Rozdział XXVIII: Ulga

729 19 18
                                    

Dzień 3

Obudził się, ponieważ delikatnie ściskała jego dłoń i wymawiała jego imię.  Jego umysł powoli reagował - spał niespodziewanie dobrze, prawdopodobnie dzięki pigułce nasennej, którą dała mu Raquel. Otworzył oczy i zamrugał, a pierwszą rzeczą, którą zobaczył, był jej uśmiech, był najlepszą rzeczą, przy której mógł się budzić, i poczuł przytłaczające pragnienie, aby wciągnąć ją z sobą do łóżka, objąć ją ramionami i wdychać jej zapach oraz nie pozwolić jej odejść przez cały dzień - przez cały tydzień - przez całe swoje życie.  Przetarł oczy i z żalem odepchnął od siebie impuls.

„Dzień dobry", powiedziała.

- Dzień dobry. Która godzina?

"Czwarta."

Zmarszczył brwi.  - Powinnaś była mnie obudzić godzinę temu.

- Pomyślałam, że możesz pospać jeszcze tę jedną godzinkę. Byłeś taki wyczerpany.

Usiadł, żeby ją pocałować.  "Dziękuję."

"Jak się czujesz?"  - zapytała go niepewnie.

Nagle mgła snu opuściła jego mózg, gdy wydarzenia z poprzedniego dnia wróciły do ​​niego. Zamknął oczy i wziął głęboki oddech, przypominając sobie... martwa, martwa, martwa.  Mocniej ścisnęła jego dłoń i po raz kolejny był tak wdzięczny, że była tutaj z nim, że nie musiał tego znosić sam.  Poczuł się zagrożony, że znów te myśli go przytłoczy, ale w przeciwieństwie do wczorajszego dnia stwierdził, że ma teraz siłę, by je odepchnąć.

Spojrzał na nią. "W każdym razie lepiej niż wczoraj".

„Cieszę się", skinęła głową.  - Wiedziałam, że musisz się przespać. Chcesz o tym porozmawiać?

„Nie", zdecydował.  - Nie, myślę, że powiedzieliśmy już wszystko, co mogliśmy powiedzieć w tej sprawie. A teraz musisz spać, musisz też być zmęczona.

Włożyła piżamę, gdy wstał z łóżka - to było dla niego tak dziwne, że teraz spali w różnym czasie.  Niczego nie pragnął bardziej, niż zostać w łóżku i przytulić ją, kiedy spała, ale wiedział, że to niemożliwe, więc pozwolił jej pocałować go na dobranoc, a potem usadowił się przed ekranami.  W Mennicy panowała cisza, tylko kilku zakładników pracowało na zmianę przy prasach, podczas gdy inni spali, więc miał mnóstwo czasu do namysłu.  Poczucie winy z powodu śmierci Mónicy Gaztambide nie zniknęło, ale był w stanie lepiej sobie z tym poradzić teraz, odłożył to w kąt umysłu, by zająć się tym później, aby mógł skupić się na reszcie  operacja.  Wiedział, że działają na czas - w pewnym momencie, prawdopodobnie w ciągu 48 godzin, policja poprosi o dowód życia wszystkich zakładników, a gdy odkryją, że zakładnik nie żyje, nie będą się wahać dłużej i spróbują wejść do Mennicy wszelkimi niezbędnymi środkami.  Tak więc jego głównym celem w ciągu najbliższych kilku dni będzie, jak najdłuższe opóźnienie przesłuchania policyjnego w celu uzyskania dowodu na życie.
Bo gdyby wydarzyło się to przed otwarciem tunelu, jego zespół zostałby uwięziony w środku.

Około 7.30 ponownie włączył transmisję danych Angela, a o ósmej usłyszał, jak Angel wszedł do centrum dowodzenia.  Od tego momentu cała uwaga Sergio była skupiona na radiu, aby usłyszeć, o czym rozmawia policja.  Na krótko wstał od swojego biurka o dziesiątej, aby obudzić Raquel, wskazując jej, że nie mogą rozmawiać, ponieważ słuchał transmisji.  Ubrała się i przejęła od niego stanowisko przy biurku, żeby mógł wyjść i przynieść im śniadanie, a potem jedli w milczeniu, uważnie nasłuchując i jednym okiem wpatrując się w ekrany.

Kiedy Inspektor wyszedł na kawę, wokół Angela ucichło i mogli wreszcie porozmawiać.

- Czy powiedzieli coś interesującego, kiedy spałam? - zapytała.

Napad i Miłość // Dom Z Papieru // Serquel // [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz