Weymouth, Dorset

30 1 0
                                    

Piękne miasteczko. Leży u stóp rzeki Wey. Ta okolica jest bardzo spokojna. Mało kto tam zagląda z turystów. Mieszka tam kilka rodzin. Ale jest jedna pewna rodzina, albo nie rodzina jak pewna dziewczyna. Nazywa się Meave Garcia. Piętnastoletnia dziewczyna. Niby szczęśliwa, jednak w jej życiu brakowało jednej rzeczy, w zasadzie osoby. Bardzo chciała mieć rodzeństwo, bratnią duszę, która zawsze pocieszy ją, gdy stanie się coś złego, pomoże. Ale nigdy nie dostała tego czego zawsze pragnęła. Jej rodzice byli bardzo poważnymi i ułożonymi ludźmi i nie chcieli mieć drugiego dziecka. Meave często poruszała ten temat, ale zawsze słyszała te same odpowiedzi: „Już o tym rozmawialiśmy, znajdź inny temat do rozmowy". I tak było w kółko. Pewnego wieczoru Meave postanowiła poruszyć ten temat po raz ostatni przy kolacji.
- Mamo, tato. Wiem, że już wielokrotnie poruszałam ten temat, ale postanowiłam, że poruszę go jeszcze raz. Chciałabym mieć rodzeństwo. Wiem, że wiele razy już o tym mówiłam, ale chciałabym mieć kogoś kto mnie zrozumie. - Mówiła dziewczyna
- Meave. Tyle razy już o tym rozmawialiśmy, że chyba nie musimy ci z mamą powtarzać, że jest to po prostu nie możliwe. - Mówił ojciec
- Kochanie, wiesz przecież jak to jest. Chodzi też o to, że nie jesteśmy już w tym wieku, żeby rodzić dzieci. - Powiedziała spokojnym głosem mama
Dziewczyna spuściła wzrok na dół i powiedziała smętnym głosem:
- Tak, już to słyszałam. Te teksty
- Meave! Trochę szacunku dla twojej rodziny.-Powiedział poddenerwowany głosem ojciec
- Ależ ja mam szacunek, ale chciałabym mieć tylko kogoś komu się mogę zwierzać. - Powiedziała przekonującym głosem Meave
- Możesz zwierzać się nam. - Powiedziała mama
- Nie mogę, nie jesteście moimi przyjaciółmi, żebym się wam zwierzała. - Powiedziała smutna dziewczyna
- Gdybyś nam ufała wcześniej, na pewno byś się nam zwierzała. - Powiedział z szyderczym uśmiechem tata
Nastolatka zauważyła uśmiech taty, więc ze zdziwieniem zapytała:
- Co cię tak bardzo śmieszy?
- Mnie? Nic. Po prostu śmieje się z tego, jak bardzo dramatyzujesz całą sytuację. - Odpowiedział pewny ojciec
- Nie dramatyzuje, po prostu mówię, jak jest. - Powiedziała dziewczyna, odchodząc od stołu
- Meave! Wracaj natychmiast. Nie życzę sobie takiego zachowania przy stole!
Dziewczyna stanęła w rogu salonu, obróciła się do rodziny i bez słowa z powrotem zasiadła do stołu i dokończyła kolację, która przebiegła bez słowa. Po kolacji dziewczyna sprzątała naczynia i zanosiła z powrotem do kuchni.
- Meave. Idź się wykąpać. - Krzyknęła mama, siedząca w salonie
Dziewczyna wstała z łóżka, wzięła swoją piżamę i czysty ręcznik, a przy okazji książkę, której tytuł nosił; „Problemy Zakochanego Człowieka". Kiedy Meave chciała wejść do łazienki, na jej drodze stanął jej ojciec, łapiąc za jej książkę.
- Po co ci to do łazienki?
- Będę czytać to podczas kąpieli. - Odpowiedziała niepewnie
- Słucham? Nie będziesz tego czytać podczas kąpieli, jeżeli już to po wyjściu z łazienki. Poza tym taka dziewczyna jak ty, nie powinna czytać takich bzdur. Idź się wykąpać. - Powiedział poddenerwowany ojciec
Dziewczyna weszła do łazienki, zamykając za sobą drzwi na kluczyk. Gdy weszła do wanny poczuła wewnętrzny spokój. Zamknęła oczy, zasnęła. Dwadzieścia minut później Meave obudziła się i usłyszała krzyk rodziców zza drzwi.
- Meave! Dziecko, odezwij się! - Krzyczała mama
Ojciec uderzał pięścią w drzwi, by tylko je otworzyć. Dziewczyna szybko wyszła z wanny, owijając się w ręcznik. Sięgnęła po kluczyk i otworzyła drzwi od łazienki.
- Mój Boże Meave. Ty żyjesz. Chwała Bogu. - Powiedziała mama, kładąc rękę na ramieniu nastolatki
Ojciec jednak nie był tak radośnie nastawiony jak matka.
- Czy ty wiesz jak się martwiliśmy? Zdajesz sobie sprawę? - Mówił wysokim tonem tata
- Zasnęłam, niechcący. To coś strasznego? Przepraszam. - Powiedziała niepewnie Meave
- Zasnęłaś? - Zapytał ostro ojciec
- Tak, naprawdę przepraszam. - Powiedziała znowu Meave
Ojciec gniewnie rozglądnął się po mieszkaniu, a następnie powiedział:
- Nie powinnaś być przez nas tak rozpieszczona.
- Samuel. - Powiedziała żona, upominając męża
- Nie upominaj mnie. Nasza córka zaczyna się zapominać. Nie zauważyłaś? To okropne! - Powiedział mąż
Meave popatrzyła na ojca z pogardą.
- Skoro taka jestem, muszę po kimś to mieć. - Powiedziała zwracając się do ojca
- Jakim do mnie mówisz tonem? - Odparł rozgniewany tata
- Takim jakim mnie nauczyłeś za młodu. - Odpowiedziała nastolatka
- Meave! - Krzyknęła mama
- Jesteś rozpieszczoną smarkulą. Nie tego cię nauczyłem. - Krzyknął ojciec
- Skoro tak jest, trzeba było mnie oddać do domu dziecka! - Powiedziała Meave
- Nie taką córkę chciałem! - Powiedział rozzłoszczony mąż
W tamtej chwili serce dziewczyny pękło na pół.
- Samuel. - Powiedziała głośnym głosem matka
Po chwili ojciec zrozumiał co powiedział i chciał przeprosić, ale Meave wtrąciła mu się w słowa.
- Powiedziałeś co myślałeś. Ja nie mam ci już nic do powiedzenia. - Powiedziała
Matka uroniła łzę, gdyż było jej przykro z zaistniałej sytuacji. Dziewczyna zamknęłam rodzicom drzwi przed nosem i dokończyła kąpiel. Po skończonej kąpieli, gdy szła do swojego pokoju, usłyszała z pokoju rodziców, modlitwę matki. Nie chciała tego słuchać, więc weszła do swojego pokoju zamykając za sobą drzwi. Gdy nadeszła pora spania, Meave zobaczyła cień wchodzący do jej pokoju. Był to jej tata, który położył rękę na jej plecach, mówiąc  słowa:
- Przepraszam Meave. Nie powinienem tego mówić. Jest mi tak okropnie przykro z tego powodu. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz.
Dziewczyna jednak nie zareagowała na te słowa. Udawała, że śpi.

The Sick BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz