Rozdział 29

893 41 0
                                    

,,Szybki Powrót"

Perspektywa: Malia

Klaus dalej jechał szybko, ale już nie jak pirat drogowy z czego byłam zadowolona. Niedługo będziemy w Mystic Falls i mamy plan najpierw jechać do Theo oraz Octavii. Pare godzin temu dzwoniła Rebekah i powiedziała, że wspólnie zdecydowali iż przyjadą do Mystic Falls, co nie podoba się mi i Klaus'owi.

Przez większość drogi ustalaliśmy plan albo rozmawialiśmy na temat pozostałych, którzy są jeszcze w Nowym Orleanie. Nie wiem czy to dobry pomysł wracać ponieważ Deucalion obiecał, że się tym zajmie ale nie mogłam puścić tu Klaus'a samego. Oparłam głowę o szybę i przymknęłam oczy.

- Chociaż widok tego jak śpisz jest śliczny, nie zasypiaj teraz. Niedługo będziemy.- oznajmił Klaus z lekkim uśmiechem, który odwzajemniłam.

- Wiesz, gdzie możemy jej szukać?- zapytałam po chwili ciszy patrząc na niego ze zmarszczonymi brwiami.

- Może być w naszym domu albo na cmentarzu.- oznajmił na co pokiwałam głową. - Wolę to drugie...- westchnął ciężko a ja skinęłam głową.

Po parunastu minutach ujrzałam znak z napisem ,,Welcome to Mystic Falls'' przez co lekko się skrzywiłam tak samo jak przy pierwszym razie kiedy go mijałam. Klaus to zauważył ale nie skomentował ponieważ sam lekko się skrzywił i wessał głośno powietrze do płuc.

Pojechaliśmy w kierunku mojego domu. Nagle sobie coś uświadomiłam.

- Klaus?- jego wzrok powędrował na mnie. - Skąd tak właściwie wiemy o Esther?- zapytałam ze zmarszczonymi brwiami.

- Theo zadzwonił do Kol'a. Ktoś powiedział o Esther Octavii a ona Theo, potem twój przyjaciel postanowił o wszystkim nam powiedzieć.- wyjaśnił na co pokiwałam głową na znak zrozumienia.

Po paru minutach byliśmy już pod moim domem gdzie stało auto Theo, więc pewnie jak zwykle był w środku i oglądał telewizję. Klaus otworzył mi drzwi od auta a potem skierowaliśmy się w stronę wejścia. Zapukałam do drzwi bo pewnie były zamknięte znając Raeken'a. Po chwili drzwi się otworzyły a w nich stał zdezorientowany Theo.

- Co wy tu robicie?- zapytał lekko podenerwowany a ja westchnęłam.

- Jeśli mieliśmy tu nie przyjeżdżać to trzeba było nie dzwonić.- Klaus przewrócił oczami a Theo westchnął przepuszczając nas w drzwiach.

Poszliśmy do salonu a ja i Klaus usiedliśmy na kanapie, a Theo stanął naprzeciw nas. Klaus chciał coś powiedzieć ale go wyprzedziłam.

- Co z Octavią? Dlaczego ona nie dzwoniła?- zadałam dwa nurtujące mnie pytania. Theo westchnął głośno a potem podrapał się po karku.

- Octavia nie chciała abyście się mieszali więc powiedziała to tylko mi. Miała nadzieję, że nic nie powiem ale się przeliczyła.- wyjaśnił na co pokiwałam głową ze zrozumieniem.

- Gdzie jest Kai?- zapytał Klaus a ja dołączyłam się do pytania. Theo tylko zmarszczył brwi patrząc na nas niezrozumiale.

- Nie było tu Kai'a.- odpowiedział po pewnym czasie a ja głośno wessałam powietrze do płuc wyciągając telefon z kieszeni.

Wybrałam numer brata i zadzwoniłam. Odpowiedziała mi poczta głosowa więc się rozłączyłam.

- Nie odbiera.- oznajmiłam po czym szybko wstałam z kanapy i skierowałam się ku wyjściu.

Nagle naprzeciw mnie pojawił się Klaus. Przewróciłam oczami.

- Trzeba go znaleźć.- koło mnie stanął Theo, który chciał przekonać Klaus'a.

Mikaelson przez chwilę milczał ale ostatecznie znów mi uległ i przepuścił mnie w drzwiach. Przed domem zatrzymał mnie głos Klaus'a.

- Jak planujecie go znaleźć?- zapytał zrezygnowany a ja obróciłam się na pięcie w jego stronę.

- Nie będę go szukać.- wyjaśniłam na co obaj się zdezorientowali. - Wiem gdzie jest.- dodałam po czym skierowałam się na piechotę w stronę domu Octavii.

Jeśli Kai miałby po coś wracać do tego przeklętego miasta to tylko aby chronić kogoś, kogo kocha. W tym przypadku była to Octavia. Obaj posłusznie poszli za mną chyba rozumiejąc aluzję. Znałam skrót do domu Octavii więc droga zajęła nam około dziesięciu minut.

Kiedy staliśmy już pod domem zobaczyłam auto Kai'a więc uśmiechnęłam się zwycięsko. Zapukałam do drzwi ale nikt nie otwierał więc lekko zirytowana wywarzyłam drzwi za pomocą magii. Theo wszedł do środka ponieważ jakiego jedyny mógł wejść bez zaproszenia a my czekaliśmy na werandzie.

- Nie ma nikogo.- oznajmił Theo wychodząc z domu.

Spojrzałam na Klaus'a, który żywo się nad czymś zastanawiał. Zagryzłam dolną wargę rozglądając się dookoła. Po chwili głos zabrał Klaus.

- Malio, rzuć zaklęcie lokalizujące.- rozkazał na co zmarszczyłam brwi. - Masz w sobie jego krew, to wystarczy.- dodał na co niepewnie pokiwałam głową.

Wypowiedziałam zaklęcie, do którego niepotrzebna jest mapa a przed oczami pojawiło mi się dobrze znane miejsce. Był to magazyn, w którym znaleźliśmy Kai'a razem z Deucalion'em. Miałam przed oczami obraz jakiejś kobiety w blond włosach, którą pewnie była Esther. Następnie zobaczyłam jak Deucalion razem z Octavią ją atakują, a za nimi pojawił się Kai. Potem znów zobaczyłam twarz Klaus'a.

- Jedziemy.- powiedziałam szybko wsiadając do auta Kai'a gdzie na szczęście mój ułomny brat zostawił kluczyki.

- Gdzie chcesz jechać?- zapytał Theo podchodząc bliżej, zresztą tak samo jak Klaus.

- Do hangaru. Tego samego, gdzie Deucalion zabrał Kai'a.- odparłam szybko i po chwili Klaus siedział obok mnie a Raeken z tyłu.

Tym razem to ja jechałam jak pirat drogowy w czym utwierdziła mnie mina Theo. Klaus natomiast uśmiechał się chytrze.

The Younger ParkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz