Mój zmyślony przyjaciel-kurczak curry

74 8 10
                                    

Pozdrav kochani i kochane

Możecie być ze mnie dumni/dumne, że umiałam jeszcze odpalić wattpada. Jest to chyba największe osiągnięcie z dzisiaj. Tytuł, jak można się domyślić jest autorstwa Lemiego, znanego ostatnio również jako Limonka. Długo mnie nie było bo zdalne nauczanie zryło mnie do reszty, a teraz wracam między 15 a 17 i mam prace domowe na 4 godziny. No więc kiedy miałabym składać sensownie zdania? O 1 w nocy? Ja tak nie działam. W każdym razie z ciekawszych rzeczy to:

Jak widać po moim profilowym znowu obcięłam włosy, tym razem na krótko. Niby nie są złe ale irytuje mnie to, że nie chcą się same z siebie sensownie układać, a w kitce wyglądają po prostu źle.

Zmienili mi nauczyciela chemii, na bardzo fajnego pana, który super tłumaczy. Na 4 lekcjach powtórzeniowych dowiedziałam się więcej, niż przez całą pierwszą klasę. Niestety nic nie jest idealne, zmienili mi też panią od matematyki. Powiem tak, dzisiaj miałam kartkówkę z funkcji trygonometrycznych. Definicje wszystkie znam, funkcje kątów 30, 45 i 60 też, a i tak nie zapowiada się nawet na 2. Kogokolwiek nie pytałam, każdy miał inne wyniki. Także to tyle o babce od matematyki

Zostałam wiceprzewodniczącą klasy. Nie mam pojęcia jak to się stało, bo do głosowania na mnie zmusiłam... to znaczy zachęciłam tylko 2 osoby, a głosowało na mnie sporo więcej. Także gówienko, którego wypociny czytacie ma jakąś funkcję.

A zostając w temacie funkcji to zostałam pomocnikiem babki od historii i od dzisiaj noszę jej mapę przez całą szkołę. Dzisiaj z jakimś chłopakiem 10 minut szukaliśmy dobrej mapy bo "Władysław Łokietek" okazał się być "Polską za czasów Piastów". No ale najważniejsze, że daliśmy radę to znaleźć.

Grałam dzisiaj na W-Fie z Lemim w badmintona, a raczej uczyłam go grać. Jak na jego 2 raz w życiu szło mu dobrze, więc może za miesiąc będzie nam to fajnie wychodzić. Dzisiaj też szło nam dość fajnie, gdyby nie te 3 razy, kiedy lotka prawie wpadła w rozczłonkowanego, zdechłego gołębia.

Prawdopodobnie razem z A. dostaniemy jutro albo ochrzan, albo niespersonalizowany wykład o statucie szkoły za uwaga, uwaga...  krótkie spodenki. I to nie takie pół dupy na wierzchu, tylko solidne, zakrywające wszystko co powinny i to jeszcze z marginesem. A. polonistka zwróciła uwagę, a na moje nogi gapiła się z grymasem na twarzy tak, że myślałam, że jej oczy wypadną. Także zobaczymy co będzie.

Przez Limonkę dostałam ochrzan na biologii. Mam szczęście, że pani mnie wręcz kocha, więc nie było źle, ale więcej z nim nie siadam. Całą lekcję do mnie coś nawijał, pukał długopisem o ławkę, że myślałam, że go za moment strzelę i jeszcze przypomniały mi się jego 2  cytaty i przez nie prawie się udusiłam.

A już tak na sam koniec, wyoutowałam się 6 osobom jako niebinarna i poprosiłam o używanie imienia Ash. I w sumie wam też się teraz outuję. Jest to dla mnie niesamowicie duży krok i mam nadzieję, że zaakceptujecie mnie taką, jaka jestem

Z Życia Tęczowego Biol-Chema [Shitpost]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz