Rozdział XVI: Poranek

924 28 5
                                    

Ponieważ nie był przyzwyczajony do dzielenia łóżka z inną osobą, Sergio obawiał się, że może nie być w stanie dużo spać, ale o dziwo spał nieoczekiwanie dobrze.  W środku nocy budził się na wpół, by sięgnąć po nią, instynktownie szukając jej ciepła i bliskości, ale natychmiast zasnął z ciepłym uczuciem zadowolenia, gdy tylko się do niego przytuliła.  Kiedy obudził się rano, nie dotykała go i przez krótką chwilę czuł z okropną pewnością, że nie będzie jej, kiedy otworzy oczy, że to wszystko było snem - ale potem  odwrócił się, a ona tam była, a jego serce zaczęło bić szybciej na jej widok.  Jaką niewypowiedzianą radością było obudzenie się obok niej, aby jej twarz była pierwszą rzeczą, którą zobaczy rano, tak piękną i pogodną, ​​promienie wschodzącego słońca przesłoniły jej skórę.  Po prostu patrzył na nią i patrzył, czując się jak najszczęśliwszy człowiek na świecie, czując, że nie ma lepszego sposobu na rozpoczęcie dnia.

Odwróciła się na drugą stronę, więc przysunął się bliżej i ostrożnie, żeby jej nie obudzić, owinął ramię wokół jej talii i dopasował swoje ciało do jej.  Wydała cichy dźwięk zadowolenia i przycisnęła się do niego, co obudziło go na wiele sposobów.  Nagle zdał sobie sprawę z jej nagiego ciała w ramionach, ciepłej skóry na jego ciele, a najbardziej kuszące wspomnienia z wczorajszych wydarzeń zaczęły tłoczyć się w jego umyśle, powodując, że jego ciało zareagowało z zawstydzającym entuzjazmem.  W jego umyśle zobaczył ją ponownie na łóżku w miejscu rezerwowym, z trudem łapiącą powietrze, gdy ją dotykał, wyginając plewy w łuk z jękiem.  Ponownie poczuł, że opada na niego, najpierw na łóżku, a potem znów w samochodzie, i poczuł głęboką, bolesną tęsknotę, by znów tego doświadczyć - to wspaniałe uczucie, tę bliskość.

Był już boleśnie twardy, ale nie był pewien - czy byłoby to niegrzeczne obudzić ją za to?  Czy pozwoli mu wykonać pierwszy ruch, czy powinien czekać, aż okaże zainteresowanie?  Co jeśli nie była w nastroju?  Co jeśli poczuje się zobowiązana?  Uznał, że nie chce ryzykować, więc pozostał idealnie nieruchomy, zamykając oczy i biorąc głęboki oddech, próbując rozproszyć pragnienie jej.  To wciąż było dla niego tak nowe, to pragnienie innej osoby, nie był pewien, jak sobie z tym poradzić, trochę zaniepokojony jego intensywnością.  Próbował skierować swoje myśli w innym kierunku, ale nie było możliwości skupienia się na czymś innym, jak tylko na jej ciele przeciwko jego.  Myślał tylko, że może lepiej wstanie i weźmie zimny prysznic, kiedy ziewnęła i poruszyła się przeciwko niemu, wysyłając kolejne ukłucie tęsknoty.

„Dzień dobry", mruknęła z zamkniętymi oczami.

Pogłaskał jej ucho.  „Dzień dobry. Właściwie wspaniały dzień. Nie pamiętam lepszego."

Uśmiechnęła się.  „Myślę, że nadal możemy to poprawić".

"Naprawdę?"  powiedział, starając się nie brzmieć zbyt obiecująco.  "W jaki sposób?"

Odpowiedziała, jeszcze bardziej się do niego zbliżając, a on jęknął cicho.

„Och, Raquel. Czy na pewno chcesz?"

„Chcę", wyszeptała.  „Po prostu... delikatnie. Jeszcze tak naprawdę śpię."

„Pozwól, że pomogę ci się obudzić" - mruknął.

Zaczął od przyciśnięcia pocałunków do jej szyi i ramienia, a ona nuciła jej aprobatę, a potem uniosła głowę, aby mógł położyć pod nią rękę, by jeszcze bardziej się do niej zbliżyć.  Ukrył twarz w jej włosach i głęboko wciągnął powietrze - jej zapach był tak odurzający, że kręciło mu się w głowie.  Jego palce wędrowały po jej skórze, delikatnie gładząc jej rękę, brzuch, biodro, udo.  Odpowiedziała cichym odgłosem zadowolenia, a po chwili podniósł rękę i ujął pierś, gładząc kciukiem sutek, aż stwardnieje.

Napad i Miłość // Dom Z Papieru // Serquel // [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz