Rozdział II: Lizbona

524 27 5
                                    

Podczas ich pierwszego wspólnego obiadu rozmowa przebiegła płynniej niż obawiał się Sergio. Młodzi ludzie natychmiast się ze sobą zintegrowali, żartowali, śmiali się i rozmawiali o napadzie. Pod koniec posiłku wszyscy wstali i zaczęli wygłupiać się pijąc alkohol... oczywiście oprócz Sergio. Wolał obserwować niż brać udział. Potem zauważył, że po drugiej stronie stołu Raquel też nic nie mówiła, opierając się na krześle z poważnym wyrazem twarzy, słuchając dowcipów innych bez uśmiechu. Zastanawiał się, czy ona też ma inne myśli tak jak on.

Po tym jak muzyka przestała grać zapadła niezręczna cisza, lecz Sergio postanowił ją przerwać, mówiąc:

„Tak jak wspominałem wczoraj, każdy z was musi pełnić swoją konkretną role podczas napadu. Przystaliśmy na tym, że każdy nazwie się nazwą miasta i poda swoją rolę, którą będzie pełnił podczas operacji. Jeśli jesteście gotowi, to chyba będzie idealny moment, aby się ze sobą swoimi nazwami podzielić."

Skinął głową kobiecie siedzącej po lewej stronie Raquel, a ona powiedziała:

„Możesz nazywać mnie Nairobi. Jestem specjalistką od fałszowania banknotów, będę odpowiedzialna za kontrolę jakości".

Następny był jego brat. „Nazywam się Berlin. Jestem zastępcą profesora, to ja będę dowodził napadem."

Jeden po drugim ogłaszali swoje nazwy i funkcje. Raquel była ostatnia. Poruszyła się niespokojnie na swoim miejscu.

„Jestem tu jako konsultant" - powiedziała krótko.

„Jakiego rodzaju konsultant?" - zapytała Nairobi.

„Od procedur policyjnych".

„Dlaczego jesteś ekspertem od procedur policyjnych?" - zapytała podejrzliwie Tokio.

Sergio otworzył usta, by zainterweniować, gotowy udzielić niejasnej odpowiedzi, ale Raquel nie dała mu szansy dojść do słowa. Wyzywająco uniosła brodę i powiedziała:

„Ponieważ jeszcze kilka miesięcy temu byłam inspektorem policji w Madrycie".

Sergio się skrzywił. Żałował, że powiedziała to tak wprost, ale musiał przyznać, że miała odwagę. Nagle wybuchły gniewne krzyki, gdy wszyscy zwrócili się do niego z oburzeniem.

„Co to kurwa ma być, profesorze!" Tokio krzyknęła. „Przyprowadziłeś tu pieprzonego gliniarza?"

Podniósł ręce, próbując ją uspokoić. „Nie jest już gliną".

„Co, jeśli zwróci się do swoich byłych kolegów? Jest pieprzonym kretem i myślisz, że możemy jej zaufać?" Tokio zwróciła się do Raquel z wyrazem całkowitej pogardy. „Jedyną gorszą rzeczą niż glina jest skorumpowany glina".

Ciemne oczy Raquel błysnęły. „Nie jestem skorumpowanym gliną".

„Ta, z pewnością...", Nairobi się roześmiała.

„Panie...", powiedział Sergio, podnosząc lekko głos. „Ma równie dobry powód, aby tu być, jak każdy z was".

„Chciałbym to usłyszeć" - powiedział spokojnie Moskwa i wszyscy zamilkli, wszyscy wpatrując się w Raquel.

Rozejrzała się gniewnie wokół stołu. „Chcesz wiedzieć, dlaczego jestem tu z tobą, bandą pieprzonych przestępców? Cóż, powiem ci. Zostałam wrobiona przez mojego cholernego, byłego męża, w przestępstwo, którego nie popełniłam, i zostałam skazana na dziewięć lat więzienia. Profesor uratował mnie, porywając mnie z policyjnej furgonetki, którą jechałam prosto do więzienia."

Napad i Miłość // Dom Z Papieru // Serquel // [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz