Rozdział 22

1.2K 50 11
                                    

,,Porwany"

Perspektywa: Malia
Niechętnie otworzyłam oczy a potem przeciągnęłam się na łóżku. Koło mnie nie było Klaus'a więc pewnie poszedł już do siebie. Powoli wstałam i zobaczyłam, że dochodzi dziewiąta, więc szybko zeszłam na dół i włączyłam telewizor a potem wyjęłam z lodówki torebkę z krwią. Na stoliku leżał mój telefon, który włączyłam i okazało się, że mam dwa nieodebrane połączenia od Theo oraz jedno od Liam'a.

Zaraz. Gdzie jest Theo? Kiedy wieczorem wróciłam do domu, był tutaj. Nie słyszałam jak wychodził co jest trochę dziwne ponieważ zawsze trzaska drzwiami jakby miał je rozwalić. Zmarszczyłam brwi a potem wstałam z kanapy i bardzo szybko przebrałam się w czarny top oraz spodenki.

Dziwne było również to, że w domu nie ma mojego brata. Chciałam do niego zadzwonić ale w tym momencie usłyszałam pukanie do drzwi oraz szybkie bicie serca. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je z pytającym wyrazem twarzy.

W drzwiach stała cała zdyszana Octavia a dodatkowo była cała mokra. Spojrzałam na nią przerażona.

- Mamy problem.- powiedziała opierając się przy tym o futrynę drzwi oraz oddychając jakby przebiegła maraton. Spojrzałam na nią pytająco. -  Kai... On..- nie dokończyła ponieważ wzięła głęboki oddech a ja przeraziłam się na jej słowa.

- Co mu się stało?- zapytałam roztrzęsiona ponieważ Kai jest moim bratem i mimo, że czasem się nie dogadujemy to go kocham. Jest moją jedyną rodziną i zawsze będę się o niego martwić.

Octavia trochę się uspokoiła i stanęła naprzeciwko mnie patrząc mi w oczy. Wyglądała, jakby miała się rozpłakać.

- Byłam z Kai'em koło klifu. Nagle pojawił się jakiś facet a Kai kiedy go zobaczył przeraził się, potem zapytał czy mu ufam, odpowiedziałam, że tak. Zepchnął mnie z klifu do wody a kiedy stamtąd wyszłam nie było już ani jego ani tego faceta.- powiedziała płaczliwym głosem a ja po przeanalizowaniu jej słów przytuliłam ją, co natychmiast odwzajemniła.

- Jak wyglądał ten facet?- zapytałam po chwili ponieważ mogłam go kojarzyć. Przeważnie znałam osoby, z którymi moi bliscy mieli na pieńku.

- Wysoki, umięśniony, nie miał włosów i był wilkołakiem.- odparła chaotycznie wchodząc do mojego domu.

Zamknęłam drzwi i razem z dziewczyną usiadłyśmy na kanapie. Ciekawiła mnie jedna sprawa i chyba chcę zapytać o nią Octavię.

- Czekaj... Co robiłaś rano z moim bratem?- zapytałam podejrzliwie krzyżując ręce na piersi. Octavia na moje pytanie trochę się spięła oraz zarumieniła.

Uśmiechnęłam się pod nosem wiedząc, o czym to świadczy.

- Spał u mnie w domu a rano poszliśmy na spacer.- odparła speszona przygryzając dolną wargę na co pokiwałam głową. - Chciałam do ciebie zadzwonić ale nie wzięłam z domu telefonu.- dodała po chwili.

Przez chwilę myślałam co mam teraz zrobić ponieważ nie znałam mężczyzny z opisu dziewczyny. Spojrzałam na nią zmartwiona a chwile potem wpadłam na pewien pomysł, który nie koniecznie był dobry.

- Mam pewien plan...- dziewczyna spojrzała na mnie pytająco z nadzieją w oczach. - Spotkamy się ze wszystkimi, może na coś wpadną.- wzruszyłam ramionami a dziewczyna pokiwała głową.

Wzięłam do ręki swój telefon i napisałam do każdego SMS-a o treści ,,Za piętnaście minut w Mystic Grillu. TO WAŻNE. Kiedy to napisałam za pomocą magii wysuszyłam Octavię a potem razem poszłyśmy w kierunku baru. Po drodze Octavia wypytywała mnie o wrogów Kai'a a ja mówiłam jej o wszystkich, o których wiedziałam.

Niedługo później byłyśmy pod barem, do którego weszłyśmy szybko zauważając rodzeństwo Mikaelson'ów oraz Liam'a z Theo. Wszyscy spojrzeli na mnie pytająco a ja skierowałam swój wzrok na Octavię.

- Chodzi o Kai'a. Najprawdopodobniej ktoś go porwał.- na jej słowa wszyscy zmarszczyli brwi z szokiem na twarzy. - Byliśmy nad klifem i jakiś facet wyszedł z lasu. Kai wepchnął mnie do klifu a kiedy wyszłam, jego już nie było.- dodała. Spojrzałam na Theo i Liam'a, którzy w tym momencie wyglądali jakby zobaczyli ducha.

- O co wam chodzi?- zapytał podejrzliwie Kol przez co wszyscy spojrzeli na nich.

- To moja wina...- powiedział na tyle cicho Theo, że gdybyśmy byli ludźmi to nikt by go nie usłyszał.

Theo szybko wstał z miejsca i wybiegł z baru zostawiając nas samych z naszym zdziwieniem i zdezorientowaniem. Po chwili zniknęłam super szybko pojawiając się obok Theo.

- O co chodzi? O czym mi nie mówisz?!- zapytałam zła a on nerwowo się zaśmiał.

- Wiem co się stało z Kai'em.- rozszerzyłam oczy ze zdziwienia i w tym momencie obok mnie pojawiła się reszta. - Kai został porwany przeze mnie. Wilkołaki, które zabiły moją watahę ścigają także mnie. Pewnie dowiedzieli się, że was znam i wykorzystali to.- wyjaśnił z poczuciem winy.

- Wiesz gdzie możemy ich znaleźć?- zapytał Klaus krzyżując ręce na piersi. Theo pokręcił głową z wyrzutami sumienia.

- Ale na pewno mamy coś, co należy do Kai'a.- powiedział po chwili.

- Mamy wiedźmę. Namierzy go, prawda?- zapytał Kol obejmując mnie ramieniem na co pokiwałam głową i spojrzałam na Klaus'a, który mierzy brata wściekłym spojrzeniem.

- Chodźmy.- powiedziała Rebekah na co Octavia oraz Liam jej przytaknęli i wszyscy udaliśmy się do mojego domu.

Po drodze Elijah, Liam oraz Kol postanowili na własną rękę przeszukać miasto z zanim zdążyłam ich powstrzymać, zniknęli.

NOTATKA OD AUTORA:
HELLO!😊
Na początku dziękuje za 1k wyświetleń❤️
Mam pewien pomysł i chciałabym poznać wasze zdanie. Po skończeniu pisania tej historii chciałabym zacząć coś nowego o wampirach i chcę wiedzieć czy ktokolwiek by to czytał😂

Piszecie swoje pomysły na nową książkę😂❤️

(Z GÓRY DZIĘKUJE)

The Younger ParkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz