1. Nowy początek

1.4K 23 11
                                    

Mam na imię Amelia i właśnie skończyłam 23 lata. A dziś jest ten dzień, kiedy przeprowadzam się do Korei Południowej. Studiowałam koreanistykę i moim największym marzeniem było wyjechać do Seulu. Zbierałam pieniądze odkąd pamiętam. Na początku nie miałam w tym celu, ale gdy pierwszy raz odwiedziłam ten kraj, zakochałam się.
Przeprowadzam się do samej stolicy. Udało mi się kupić na obrzeżach miasta piękny domek.
I tak się zaczyna moja historia.

.........

Razem z rodziną pojechaliśmy na lotnisko. Dotąd mieszkałam w Poznaniu w akademiku a do domu rodzinnego wracałam na weekendy. Miałam dwoje rodziców i młodeszego brata, który zaczynał za rok studia.
Byłam strasznie podekscytowana mimo, że byłam już tam 2 razy.

-Dalej muszę iść sama. Dziękuję, że mnie odprowadziliście.

-Odwiedzimy cię może jeszcze w tym roku i pozdrów od nas Chena- powiedziała mama przytulając mnie

-Daj znać jak będziesz na miejscu- powiedział tata

Wzięłam do ręki walizkę i spojrzałam na brata.

-Przyślę ci coś na pocieszenie- uśmiechnęłam się a on podał mi torbę, którą trzymał.

-Trzymaj się siostra- poczochral mnie po włosach

Podążyłam w stronę odpraw i ostatni raz pomachałam tam moim rodzicom. Wreszcie wsiadłam do samolotu. Wysłałam tylko szybkiego smsa do Chena, że jestem już na pokładzie  i postanowiłam się przespać cały lot.

No właśnie. Chen. To mój najlepszy przyjaciel. Poznaliśmy się w dość nietypowy sposób. Gdy byłam po raz pierwszy w Seulu, miałam wtedy 19 lat. Pojechałam tam oczywiście sama i na dodatek się zgubiłam. Próbowałam się odnaleźć na mapie w telefonie, ale wtedy wpadłam na Chena i dosłownie zwaliłam go z nóg. Wpadliśmy na siebie i razem wylądowaliśmy na chodniku. On jak to on zaczął się śmiać a ja spanikowana zaczęłam go przepraszać. Wtedy mój koreański nie był doskonały i powiedziałam coś kompletnie bez sensu. On się tylko uśmiechnął i przedstawił. Tym razem po angielsku.
I tak to się zaczęło. Jest dla mnie niemałym wsparciem i traktuję go jak drugiego brata. Był nawet u nas w Polsce dwa razy.
No ale wracając.

Przespałam cały lot. Spojrzałam przez okno i zobaczyłam mój nowy dom. Seul.

Na lotnisku czekał na mnie mój ukochany przyjaciel. Gdy go zobaczyłam rzuciłam torby i  go mocno przytuliłam.

-Cześć młoda!- uściskał mnie

-Miło Cię znów widzieć- zaśmialiśmy się dalej przytulając

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Miło Cię znów widzieć- zaśmialiśmy się dalej przytulając

-I tyle? Tylko to mi chcesz powiedzieć kochana przyjaciółko?- spojrzał na mnie z zaciekawieniem

-Mam dla Ciebie słodycze z Polski

-Ooo już lepiej

Zaśmiałam się po czym podniosłam torby. Musiałam jeszcze iść po walizki, więc Chen zabrał moje torby podręczne i poszedł po samochód. Poszłam po moje walizki. Stanęłam przy taśmie i szukałam wzrokiem mojej ciemnozielonej z czarnymi detalami. Na lotnisku było prawie pusto, co było dziwne o tej porze dnia. Nie mogłam się doczekać gdy w końcu wejdę do mojego nowego domu. Myślałam już nad kolorami dodatków i zasłon jakie już wpadły mi w oko. Byłam podekscytowana wizją samodzielnego urządzania MOJEGO domu.

Jakiś chłopak w maseczce i okularach podszedł i stanął jakiś metr ode mnie. Na początku starałam się nie zwracać na niego uwagi i dalej pogrążałam się e moich myślach  ale po kilku minutach z ciekawości spojrzałam na niego ukradkiem. Miał brązowe, lekko dłuższe u góry włosy. Były starannie przycięte, ale mimo to na jego głowie był nieład. Miał na sobie jasną bluzę i niebieskie jeansy z dłuższymi nogawkami.
Rozmawiał z kimś przez telefon. Słyszałam, że ktoś na niego krzyczy.

-Spokojnie, jestem na lotnisku. Za jakieś 20 minut będę na miejscu. Tak. Tak, do zobaczenia- powiedział i schował telefon do kieszeni

Zobaczyłam moją walizkę i zciągnełam ją z taśmy. Jeszcze została jedna- pomyślałam

-Ym, Amelia tak?- popatrzałam na niego zdziwiona. Do tego w dość nietypowy sposób wymówił moje imię.

-Ym tak?- popatrzałam na niego zmieszana

Chłopak zdjął okulary i popatrzył mi w oczy. Wiedziałam że uśmiechnął się pod maską i miałam rację bo po chwili ją też zdjął. Miał piękny filmowy uśmiech i ciemne hipnotyzujące oczy, w które się niechcąco zapatrzałam.

Tylko Ciebie kocham -Kim TaehyungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz