
Trening poszedł pomyślnie. Na dodatek trochę lepiej się poznałam z Clintem. Wciąż powtarzał, że przypominam mu o jego córce. Bardzo tęsknił za rodziną, jednak przez narastające problemy, nie mógł się z nimi spotkać.- Cieszę się, że mogłem się z tobą trochę od tego wszystkiego oderwać - westchnął Barton, odkładając łuk i strzały na swoje miejsce.
- Ja również - założyłam na siebie z powrotem bluzę. - Macie dzisiaj jakieś zajęcia?
- Ta, patrol i jeszcze raz patrol - wymamrotał. - Wykańcza nas to.
- Wierzę ci - potwierdziłam. - Hydra też nie ułatwia nam roboty.
- Właśnie... - Ciągnął. - Co słychać w Tarczy?
- Same kłopoty - zaczęłam. - Dziś w nocy mieliśmy spotkanie w ich wieżowcu, a po południu Fury miał się z nimi spotkać jeszcze raz. Muszę tam później zadzwonić i zapytać jak poszła misja.
Oboje wyszliśmy z sali. Od razu podążyłam do laboratorium. Ojciec był sam więc mieliśmy chwilę dla siebie.
- Jak było na treningu? - Spytał mieszając ze sobą dwie różne substancje.
- Clint mnie trochę podszkolił - usiadłam na krześle obrotowym. - A wam jak idzie?
- Wiesz... - Kontynuował. - Próbujemy znaleźć Tesseract, jednak nadal nie trafiliśmy na żaden trop. Próbowałem już wszystkiego. To na nic.
- Poddajesz się? - Zdziwiłam się. - To do ciebie nie podobne.
- Tego nie powiedziałem - zaprzeczył. - Chociaż powoli brakuje mi sił. Jakby Tesseract zapadł się pod ziemię...
- No tak! - Zerwałam się z krzesła.
- Co? - Spojrzał na mnie pytająco.
- Jedna z baz Hydry znajduje się pod ziemią - dorwałam się do holograficznego ekranu i zaczęłam wgrywać współrzędne. - Widzisz? - Wskazałem palcem na czerwoną kropkę na mapie.
- Co to oznacza? - Dopytywał.
- To jest nasz Tesseract - wyjaśniłam. - Poinformuj innych, że udało mi się go znaleźć, a ja tymczasem poszukam jeszcze bezpiecznej drogi do naszej zguby.
- Moja krew - powiedział zadowolony i wyszedł z pomieszczenia.
Wklepywałam w komputer kolejne współrzędne.
Z tego wszystkiego był jeden minus. Baza, w której znajdował się Tesseract, znajdował się w Alpach, w ich dawnej siedzibie. W życiu bym nie pomyślała, że właśnie tam mogliby go ukrywać.- Naprawdę go znalazłaś? - Spytał Bruce wbiegając do pokoju razem z ojcem i Clintem.
- Czeka nas długa droga - wskazałam na mapę. - Lepiej się ciepło ubierzcie. Wybieramy się w Alpy.
- Alpy? - Zdziwił się Barton.
- Tak, Alpy - westchnęłam. - Bruce, powiadom Fury'ego, a ty Clint zawiadom Natashę i Steve'a.
Chciałabym chwilę porozmawiać z Tony'm.Zaczekałam aż zostaniemy tylko we dwoje. Zamknęłam drzwi i stanęłam naprzeciw ojca.
- Zaczęło się od treningu z Clintem... - Spuściłam wzrok w ziemię. - Nie wkurzaj się, nie jego wina, ale... Jakimś cudem złapałam strzałę w chwili, gdy miała we mnie uderzyć. Jakbym miała... przeczucie, wyostrzony instynkt? Sądzę, że to coś związanego z moją mocą.
- Dobra - wziął głęboki oddech. - Barton powinien bardziej uważać, a ty... Spotkałem już wiele dziwnych ludzi, jednak nie znam żadnego czarodzieja. Możesz spytać o to Fury'ego, albo zaczekać na Thora. W tym czasie mogę ci co najwyżej zrobić testy. Zbadam twoją krew i tą moc, która w niej krąży.
![](https://img.wattpad.com/cover/222771451-288-k413415.jpg)
CZYTASZ
💠Daughter of Iron Man💠
FanfictionHistoria zaczyna się od dołączenia siedemnastoletniej Avery do Tajnej Agencji Rozwoju Cybernetycznych Zastosowań Antyterrorystycznych. Dziewczyna pracowała wcześniej dla Hydry, czego bardzo żałuje i z trudem wspomina tamte czasy. Odkąd zaczęła współ...