Rozdział XXIX: Czuje kłopoty...

353 19 16
                                    

Dzień 3 - południe

Chwilę zajęło, im wstanie z łóżka, ale po wielu próbach w końcu się udało.  Czuła, jakby znów byli zsynchronizowani, gdy się ubierali, zatrzymując się na małe dotknięcia lub pocałunki między każdym guzikiem.  Usiedli razem przed biurkiem i przeglądali obrazy z różnych kamer wewnątrz Mennicy, ale wszystko wydawało się pod kontrolą.  Przez radio usłyszeli, jak policja przygotowuje się na uwolnienie zakładników o drugiej po południu: upewniając się, że karetki są w pobliżu, oczyszczając miejsce na przesłuchania, wymieniając pytania, które mają zadać uwolnionym zakładnikom w kolejności od najważniejszego.  W końcu usłyszeli, jak Angel mówi:

„Powinniśmy coś zjeść, zanim zakładnicy wyjdą".

„Pójdę i coś nam przyniosę" - powiedziała Elena.  „Muszę stąd wyjść na minutę.  Co chcesz?"

„Kanapkę" - powiedział Angel.  - Może od Benito?

Sergio rzucił Raquel spojrzenie.  "Mogę iść...?"

"Jaki jest Twój plan?"

-  Chcę "przypadkowo" wpaść na nią w Hanoi.

Westchnęła.  "Dobrze, idź."

I tak nic go nie mogło powstrzymać i była zadowolona, ​​że ​​przynajmniej tym razem się z nią nie kłócił.  Szybko wstał i włożył kurtkę.

„Przynajmniej kup nam jakiś lunch, kiedy będziesz poza domem", powiedziała.

„Oczywiście", powiedział.  „To nie potrwa długo".

Pochylił się, żeby ją pocałować, a ona złapała go za włosy i przycisnęła usta do jego, całując go głęboko, namiętnie, przez kilka długich chwil.  Wyglądał na oszołomionego i trochę zdyszanego, kiedy znów się wyprostował.

- Och... - powiedział - cóż... to było... wow.

Uśmiechnęła się z satysfakcją, kiedy poprawił okulary nanosie, otrząsnął się, po czym podszedł do drzwi, kilka razy spoglądając na nią przez ramię.  Pozwoliła mu spotkać się z Eleną - ale niełatwo mu będzie o niej zapomnieć po tym pocałunku.

...

Rzeczywiście, myśli Sergio skupiały się wyłącznie na Raquel, gdy szedł kilka przecznic do sklepu z kanapkami, ale gdy tylko zobaczył wychodzącą Elenę, jego myśli wróciły do ​​napadu i nie mógł powstrzymać uśmiechu w oczekiwaniu, gdy szedł na górę.  Wcześniej spotkali się tylko dwa razy, ale była całkiem przyjacielska, zwłaszcza za drugim razem, i był prawie pewien, że go lubi.  Wydawało się, że istnieje między nimi naturalne porozumienie i Sergio miał nadzieję, że będzie w stanie wykorzystać to połączenie.

„Och", powiedziała, kiedy go zauważyła.  „Cześć, Salva".

„Cześć Elena".

„Co za zbieg okoliczności, że znowu na ciebie wpadłam".

Wzruszył ramionami.  „Nie bardzo, mówiłem ci, że mój browar jest tuż za rogiem, więc zawsze dostaję tutaj lunch.  Jak się mają sprawy z zakładnikami? "

Uśmiechnęła się.  "Dobrze."  Zawahała się, ale wydawała się zbyt podekscytowana, by milczeć.  - I tak wkrótce usłyszysz to w wiadomościach: o drugiej jedenastu zakładników zostanie uwolnionych.

"To wspaniale!"  powiedział.  "Dobra robota!"

Machnęła ręką na jego komplement.  „Wewnątrz będzie jeszcze więcej niż pięćdziesiąt, ale przynajmniej to jakiś postęp.  Przepraszam Salva, naprawdę nie mam teraz czasu na rozmowę, musimy się przygotować ".

Napad i Miłość // Dom Z Papieru // Serquel // [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz