Rozdział 20

1.2K 62 0
                                    

,,Zakład"

Perspektywa: Rebekah
W końcu skończył się ten okropny mecz. Przyszłam tam tylko i wyłącznie żeby spotkać się ze znajomymi, których nie mam dużo. Nie zjawił się tylko Theo co mnie trochę zmartwiło ale potem do niego zadzwonię albo napiszę. Wszyscy zaczęli się już zbierać a ja razem z moimi braćmi oraz Parker'ami czekałam na Octavię oraz Liam'a.

Po niedługim czasie oboje się zjawili i wszyscy ruszyliśmy w kierunku Mystic Grilla. Postanowiłam zgodzić się na zaproszenie Octavii mimo, że za nią nie przepadam ponieważ Kai ją lubi. Zauważyłam również, że Nik ostatnio zachowuję się inaczej i mam wrażenie, że to ma związek z Malią.

Kiedy tak szliśmy rozmawiając na różne tematy, Kai nieudolnie chciał zagadać do Octavii, Kol się z niego śmiał a my nie słuchając ich rozmawialiśmy na temat jakiejś imprezy w szkole, która ma się odbyć za kilka dni. W końcu dotarliśmy do baru i każdy zamówił sobie jakiś alkohol a Nik oraz Kol oznajmili, że idą grać w bilard.

Nasza reszta usiadła przy dużym stoliku.

- Gdzie jest Theo?- zapytała Octavia na co każdy wzruszył ramionami. Dziewczyna westchnęła upijając łyk alkoholu.

Malia razem z Liam'em oraz Kai'em zaczęli o czymś żywo dyskutować a za to ja wdałam się w dyskusję z Octavią. Atmosfera była naprawdę miła i wesoła. Po jakiejś godzinie do stolika przyszli moi bracia. Nik usiadł oczywiście obok Malii a Kol poszedł do baru.

Nagle wpadłam na głupi pomysł.

- Octavia, zagramy w bilard?- zapytałam z miłym uśmiechem a ona niepewnie pokiwała głową i razem wstałyśmy od stolika. Prawda była taka, że chciałam wypytać Octavię o to, czy lubi Kai'a ponieważ w innym wypadku Parker nie da mi spokoju.

Zaczęłyśmy grać i okazało się, że Octavia nieźle sobie radzi ale ja grałam na zwłokę aby zacząć rozmowę.

- Dobrze wypadł wam występ przed meczem.- powiedziałam na co dziewczyna zmarszczyła brwi. - Kai mówił, że jesteś niezła ale nie wiedziałam, że aż tak.- dodałam.

- Dziękuję.- odparła niepewnie wykonując ruch.

- Mam pytanie.- oznajmiłam prosto z mostu a ona popatrzyła na mnie pytająco. - Lubisz Kai'a?- na to pytanie spojrzała na mnie krzywo i spuściła wzrok.

Czyli coś jest na rzeczy.

Westchnęłam głośno wykonując ruch. Nie miałam zamiaru się poddać więc wpadłam na kolejny genialny plan.

- Mam propozycję. Jeśli z tobą wygram, odpowiesz mi na pytanie.- zaproponowałam.

- A jeśli ja wygram?- zapytała na co wzruszyłam ramionami. - Mam pomysł. Jeśli ja wygram też odpowiesz mi na jedno pytanie.

- Stoi.- powiedziałam z uśmiechem i uściskałam jej dłoń.

Wznowiłyśmy grę przy okazji rozmawiając na błahe tematy. Muszę przyznać, że Octavia nie jest taka zła jak myślałam. Jeśli chodzi o grę to idziemy łeb w łeb i zaczynam mieć wątpliwości co do swojej wygranej.

Między czasie widziałam również jak Kai patrzy Octavii na tyłek przez co przewróciłam oczami. Wykonałam ruch i zobaczyłam, że została mi jeszcze jedna bila do zbicia. Czuję, że to wygram jeśli Octavia teraz nie wbiję bili.

Tak jak pomyślałam, tak też się stało. Wygrałam z Octavią i ze zwycięskim uśmiechem podałam jej szklankę z alkoholem. Octavia była wyraźnie niezadowolona ale układ to układ.

Perspektywa: Octavia
I po co się z nią zakładałam?! Teraz muszę jej powiedzieć czy podoba mi się Kai i oczywiście nie mogę skłamać. O dziwo Rebekah nie prosiła na razie o odpowiedź co mnie lekko pocieszyło. Jeszcze godzinę siedzieliśmy w barze a potem wszyscy oprócz mnie, Rebeki oraz Kai'a wrócili do domu.

Kai oznajmił, że idzie do toalety a ja oraz Rebekah wyszłyśmy przed bar. Poszłyśmy do parku i stanęłyśmy pod drzewem ponieważ Rebekah chciała porozmawiać.

Już się boję.

- Więc... Miałaś mi odpowiedzieć na pytanie.- powiedziała z chytrym uśmiechem krzyżując ręce na piersi.

Westchnęłam głośno zaciskając powieki.

- Okej... Co mam ci powiedzieć?- zapytałam chociaż dobrze wiedziałam.

- Czy czujesz coś do Kai'a?- zapytała szybko uśmiechając się przy tym.

- Tak, czuję coś. Ale nie mam zamiaru nic z tym robić.- odparłam na co Rebekah zmarszczyła brwi.

- Dlaczego?- zdziwiła się przez co westchnęłam.

- Bo wiem jaki jest Kai. Na sto procent nic do mnie nie czuję i pewnie by mnie wyśmiał.- odparłam i poczułam ukłucie w sercu.

- Posłuchaj, gdyby tak było nie stał by za tobą i nie szczerzył jak kretyn.- powiedziała śmiejąc się po czym puściła mi oczko i zniknęła.

Zamarłam rozchylając usta. Nie wiem co mam teraz zrobić. Nie odwracałam się do Kai'a ponieważ nie miałam odwagi spojrzeć mu w oczy. Usłyszałam tylko jego śmiech i już wiedziałam, że mam przerąbane.

- Proszę odwróć się.- powiedział przy moim uchu przez co przygryzłam wargę i zadrżałam na całym ciele. Kiedy nic nie zrobiłam Kai obrócił mnie za ramię w swoją stronę a ja poczułam jak policzki mnie pieką.

Spojrzałam mu w oczy i zaniemówiłam. Patrzył na mnie z czułością przez co zapomniałam jak się oddycha. W mgnieniu oka Kai przycisnął mnie do najbliższego drzewa przyciskając swoje ciało do mojego przez co mój oddech przyspieszył.

- Kai, to nie ta...- zaczęłam mówić drżącym głosem ale Kai przerwał całując mnie.

To było najlepsze uczucie w moim życiu. Natychmiast oddałam pocałunek rozchylając lekko usta co Kai wykorzystał i wsadził mi język do buzi. Jęknęłam cicho wplatając mu palce we włosy.

The Younger ParkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz