Nadszedł wieczór. Była jesień, a wieczory powoli przychodziły bardzo szybko. Meave według swojej obietnicy, siedziała z Martinem. Nie chciała go zostawiać. Siedzieli obok siebie tak długo, że dziewczyna zasnęła mu na ramieniu. Martin objął ją ręką i wcale nie przeszkadzała mu obecność nastolatki. Po chwili do pokoju weszła Selma z naczelną. Obie spojrzały na śpiącą dziewczynę. Martin zszokowany całą sytuacją szturchnął dziewczynę za ramię. Meave obudziła się dopiero po kilku sekundach, a po kolejnych następnych zrozumiała powagę sytuacji.
- Garcia, zapraszam do mnie do gabinetu. - Powiedziała poważnym głosem naczelna
Meave spojrzała najpierw na Selmę, a potem na naczelną.
- Dobrze. - Powiedziała śmiało z zażenowaniem, patrząc na koleżankę z pracy
Naczelna, Selma i dziewczyna wyszły z pokoju udając się na kolejne piętro, gdzie znajdował się gabinet pani naczelnej. Kobiety stanęły przed gabinetem.
- Zapraszam. - Powiedziała naczelna otwierając ostrożnie drzwi
Meave i Selma weszły do gabinetu, a za nimi naczelna. Kobieta usiadła przy biurku, splatając ręce.
- Więc. Doszły mnie słuchy, nie byle jakie. Meave Garcia romansuje z jednym z naszych pacjentów. Zachowanie niedopuszczalne w naszym szpitalu panno Meave. - Powiedziała bardzo poważnym głosem kobieta patrząc na nastolatkę
- Romansowaniem nazywa pani miłość dwóch osób? Ciekawie. - Powiedziała dziewczyna lekko dumnym głosem
- Tak. Nazywam to romansowaniem, gdyż jest pani opiekunką pana Sulivan'a. - Powiedziała powoli marszcząc swoje czoło
- Akurat wydaje mi się, że pani nigdy nie doznała miłości, skoro pani tak twierdzi. - Powiedziała zbliżając twarz z drugiego końca biurka
- Tak się składa panno Garcia, że mam męża i dwie córki. - Powiedziała dumnym głosem
- Widocznie nie kochają panią na tyle, by pani to poczuła w swoim sercu. - Powiedziała zimnym głosem
- Meave! - Krzyknęła Selma
Dziewczyna popatrzyła na koleżankę i zmarszczyli brwi.
- Nie za dużo sobie pani pozwala? - Powiedziała naczelna rozzłoszczonym głosem
- Ciekawe czy byłaby pani taka rozgadana, gdyby pani właśnie została wyrzucona z pracy. - Powiedziała naczelna
Meave spojrzała na naczelną.
- Niech mi pani tego nie robi. Nie ma pani uczuć? - Zapytała Meave pretensjonalnie
- Przed chwilą sama to stwierdziłaś. - Powiedziała naczelna
- Ale niech teraz pani ma te uczucia. On jest moim pacjentem. - Powiedziała nastolatka zasmuconym już głosem
- Właśnie. Pacjentem. Nie kochankiem, czy chłopakiem. - Powiedziała wstając z krzesła
- Radzę pani to zakończyć. Inaczej zostanie pani wyrzucona z pracy. - Powiedziała naczelna wychodząc z gabinetu wraz z Selmą
Meave spojrzała na siebie i spuściła głowę. Po chwili wyszła z gabinetu i zatrzasnęła za sobą drzwi. Schodziła po schodach i zastanawiała się, co ma zrobić w takiej sytuacji. Stanęła na środku korytarza, obok zobaczyła grupkę pielęgniarek. Selma również tam była. Dziewczyna popatrzyła na nią z pogardą, a następnie, po chwili namysłu udała się w stronę pokoju pielęgniarek, mijając Selmę, Kathleen i Estelle. Weszła do pokoju i podeszła do szafki, wyciągnęła rękę i wyciągnęła kubek, a następnie czarną kawę. Wstawiła wodę i usłyszała otwierające się drzwi. Wiedziała, że to pielęgniarki. Te powoli, po cichu szeptały na temat Meave, tak by nie zwrócić jej uwagi. Ale ona szybko to dostrzegła.
- Zachowujecie się gorzej niż dziewczyny w mojej szkole. - Powiedziała będąc odwrócona do czajnika
- Co masz ma myśli. - Powiedziała Kathleen
- Ty dobrze wiesz. Plotkarstwo jest na poziomie czwartoklasisty. A wy macie po czterdzieści lat. - Powiedziała nastolatka
Nagle od stołu wstała rozgniewany Estelle, łapiąc mocno Meave, odwracając ją.
- To ty zachowujesz się jak czwartoklasistka, szarpiąc Selmę. - Powiedziała pielęgniarkę
Meave popatrzyła na grubszą pielęgniarkę.
- Naprawdę? Nie mogłaś porozmawiać najpierw ze mną? - Powiedziała spoglądając na Selmę
- Jednak żałosne jest zachowanie nas wszystkich. -
Powiedziała Meave
- Tak? Mi się wydaje, że to ty jesteś żałosna. - Kłóciła się Estelle
- Nie bardziej niż ty. - Powiedziała nerwowo Meave
- Odezwał się dzieciak z liceum. - Odpowiedziała Estelle
- Uspokójcie się! - Krzyknęła Kathleen
Meave i Estelle popatrzyły na Kathleen.
- Przestańcie się nawzajem przedrzeźniać. Wszystkie zrobiłyśmy źle. - Powiedziała Kathleen, przykrym głosem nie mogąc dalej słuchać sprzeczek kobiet
- Właśnie. Posłuchajcie się koleżanki. - Powiedziała Meave, wychodząc z pomieszczenia

CZYTASZ
The Sick Boy
RomansaW miasteczku Weymouth, Dorset mieszka pewna nastoletnia dziewczyna. Nie pochodzi ani z zamożnej, ani biednej rodziny. Jest normalna jak każda młodzież w jej wieku. Jednak w ciągu kilku tygodni jej życie zmienia się nie do poznania. Czy na lepsze?